Premier Donald Tusk niedawno zwrócił uwagę na imponujący wzrost dochodów rozporządzalnych w Polsce. Dane OECD potwierdzają, że nasz kraj osiągnął znaczący sukces na tle innych państw członkowskich. Premier podkreślił, że Polska wyprzedza inne kraje pod względem poprawy siły nabywczej obywateli. Jest to niewątpliwie powód do dumy, jednak warto przyjrzeć się bliżej kontekstowi tego osiągnięcia.
Sukces Polski na tle OECD: Co mówią liczby?
Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, w okresie od końca trzeciego kwartału 2023 roku do końca pierwszego kwartału 2025 roku, realny dochód rozporządzalny na osobę w Polsce wzrósł o 9 procent. Jest to wynik znacznie przewyższający średnią dla 20 krajów OECD, gdzie odnotowano wzrost na poziomie nieco ponad 2 procent. Nawet Portugalia, zajmująca drugie miejsce w tym zestawieniu, odnotowała wzrost zamożności o niecałe 7 procent. Te dane jasno pokazują, że Polska przoduje w Europie pod względem dynamiki wzrostu dochodów.
Premier Tusk, prezentując te dane, podkreślił, że okres ten niemal idealnie pokrywa się z czasem sprawowania urzędu przez obecny rząd. Z jego perspektywy, jest to „naprawdę uderzająca” statystyka. Premier słusznie zauważa, że obecne osiągnięcia gospodarcze Polski są powodem do zadowolenia.
Konwergencja gospodarcza: Długoterminowy trend czy zasługa obecnych rządów?
Choć trudno zaprzeczyć pozytywnym wynikom, warto zauważyć, że szybki wzrost siły nabywczej dochodów w Polsce nie jest zjawiskiem nowym. Jest to raczej kontynuacja trendu obserwowanego od lat, niezależnie od tego, kto akurat sprawował władzę. Polacy przyzwyczaili się już do stałego poprawiania swojej sytuacji finansowej. Ten proces jest w dużej mierze efektem zjawiska konwergencji gospodarczej. Ponieważ Polska wciąż znajduje się na niższym poziomie dochodów w porównaniu do najbogatszych krajów zachodniej Europy, mamy potencjał do szybszego nadrabiania zaległości. Politycy, co należy podkreślić, nie są w stanie zahamować tego naturalnego procesu. Premier powinien pamiętać o tym szerszym kontekście.
Co więcej, dane za pierwszy kwartał 2025 roku pokazują pewne spowolnienie. Odnotowano minimalny spadek realnego dochodu rozporządzalnego per capita w porównaniu do poprzedniego kwartału. Działo się tak mimo dalszego szybkiego wzrostu płac i wyhamowania inflacji, która wcześniej negatywnie wpływała na siłę nabywczą. Warto zauważyć, że cały wzrost dochodu, którym chwalił się premier, przypadł na rok poprzedni. Premier może być dumny z osiągnięć, ale należy brać pod uwagę wszystkie dostępne dane.
Perspektywy i dalsze analizy
Choć obecny premier może czerpać satysfakcję z pozytywnych statystyk, kluczowe jest zrozumienie, że wzrost gospodarczy jest procesem wielowymiarowym. Zjawisko konwergencji, wzrost płac i stabilna inflacja to czynniki, które wspólnie przyczyniają się do poprawy sytuacji materialnej obywateli. Premier powinien analizować dane w szerszym kontekście historycznym i ekonomicznym. Warto śledzić dalsze wskaźniki, aby ocenić długoterminowe skutki obecnej polityki gospodarczej. Dla pełniejszego obrazu sytuacji gospodarczej warto zapoznać się z analizami dostępnymi na stronach instytucji gospodarczych. Przeczytaj więcej na ten temat oraz Zobacz również podobny artykuł.