Pewne daty w historii medycyny lśnią jaśniej niż inne. Dla Polski taką datą jest 5 listopada 1985 roku. To właśnie wtedy, w Zabrzu, zespół pod kierownictwem profesora Zbigniewa Religi dokonał niemożliwego. Przeprowadził pierwszy w kraju udany przeszczep serca. Dziś, po upływie 40 lat, wspominamy to wydarzenie nie tylko jako medyczny triumf, ale jako symbol niezłomnej woli, odwagi i nadziei. Był to moment, który na zawsze zmienił oblicze polskiej kardiochirurgii i dał szansę na życie tysiącom pacjentów skazanych na powolne odchodzenie.
Historia ta to opowieść o determinacji, która przekraczała granice wyobraźni. To także dowód na to, że postęp wymaga wizjonerów. Ludzi, którzy potrafią spojrzeć dalej niż inni. Właśnie takim człowiekiem był profesor Religa. Jego dziedzictwo wciąż inspiruje kolejne pokolenia lekarzy i przypomina nam o sile ludzkiego ducha w walce o najcenniejszy dar – życie.
Przełom, na który czekała Polska medycyna
Lata 80. w Polsce nie były czasem sprzyjającym rewolucjom. Szara rzeczywistość, braki w zaopatrzeniu i technologiczna przepaść dzieląca nas od Zachodu stanowiły ogromne wyzwanie. Jednak w świecie medycyny pasja i wiedza potrafią kruszyć najtwardsze mury. Profesor Zbigniew Religa, wracając ze stażu w Stanach Zjednoczonych, przywiózł ze sobą nie tylko umiejętności, ale przede wszystkim marzenie. Marzenie o stworzeniu w Polsce ośrodka zdolnego do przeprowadzania najtrudniejszych operacji serca.
Jego determinacja była wręcz legendarna. Wielu pukało się w czoło, słysząc o planach przeszczepu serca w warunkach, które dalekie były od ideału. Mimo to, Religa z uporem budował zespół i przygotowywał się do zabiegu, który miał zdefiniować jego karierę. Wiedział, że schyłkowa niewydolność serca to wyrok. Chciał dać pacjentom coś więcej niż tylko leczenie objawowe. Chciał dać im nowe serce i nową przyszłość.
Pierwszy udany przeszczep serca na świecie przeprowadził Christiaan Barnard w Kapsztadzie w 1967 roku. Polska musiała czekać na swój moment prawie dwie dekady. Jednak ten listopadowy dzień 1985 roku udowodnił, że polscy lekarze mają potencjał, by dołączyć do światowej elity. To był dowód na to, że nawet w najtrudniejszych warunkach można osiągnąć spektakularny sukces.
Czym jest przeszczep serca? Anatomia cudu
Aby w pełni zrozumieć wagę tamtego wydarzenia, musimy na chwilę zajrzeć za kulisy. Co właściwie dzieje się podczas transplantacji serca? Mówiąc najprościej, jest to operacja polegająca na zastąpieniu nieodwracalnie uszkodzonego serca pacjenta zdrowym organem pochodzącym od zmarłego dawcy. Kwalifikowani są do niej pacjenci w ostatnim stadium niewydolności serca, dla których wszystkie inne metody leczenia zawiodły.
Sam zabieg jest niezwykle skomplikowany technicznie. Wymaga precyzji, doświadczenia i perfekcyjnej koordynacji całego zespołu. Chirurg musi nie tylko usunąć chory organ, ale także perfekcyjnie wszyć nowy, łącząc kluczowe naczynia krwionośne: aortę, tętnicę płucną oraz żyły. Jednak prawdziwe wyzwanie zaczyna się po operacji. Organizm biorcy naturalnie traktuje nowe serce jako ciało obce. Uruchamia więc potężną odpowiedź immunologiczną, która ma na celu jego zniszczenie. To zjawisko nazywamy odrzuceniem przeszczepu.
Prawdziwą rewolucją w transplantologii stało się wprowadzenie leków immunosupresyjnych. Przełomem okazała się cyklosporyna, która weszła do użytku na początku lat 80. To właśnie ten lek pozwolił skutecznie “wyciszać” układ odpornościowy pacjenta, zapobiegając odrzuceniu i znacząco zwiększając szanse na długoterminowe przeżycie. Bez immunosupresji sukces Religi nie byłby możliwy w takiej skali. To pokazuje, jak medycyna jest systemem naczyń połączonych, gdzie postęp w jednej dziedzinie napędza rozwój w innej.
Uczeń, który kontynuował dzieło mistrza
Wielkość lidera często mierzy się sukcesem jego uczniów. Profesor Religa miał niezwykły dar do otaczania się zdolnymi, młodymi ludźmi. Jednym z nich był Romuald Cichoń. Jego postać została uwieczniona na słynnym zdjęciu Jamesa L. Stanfielda z “National Geographic”, gdzie wyczerpany po wielogodzinnej operacji drzemie w rogu sali operacyjnej. To zdjęcie stało się ikoną, symbolem poświęcenia i pasji, jakie towarzyszyły pionierskim czasom polskiej transplantologii.
