Home / Biznes i Finanse / CO UJAWNIAJĄ nowe fakty o Eko-Oknach? SZOK!

CO UJAWNIAJĄ nowe fakty o Eko-Oknach? SZOK!

Ostatnie wydarzenia w Eko-Oknach budzą wiele pytań, a pracownicy zastanawiają się, co dalej z ich przyszłością. Firma Mateusza Kłoska przechodzi trudny okres. Wdrożono optymalizację i masowe zwolnienia. Obcięto także premie. Dodatkowo, wyłączono transport pracowniczy. Wszystkie te działania mają pomóc przetrwać dekoniunkturę.

W czwartek odbyło się ważne spotkanie. Uczestniczyli w nim przedstawiciele Eko-Okien oraz związków zawodowych. Właściciel firmy, Mateusz Kłosek, był nieobecny. Dawid Brożek z Solidarności ocenił spotkanie jako kurtuazyjne. Podkreślił, że reorganizacja jest niejasna. Nawet zarząd nie podaje konkretów.

Co dalej z pracownikami?

Związkowcy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego uspokajają nastroje. Dariusz Zygmański przekazał, że pracownicy powinni mniej obawiać się utraty pracy. Dyrekcja HR zapowiedziała powrót do przedłużania umów czasowych. Firma przyznała, że obecna sytuacja budzi niepokój. Jednak każda decyzja jest strategiczna. Są one wynikiem analiz rynkowych.

Wśród pracowników krążyły liczne plotki. Mówiono o zamknięciu zakładu w Wodzisławiu Śląskim. Miał on podzielić los fabryki w Kędzierzynie-Koźlu. Jednak te informacje zostały zdementowane. Produkcja w Wodzisławiu Śląskim nie zostanie wstrzymana. Firma zaprzeczyła też redukcji wynagrodzeń do najniższej krajowej. Nie będzie również drastycznej redukcji zatrudnienia o 50 procent.

W czerwcu pracę straciło prawie tysiąc osób. Większość to pracownicy agencji tymczasowych. Nie przedłużono też części umów terminowych. Firma twierdzi, że nie są to zwolnienia grupowe. Dzięki temu uniknięto wypłacenia odpraw. To był przemyślany ruch.

Walka o premie i transport

Niepokój wzbudziły też ruchy kadrowe. Część pracowników otrzymała propozycje przenosin. Mieli oni przejść do fabryki w Kornicach. Firma wyjaśnia, że to operacyjne działanie. Podyktowane jest ono sytuacją na rynku. Nie jest to zapowiedź likwidacji zakładu w Wodzisławiu Śląskim.

Firma musiała zlikwidować transport pracowniczy. Pomagał on wielu osobom dojeżdżać do pracy. Eko-Okna wcześniej zapewniły też żłobek i przedszkole. Utrzymanie transportu wymagałoby zainteresowania 5500 osób. Obecnie zgłosiło się tylko 10 procent tej liczby.

Dawid Brożek uważa ograniczenie transportu za broń pracodawcy. Pozwala to legalnie wymusić rezygnację z pracy. Dotyczy to osób z słabo skomunikowanych rejonów. Trwają także dyskusje o premiach i dodatkach. Eko-Okna uznają je za uznaniowe. Związki protestują. Twierdzą, że mają charakter regulaminowy. Ich wstrzymanie wymaga zgody związków. Państwowa Inspekcja Pracy rozstrzygnie te kwestie.

Związkowy spór w tle

W tle walki firmy o przetrwanie trwa spór. Dotyczy on działających związków zawodowych. Obie organizacje rozpoczęły działalność w podobnym czasie. To Ogólnopolski Związek Zawodowy i Solidarność. Po spotkaniu z zarządem, OZZ oskarżył Solidarność. Zarzucają im sianie zamętu.

Dariusz Zygmański z OZZ twierdzi, że plotki Solidarności zaszkodziły firmie. Spowodowały one wycofanie zamówień. Zmniejszenie zamówień ma realny wpływ na zatrudnienie. Dlatego część pracowników straciła pracę przez te nieodpowiedzialne wypowiedzi. Dodatkowo, spór między związkami zawodowymi podnosi pytanie, co jest prawdziwym powodem napięć.

Dawid Brożek z Solidarności broni swojej organizacji. Zapewnia, że stawiają interes pracowniczy na pierwszym miejscu. Widać to po dużym odzewie. Co tydzień dołączają nowi członkowie. Ludzie widzą, że Solidarność działa dla nich. Bronią ich interesów. Starają się rzetelnie informować o sytuacji. Brożek podkreśla, że wejście do związku to dziś najtańsze ubezpieczenie na pracę. Zatem, co pracownicy mogą zrobić w tej trudnej sytuacji? Mogą szukać wsparcia w organizacjach, które bronią ich praw. Więcej informacji o prawach pracownika znajdziesz na stronie Państwowej Inspekcji Pracy, a także w publikacjach na temat prawa pracy.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *