Decyzja o zawetowaniu nowelizacji ustawy dotyczącej zapasów ropy i gazu wywołała silną reakcję. Minister energii Miłosz Motyka jednoznacznie potępił ten ruch, wskazując na jego negatywne konsekwencje dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Według niego, weto prezydenta uderza również w interesy przedsiębiorców działających w sektorze paliwowym i gazowym. Jest to istotny sygnał dla całego rynku.
Weto prezydenta a bezpieczeństwo energetyczne
Projekt, który trafił pod obrady, miał znacząco wzmocnić bezpieczeństwo dostaw gazu ziemnego. Kluczowym elementem było uzależnienie możliwości przechowywania zapasów gazu poza granicami kraju od decyzji właściwego ministra. Jak podkreślił minister energii, weto prezydenta ma skutki przeciwne do zamierzonych i w rzeczywistości obniża poziom bezpieczeństwa gazowego państwa. Przewidziane zmiany miały uporządkować kwestie magazynowania surowców, co jest niezwykle ważne w obecnej sytuacji geopolitycznej.
Obecne regulacje nakładają na podmioty magazynujące gaz za granicą obowiązek rezerwowania zdolności przesyłowych. Te zasoby są przeznaczone wyłącznie na dostarczenie zapasów obowiązkowych do kraju w sytuacji kryzysowej. Nie można ich wykorzystać w innym celu, co zapewnia pewien poziom gwarancji w razie potrzeby. Nowelizacja miała nieco złagodzić te wymogi, ale weto przerwało ten proces.
Minister energii: Prezydent nie rozumie potrzeb gospodarki
Minister Motyka wyraził swoje rozczarowanie postawą prezydenta, stwierdzając, że po raz kolejny pokazuje on brak zrozumienia dla potrzeb bezpieczeństwa, przemysłu i całej gospodarki. Jako minister energii, zapowiedział podjęcie natychmiastowych działań w celu wyeliminowania wszelkich potencjalnych ryzyk związanych z tą sytuacją. Działania te mają zapewnić stabilność i ciągłość dostaw.
Zawetowana ustawa wprowadzała szereg zmian. Jedną z kluczowych było zniesienie konieczności rezerwowania przepustowości na interkonektorze w przypadku magazynowania gazu za granicą. Co więcej, przewidywała ona obowiązek uzyskania zgody ministra na takie przechowywanie. Miała również dostosować warunki techniczne magazynowania poza granicami kraju, umożliwiając przesłanie całości zapasów w ciągu 50 dni, a nie jak dotychczas w 40 dni. Te zmiany były odpowiedzią na wymogi Unii Europejskiej.
Konsekwencje weta dla przedsiębiorców i inwestycji
Uzasadnienie weta wskazuje, że zarówno wydłużenie terminu przesłania zapasów, jak i wprowadzenie zgody ministra, a także zniesienie obowiązku utrzymywania przepustowości na interkonektorze, są niewystarczające dla pełnego zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Dodatkowo, przepisy dotyczące magazynowania gazu za granicą, choć w krótkim terminie mogą wydawać się korzystne dla przedsiębiorców, w dłuższej perspektywie mogą zniechęcać do krajowych inwestycji. Mowa tu między innymi o budowie nowych magazynów gazu czy drugiego pływającego terminalu FSRU.
Opinia Komisji Europejskiej potwierdza, że obecne przepisy dotyczące zapasów obowiązkowych gazu ziemnego, w kontekście wymogów dla importerów i handlowców magazynujących gaz poza Polską, są niezgodne z Rozporządzeniem PE i Rady (UE) 2017/1938. Ustawa miała na celu dostosowanie polskiego prawa do tych unijnych standardów, co jest kluczowe dla funkcjonowania na rynku europejskim. Brak tej nowelizacji może generować dalsze problemy regulacyjne. Ministerstwo Energii jest gotowe do dalszych działań, aby zapewnić stabilność sektora. Warto zapoznać się z pełnymi analizami dotyczącymi bezpieczeństwa energetycznego; można tam przeczytać więcej na ten temat. Zobacz również podobny artykuł, który omawia wpływ zmian na rynek paliw.