Borussia-Park wstrzymuje oddech. Na trenerskiej ławce zasiadł człowiek, który ma być lekiem na całe zło. Kibice z nadzieją patrzą na nowego szkoleniowca, którym jest Eugen Polanski. Niestety, jego misja ratunkowa w Borussii Mönchengladbach rozpoczęła się od kolejnego potknięcia, a bezbramkowy remis z SC Freiburg tylko zaostrzył apetyty na upragnione zwycięstwo.
Ogień w szatni „Źrebaków” zaczął przygasać już dawno temu. Dlatego zarząd klubu w połowie września zdecydował się na radykalny krok, dziękując za współpracę Gerardo Seoane. Gorące krzesło objął człowiek doskonale znający realia klubu – były reprezentant Polski, który przez lata szlifował trenerski fach w klubowej akademii. To ogromny kredyt zaufania, ale i gigantyczna presja. Polanski rzucony na głęboką wodę musi teraz udowodnić, że potrafi pływać z rekinami Bundesligi.
Trudne początki byłego reprezentanta Polski
Pierwsze mecze pod jego wodzą były istnym rollercoasterem emocji. Obiecujący remis z potężnym Bayerem Leverkusen dał nadzieję, jednak chwilę później przyszła bolesna porażka 4:6 z Eintrachtem Frankfurt. Ten wynik obnażył wszystkie defensywne słabości zespołu. Dlatego starcie z Freiburgiem miało być testem stabilności i odpowiedzialności w obronie. I ten egzamin, przynajmniej częściowo, udało się zdać, ponieważ drużyna zachowała czyste konto.
Niestety, za cenę solidności w tyłach ucierpiała ofensywa. Mecz na Borussia-Park przypominał taktyczne szachy na murawie, w których obu stronom brakowało błysku geniuszu. Gospodarze nie potrafili stworzyć klarownych sytuacji, a goście, mimo jednej dogodnej okazji, również nie znaleźli drogi do siatki. Remis nikogo nie satysfakcjonuje, a zwłaszcza ambitnego trenera.
Polanski szuka recepty na przełamanie
Podczas gdy w Mönchengladbach wiało nudą, na innych stadionach Bundesligi działo się znacznie więcej. VfB Stuttgart po zaciętym boju pokonał Heidenheim, utrzymując się w ligowej czołówce. Z kolei kibice w Hamburgu byli świadkami prawdziwego koncertu w wykonaniu HSV, które rozbiło Mainz aż 4:0. Te wyniki pokazują, jak wielka jest presja w niemieckiej elicie.
Każda strata punktów może okazać się niezwykle kosztowna w końcowym rozrachunku. Dla Borussii, którą prowadzi Polanski, każdy punkt jest na wagę złota, jednak do wyjścia z kryzysu potrzebne są zwycięstwa. Czasu na eksperymenty jest coraz mniej, a cierpliwość kibiców i zarządu ma swoje granice. Były kadrowicz musi szybko znaleźć sposób na odblokowanie potencjału swoich zawodników.
Przed nim kluczowe tygodnie, które zdefiniują nie tylko przyszłość klubu w tym sezonie, ale także jego własną karierę trenerską na najwyższym poziomie. Aby zgłębić taktyczne niuanse jego dotychczasowych spotkań, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię losy innych polskich trenerów za granicą, zobacz również podobny artykuł.
Czy charyzma i znajomość klubu wystarczą, by odmienić losy pogrążonej w marazmie drużyny? Kolejne tygodnie pokażą, czy Polanski zdoła tchnąć w zespół nowego ducha walki. Jedno jest pewne – emocji w nadchodzących meczach Borussii z pewnością nie zabraknie, a my będziemy śledzić każdy ruch nowego trenera z zapartym tchem.