Home / Biznes i Finanse / Robert Bąkiewicz z rozszerzonymi zarzutami. Sprawdzamy, co mu grozi

Robert Bąkiewicz z rozszerzonymi zarzutami. Sprawdzamy, co mu grozi

Robert Bąkiewicz udziela wywiadu dziennikarzom, przed nim mikrofony.

Znany działacz społeczny, Robert Bąkiewicz, ponownie znalazł się w centrum uwagi organów ścigania. Prokuratura w Gorzowie Wielkopolskim postanowiła rozszerzyć listę zarzutów w jego sprawie, która dotyczy incydentów na granicy polsko-niemieckiej. Sytuacja ta rzuca nowe światło na działalność aktywisty oraz na napięcia związane z ochroną granic. Wydarzenia te wywołują liczne dyskusje w przestrzeni publicznej.

Szczegóły zarzutów prokuratury wobec Roberta

Początkowo postępowanie koncentrowało się na zarzucie znieważenia funkcjonariuszy publicznych. Według śledczych, w czerwcu w okolicach przejścia granicznego w Słubicach Bąkiewicz miał nazwać funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz Żandarmerii Wojskowej „zdrajcami”. Teraz jednak prokuratura dołożyła kolejny zarzut, który dotyczy publikowania wizerunku funkcjonariuszy bez ich zgody.

Takie działanie stanowi naruszenie przepisów prawa i może wiązać się z poważnymi konsekwencjami. Sprawa nabiera tempa, a kolejne kroki śledczych wskazują, że traktują oni działania, których dopuścił się Robert, bardzo poważnie. Działacz nie przyznaje się do winy i twierdzi, że cała sytuacja ma podłoże polityczne, a on sam będzie dochodził sprawiedliwości.

Kim są służby zaangażowane w sprawę?

Warto przybliżyć rolę formacji, których funkcjonariusze mieli zostać znieważeni. Straż Graniczna to kluczowa służba odpowiedzialna za ochronę polskich granic i kontrolę ruchu granicznego. Formacja ta stale się modernizuje, wprowadzając zaawansowane technologie, takie jak autonomiczne drony obserwacyjne. Z kolei Żandarmeria Wojskowa pełni funkcje policyjne w Siłach Zbrojnych RP, dbając o porządek i dyscyplinę wśród żołnierzy. Często współpracuje ona z innymi służbami, co pokazuje jej wszechstronny charakter.

Reakcja działacza i zastosowane środki

W odpowiedzi na działania prokuratury, Bąkiewicz określił je jako „nagonkę” motywowaną politycznie. Mimo jego stanowiska, śledczy zastosowali wobec niego konkretne środki zapobiegawcze. Należą do nich dozór policyjny oraz obowiązek informowania o planowanym opuszczeniu miejsca pobytu. Co więcej, nałożono na niego zakaz zbliżania się do polsko-niemieckich przejść granicznych na odległość mniejszą niż jeden kilometr.

Decyzje te mają na celu zapobieganie podobnym incydentom w przyszłości. Jednocześnie pokazują determinację organów ścigania w egzekwowaniu prawa wobec wszystkich obywateli, niezależnie od ich statusu publicznego. Sam działacz zapowiada, że nie zamierza rezygnować ze swojej aktywności.

Kontekst działalności Roberta Bąkiewicza

Robert Bąkiewicz to postać dobrze znana w Polsce, głównie jako były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Jego obecność na granicy była związana z powołaniem tak zwanego Ruchu Obrony Granic, który organizował patrole obywatelskie. Celem tej inicjatywy, jak deklarują jej twórcy, jest ochrona kraju przed zagrożeniami związanymi z migracją. Warto również wspomnieć, że w 2023 roku został on skazany za naruszenie nietykalności cielesnej, jednak w 2025 roku prezydent Andrzej Duda zastosował wobec niego prawo łaski.

Działalność Bąkiewicza budzi skrajne emocje i jest szeroko komentowana w mediach. Aby zgłębić temat, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię podobne zagadnienia, zobacz również podobny artykuł.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *