W ostatnim czasie media obiegła niezwykła historia, która pokazuje, jak daleko mogą sięgać interpretacje przepisów przez instytucje państwowe. Kobieta przebywająca na długotrwałym zwolnieniu lekarskim została zobowiązana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do zwrotu ponad 60 tysięcy złotych zasiłku chorobowego. Powodem takiej decyzji było rzekome naruszenie zasad przebywania na L4. Okazało się, że ubezpieczona przygotowała obiad w domu, a następnie zaniosła go swojemu mężowi do pracy, znajdującej się zaledwie 200 metrów od jej miejsca zamieszkania. Po wspólnym posiłku wróciła do domu. Taki incydent powtórzył się kilkanaście razy.
ZUS domagał się zwrotu zasiłku przez obiad
Zakład Ubezpieczeń Społecznych uznał, że takie zachowanie stanowiło złamanie warunków pobierania zasiłku chorobowego. Co ciekawe, ZUS nie zarzucał kobiecie wykonywania pracy zarobkowej w trakcie zwolnienia, ani też podejmowania ryzykownych aktywności czy wyjazdów wakacyjnych. Instytucja upierała się przy swoim stanowisku, twierdząc, że samo dostarczenie posiłku mężowi było niedopuszczalne. Adwokat kobiety, dr Grzegorz Ilnicki, określił tę sprawę jako „najbardziej absurdalną wygraną w swojej karierze zawodowej”.
Pracownik ZUS, z którym kontaktował się prawnik, miał jednoznacznie stwierdzić, że decyzja zakładu nie ulegnie zmianie i jedyną drogą jest odwołanie się do sądu. Takie podejście ZUS-u budzi zdziwienie, ponieważ zwykle takie sytuacje wymagają udowodnienia, że aktywność osoby na zwolnieniu lekarskim negatywnie wpływa na proces zdrowienia. W tym przypadku nie było mowy o takim wpływie.
Sądowa weryfikacja decyzji ZUS
Sprawa trafiła w końcu do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie. Sąd, po analizie przedstawionych dowodów, uchylił niekorzystną dla kobiety decyzję ZUS. Co więcej, zakład został obciążony kosztami postępowania sądowego. Zapytany o komentarz do wyroku, rzecznik ZUS odpowiedział krótko: „Nie komentujemy wyroków sądu”. Taka odpowiedź tylko potęguje wrażenie, że instytucja niechętnie przyznaje się do błędów.
Przez chorobę do normalnego życia
Dr Grzegorz Ilnicki podkreśla, że zwolnienie lekarskie nie powinno oznaczać całkowitej izolacji. Ludzie chorujący mają prawo do prowadzenia normalnego życia, o ile ich aktywności nie utrudniają powrotu do zdrowia. W przypadku niektórych schorzeń, takich jak depresja, lekarze wręcz zalecają aktywność fizyczną, spacery na świeżym powietrzu czy kontakt z naturą. Dostarczenie posiłku mężowi, zwłaszcza na tak krótkim dystansie, trudno uznać za działanie szkodliwe dla zdrowia.
Prawnik zwraca uwagę na szerszy problem. Jego zdaniem, ZUS masowo odmawia świadczeń, które należą się obywatelom, co prowadzi do długotrwałych i kosztownych procesów sądowych. Przykład sprawy z obiadem jest tego doskonałym dowodem. Takie sytuacje generują niepotrzebne koszty i stres zarówno dla ubezpieczonych, jak i dla systemu sprawiedliwości. Warto pamiętać, że prawo do zasiłku chorobowego jest gwarantowane przez system ubezpieczeń społecznych.
Warto zaznaczyć, że w ubiegłym roku ZUS skontrolował blisko pół miliona zwolnień lekarskich, z czego zakwestionowano ponad 36 tysięcy. Statystyki pokazują, że miliony Polaków korzystają ze zwolnień lekarskich każdego roku. Zrozumienie zasad i przepisów dotyczących L4 jest kluczowe dla każdego ubezpieczonego. Przez takie historie warto dowiedzieć się więcej o swoich prawach. Przeczytaj więcej na ten temat i zobacz również podobny artykuł.