Profesor Cichoń był jednym z najzdolniejszych uczniów Religi. Jako 27-latek, najmłodszy chirurg w Europie, samodzielnie przeprowadził przeszczep serca. To świadczy nie tylko o jego talencie, ale także o zaufaniu, jakim darzył go mentor. Religa nie bał się konkurencji. Wręcz przeciwnie, cieszył się, gdy jego podopieczni osiągali więcej niż on sam. Tworzył środowisko, w którym najlepsi mogli rozwinąć skrzydła. To właśnie dzięki takiemu podejściu sukces z Zabrza nie był jednorazowym wyczynem, ale początkiem trwałego programu transplantacyjnego, który trwa do dziś.
Dziedzictwo Religi żyje w jego uczniach. To oni przez kolejne dekady rozwijali polską kardiochirurgię, wprowadzając nowe techniki i szkoląc następne pokolenia. Historia profesora Cichonia pokazuje, jak ważna w medycynie jest ciągłość i przekazywanie wiedzy. Pionierski zapał sprzed 40 lat został przekształcony w solidne fundamenty nowoczesnej medycyny.
40 lat polskiej transplantologii serca: teraźniejszość i przyszłość
Co zmieniło się przez te cztery dekady? Niemal wszystko. Przeszczep serca, który w 1985 roku był eksperymentem na granicy cudu, dziś jest standardową procedurą ratującą życie. Rocznie w Polsce wykonuje się około 150-200 takich operacji. To ogromny postęp, który zawdzięczamy nie tylko rozwojowi technik chirurgicznych, ale także lepszej diagnostyce, skuteczniejszym lekom i doskonalszej opiece pooperacyjnej.
Jednak współczesna transplantologia mierzy się z nowymi wyzwaniami. Największym z nich pozostaje dramatyczny niedobór narządów do przeszczepu. Zbyt wielu pacjentów umiera, nie doczekawszy operacji. Dlatego tak ogromny nacisk kładzie się dziś na edukację społeczną i promowanie świadomego dawstwa organów. Twoja decyzja, wyrażona w rozmowie z bliskimi lub poprzez podpisanie oświadczenia woli, może uratować komuś życie. To najważniejszy dar, jaki możemy po sobie zostawić.
Medycyna nieustannie szuka też alternatyw. Rozwijane są mechaniczne systemy wspomagania serca (tzw. sztuczne serca), które mogą stanowić pomost do transplantacji lub nawet terapię docelową. Trwają badania nad ksenotransplantacją, czyli przeszczepianiem organów od zwierząt, a także nad hodowlą narządów z komórek macierzystych. Być może za kolejne 40 lat przeszczep od zmarłego dawcy będzie już tylko jedną z wielu dostępnych opcji.
Twoja decyzja ma znaczenie
Historia, która zaczęła się 40 lat temu w Zabrzu, to nie tylko opowieść o lekarzach-bohaterach. To przede wszystkim historia o pacjentach i ich rodzinach, które otrzymały bezcenną szansę. To także opowieść o anonimowych dawcach, których tragiczna śmierć stała się początkiem nowego życia dla kogoś innego. To ostateczny akt człowieczeństwa i solidarności.
Pamiętajmy, że transplantologia opiera się na społecznym zaufaniu i akceptacji. Każdy z nas może stać się częścią tego cudu. Wystarczy świadoma decyzja i rozmowa z najbliższymi. W polskim prawie obowiązuje zasada domniemanej zgody, co oznacza, że jeśli za życia nie wyraziliśmy sprzeciwu, nasze narządy mogą zostać pobrane. Jednak w praktyce lekarze zawsze rozmawiają z rodziną, a jej zdanie jest kluczowe. Dlatego tak ważne jest, aby nasi bliscy znali naszą wolę.
Wspominając ten wielki jubileusz, oddajmy hołd pionierom. Ale spójrzmy też w przyszłość. Niech ta historia będzie dla nas inspiracją do działania. Do rozmowy o dawstwie, do dbania o własne serce i do wspierania rozwoju medycyny, która każdego dnia walczy o ludzkie życie. Bo historia polskiej transplantologii serca wciąż się pisze, a każdy z nas może dopisać do niej swój własny, ważny rozdział.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o prawnych aspektach dawstwa narządów i o tym, jak wyrazić swoją wolę, zapraszamy do lektury. Wiedza jest pierwszym krokiem do podjęcia świadomej decyzji. Możesz również poznać poruszające historie osób, które dzięki przeszczepowi serca dostały drugą szansę. Dowiedz się więcej o oświadczeniu woli Poznaj historie pacjentów po przeszczepie
