Kolejna awaria BLIK? Rozkładamy na czynniki pierwsze atak DDoS i przyszłość płatności

Kolejna awaria BLIK? Rozkładamy na czynniki pierwsze atak DDoS i przyszłość płatności

Avatar photo Adam Technologia
03.11.2025 14:01
9 min. czytania

Wyobraź sobie tę scenę. Jesteś przy kasie, torba pełna zakupów, za Tobą kolejka zniecierpliwionych ludzi. Wyciągasz smartfon, odpalasz aplikację bankową, generujesz kod i… nic. Aplikacja mieli, transakcja nie przechodzi, a na Twojej twarzy pojawia się grymas frustracji. Brzmi znajomo? Niestety, to scenariusz, który powtórzył się, gdy dotknęła nas kolejna awaria systemu BLIK. Tym razem przyczyna była jednak inna niż zwykły błąd serwera. To był celowy, zmasowany atak z zewnątrz, który na chwilę sparaliżował nasz ulubiony system płatności. Czas rozłożyć ten incydent na czynniki pierwsze i zrozumieć, co tak naprawdę się stało.

Zanim jednak zanurzymy się w techniczne detale, przypomnijmy sobie, czym jest BLIK. To prawdziwa rewolucja, która wyrosła na naszym polskim podwórku. Uruchomiony w lutym 2015 roku system to owoc współpracy sześciu największych banków w kraju. Za jego rozwój i sprawne działanie odpowiada spółka Polski Standard Płatności (PSP). To właśnie oni stworzyli technologię, która pozwala nam płacić, wypłacać gotówkę i robić przelewy za pomocą jednego, sześciocyfrowego kodu w smartfonie. Koniec z noszeniem portfela, koniec z szukaniem karty. To wygoda, szybkość i nowoczesność w czystej postaci. BLIK stał się dla wielu z nas synonimem płatności mobilnych.

Wróg u bram: Czym jest atak DDoS, który powalił BLIK?

Skoro BLIK jest tak zaawansowany, to co mogło pójść nie tak? Komunikat Polskiego Standardu Płatności był jasny: “zewnętrzny atak typu DDoS”. Dla wielu brzmi to jak fragment filmu science-fiction, ale w rzeczywistości to jedna z najczęstszych form cyberataków. Rozszyfrujmy ten skrót: DDoS to “Distributed Denial of Service”, czyli rozproszony atak odmowy usługi. Jak to działa w praktyce? To proste, a zarazem genialne w swojej destrukcyjnej prostocie.

Wyobraź sobie popularną kawiarnię, która może obsłużyć jednocześnie 50 gości. Nagle, w tym samym momencie, do drzwi próbuje wejść 50 tysięcy osób, które nie chcą niczego zamówić. Chcą tylko wejść, zablokować przejście i stworzyć gigantyczny tłok. W rezultacie prawdziwi klienci, którzy chcą kupić kawę, nie mogą dostać się do środka. Kawiarnia, mimo że w pełni sprawna, staje się bezużyteczna. Dokładnie tak działa atak DDoS. Hakerzy wykorzystują sieć zainfekowanych komputerów (zwanych botnetem), aby w jednej chwili wysłać miliony zapytań do serwerów BLIK. Serwery, zalane tym sztucznym ruchem, stają się przeciążone i nie są w stanie obsługiwać prawdziwych transakcji od zwykłych użytkowników. To nie jest włamanie, a raczej cyfrowe zablokowanie drzwi wejściowych.

Ataki tego typu są stosunkowo łatwe do przeprowadzenia, ale trudne do odparcia. Wymagają od operatorów systemów, takich jak PSP, posiadania niezwykle wydajnej infrastruktury i zaawansowanych systemów filtrujących, które potrafią odróżnić prawdziwy ruch od tego fałszywego. To nieustanny wyścig zbrojeń w cyfrowym świecie. Każda kolejna minuta niedostępności to realne straty dla tysięcy firm i ogromna frustracja dla milionów użytkowników.

Dlaczego BLIK stał się celem?

Pytanie, które samo ciśnie się na usta, brzmi: dlaczego ktoś miałby atakować BLIK? Motywacje mogą być różne. Po pierwsze, BLIK jest kluczowym elementem polskiej infrastruktury finansowej. Jego paraliż powoduje realny chaos i uderza w gospodarkę. To potężne narzędzie do siania dezinformacji i niepokoju społecznego. Po drugie, może to być forma demonstracji siły przez grupy hakerskie, które chcą pokazać swoje możliwości. Czasami ataki DDoS są też wykorzystywane jako zasłona dymna dla innych, bardziej wyrafinowanych prób włamania.

Nie można również wykluczyć motywów czysto biznesowych, czyli nieuczciwej konkurencji, choć jest to mniej prawdopodobne w tej skali. Najczęściej jednak celem jest po prostu destabilizacja. BLIK to nasza technologiczna duma, symbol nowoczesnej Polski. Uderzenie w niego ma wymiar nie tylko techniczny, ale i symboliczny. Pokazuje, że nawet najbardziej zaawansowane i lubiane usługi mogą być wrażliwe. To zimny prysznic dla wszystkich, którzy uwierzyli w niezniszczalność cyfrowego świata.

Warto tu wspomnieć o roli Polskiego Standardu Płatności. Ta organizacja, której udziałowcami są największe polskie banki oraz globalny gigant Mastercard, od samego początku stawiała na innowacyjność. Już sam fakt zarejestrowania spółki w styczniu 2014 roku był sygnałem, że na rynku szykuje się rewolucja. Ich sukces sprawił, że stali się widoczni na arenie międzynarodowej, a to, niestety, przyciąga również uwagę cyberprzestępców.

Czy nasze pieniądze są bezpieczne? Kluczowe rozróżnienie

W momencie awarii w mediach społecznościowych natychmiast pojawiła się fala paniki. “Czy moje pieniądze zniknęły?”, “Czy ktoś włamał mi się na konto?”. To naturalne obawy, ale trzeba je natychmiast rozwiać. To absolutnie kluczowe: atak DDoS nie jest tym samym co kradzież danych czy włamanie na konto bankowe. Wróćmy do naszej analogii z kawiarnią. Tłum blokujący wejście uniemożliwia Ci kupno kawy, ale nie wchodzi na zaplecze i nie okrada kasy ani sejfu.

Atak DDoS sprawia, że usługa jest niedostępna, ale nie narusza bezpieczeństwa samych transakcji ani danych przechowywanych w systemach bankowych. Twoje pieniądze na koncie były i są całkowicie bezpieczne. Systemy bankowe mają wielopoziomowe zabezpieczenia, które chronią je przed nieautoryzowanym dostępem. Atak DDoS uderza w warstwę komunikacyjną – w “drzwi”, a nie w “sejf”. Dlatego najważniejsze jest zachowanie spokoju i zrozumienie natury zagrożenia. To problem z dostępnością, a nie z bezpieczeństwem środków. Inżynierowie PSP pracują właśnie nad tym, by te “drzwi” były zawsze otwarte dla prawdziwych klientów i zamknięte dla sztucznego tłumu.

Co nas czeka w przyszłości? Przygotuj się na kolejna wyzwania

Incydent z BLIK-iem to ważna lekcja dla nas wszystkich. Żyjemy w świecie, w którym technologia jest wszechobecna, ale i podatna na ataki. To nie była pierwsza i z pewnością nie ostatnia tego typu sytuacja. Czy czeka nas kolejna fala podobnych incydentów? Prawdopodobnie tak. Cyberprzestępczość ewoluuje, a narzędzia do przeprowadzania ataków stają się coraz bardziej dostępne. To oznacza, że zarówno firmy, jak i my, użytkownicy, musimy być coraz bardziej świadomi i przygotowani.

Dla operatorów takich jak PSP oznacza to konieczność ciągłego inwestowania w infrastrukturę i systemy obronne. To nieustanna walka, w której trzeba być zawsze o krok przed napastnikami. Dla nas, użytkowników, oznacza to potrzebę wyrobienia w sobie pewnej cyfrowej odporności. Co to znaczy w praktyce? Przede wszystkim, posiadanie planu B. Technologia bywa zawodna, dlatego zawsze warto mieć przy sobie alternatywną metodę płatności – kartę płatniczą czy nawet odrobinę gotówki.

To także lekcja, by nie polegać w stu procentach na jednym rozwiązaniu, bez względu na to, jak bardzo jest wygodne. Dywersyfikacja dotyczy nie tylko inwestycji, ale także codziennych nawyków technologicznych. Awaria BLIK-a nie jest powodem, by z niego rezygnować. To wciąż fantastyczne i bezpieczne narzędzie. Jest to jednak sygnał, że cyfrowy świat wymaga od nas elastyczności i zrozumienia jego zasad.

Jak się zachować, gdy nastąpi kolejna awaria? Praktyczny poradnik

Panika jest najgorszym doradcą. Kiedy następnym razem Twoja ulubiona aplikacja płatnicza odmówi posłuszeństwa, zamiast nerwowo klikać w ekran, postępuj według tych prostych kroków. To pomoże Ci zaoszczędzić stresu i sprawnie rozwiązać problem.

Po pierwsze, sprawdź oficjalne kanały komunikacji. Wejdź na profil BLIK-a lub swojego banku w mediach społecznościowych. Firmy zazwyczaj bardzo szybko informują o problemach technicznych. Dzięki temu dowiesz się, czy to problem globalny, czy tylko chwilowy błąd po Twojej stronie. Po drugie, miej plan B. Jeśli BLIK nie działa, po prostu zapłać kartą. Jeśli jesteś w miejscu, gdzie akceptowana jest tylko gotówka, miej w portfelu niewielki zapas. To prosta zasada, która uratuje Cię w wielu sytuacjach. Gdy dotknie nas kolejna awaria, przygotowanie będzie kluczem do spokoju. Po trzecie, zachowaj spokój i cierpliwość. Pamiętaj, że po drugiej stronie sztab specjalistów pracuje nad jak najszybszym rozwiązaniem problemu. To w ich najlepszym interesie, by usługa wróciła do normy.

Zrozumienie tych mechanizmów to pierwszy krok do świadomego korzystania z cyfrowego świata. Jeśli chcesz pogłębić swoją wiedzę na temat cyberbezpieczeństwa, przeczytaj więcej o strategiach obronnych przed atakami DDoS. Warto również zobaczyć, jak inne systemy radzą sobie z podobnymi wyzwaniami, dlatego sprawdź nasz artykuł o odporności globalnej infrastruktury finansowej.

Ostatecznie, awaria BLIK-a, choć frustrująca, jest cennym przypomnieniem o naturze współczesnego świata. Nasza wygoda zależy od skomplikowanych systemów, które są celem ciągłych ataków. Zamiast postrzegać to jako porażkę technologii, potraktujmy to jako dowód na jej znaczenie. Im ważniejsza staje się dana usługa, tym bardziej atrakcyjnym jest celem. Naszą rolą jest być świadomymi, przygotowanymi i elastycznymi użytkownikami, gotowymi na wyzwania, jakie niesie przyszłość.

Zobacz także: