Home / Polityka / Ukraiński polityk komentuje polskie wybory: zaskakujące wyniki i ich echa

Ukraiński polityk komentuje polskie wybory: zaskakujące wyniki i ich echa

Ukraiński deputowany Mykoła Kniażycki wyraził swoje zaniepokojenie rezultatami niedawnych wyborów prezydenckich w Polsce. Koncentruje się on na wynikach kandydatów, którzy budzą kontrowersje w kontekście relacji polsko-ukraińskich. Szczególnie niepokojący jest dla niego wysoki procent głosów dla niektórych ugrupowań. Jego uwagi rzucają nowe światło na postrzeganie polskiej sceny politycznej przez wschodnich sąsiadów.

Ukraiński punkt widzenia na wybory w Polsce

Mykoła Kniażycki, polityk z Ukrainy, otwarcie skomentował wyniki wyborów w rozmowie z telewizją Espreso. Wskazał na Grzegorza Brauna, który uzyskał ponad sześć procent poparcia. Dla Kniażyckiego wynik ten jest szczególnie alarmujący ze względu na anty-ukraińskie i antysemickie poglądy Brauna. Przypomniał też, że Braun publicznie zbezcześcił ukraińską flagę. Dodał, że Sławomir Mentzen, z niemal piętnastoma procentami głosów, również podejmował działania niekorzystne dla Ukrainy. Łączny wynik obu kandydatów to ponad dwadzieścia procent. To pokazuje znaczący trend w polskiej polityce, który obserwuje ukraiński polityk.

Kniażycki odniósł się również do wydarzeń we Lwowie. Na początku 2025 roku Mentzen wypowiedział się tam przeciwko kultowi Stepana Bandery. Mer Lwowa, Andrij Sadowy, zareagował ostro. Nazwał Mentzena „prorosyjskim politykiem”. Zasugerował nawet weryfikację jego prawa wjazdu do Ukrainy. Mentzen odpowiedział, że Sadowy powinien się wstydzić. Argumentował, że wspiera kult zbrodniarzy. Stwierdził też, że to Sadowy powinien mieć zakaz wjazdu do Polski. Portal Ukraińska Prawda opisał ten incydent jako prowokację ze strony polskiego kandydata.

Polskie podziały i nadzieje na proeuropejską przyszłość

Mykoła Kniażycki uważa, że wzrost poparcia dla prawicy może być efektem rosyjskiego wsparcia. Podkreślił, że polskie społeczeństwo jest mocno podzielone. Mniej więcej połowa to demokraci i liberałowie. Druga połowa to konserwatywni nacjonaliści. Ta dychotomia utrudnia przewidywanie ostatecznych wyników wyborów prezydenckich. Kniażycki wyraził nadzieję na inspirację z Rumunii. Tam proeuropejski burmistrz Bukaresztu, Nicusor Dan, wygrał niedawne wybory. Pokonał prawicowego radykała George Simiona. Dan również wyraził życzenie, by proeuropejski kandydat zwyciężył w Polsce. Cała sytuacja jest bacznie obserwowana przez naszych wschodnich sąsiadów.

Kniażycki wspomniał, że Prawo i Sprawiedliwość wspiera Ukrainę. Wynika to z ich antyrosyjskiego stanowiska. Jednak istnieją różnice zdań w kwestiach gospodarczych i historycznych. Polityk uważa, że gdyby PiS był u władzy, poparcie dla Ukrainy mogłoby być inne. Wybory prezydenckie w Polsce pozostają więc kwestią otwartą, a ich wynik ma znaczenie międzynarodowe. Możesz dowiedzieć się więcej o polityce Rumunii oraz sytuacji w Polsce.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *