Wyznała, na co wyda fortunę! Niesamowita historia polskiej medalistki

Wyznała, na co wyda fortunę! Niesamowita historia polskiej medalistki

Avatar photo Piotr Sport
23.09.2025 16:30
3 min. czytania

Emocje sięgały zenitu, a cała Polska wstrzymała oddech. Gdy na szyi Marii Żodzik zawisł srebrny medal mistrzostw świata, byliśmy świadkami historii. To opowieść o determinacji, która pokonuje wszelkie bariery. To nie tylko sportowy triumf, ale zwieńczenie niezwykłej drogi. W rozmowie z dziennikarzami sportsmenka wyznała, że nagroda finansowa odmieni jej życie. Mowa o 127 tysiącach złotych, które mają stać się fundamentem nowego rozdziału.

Od pracy w fast foodzie do medalu mistrzostw świata

Historia Marii Żodzik to gotowy scenariusz na film. Zaledwie kilka lat temu, uciekając przed reżimem z Białorusi, znalazła się w Polsce bez środków do życia. To była walka o przetrwanie, o każdy kolejny dzień. Aby się utrzymać, podjęła pracę w restauracji McDonald’s, jednocześnie nie porzucając marzeń o wielkim sporcie. To właśnie tam, między codziennymi obowiązkami, hartował się jej charakter i rosła determinacja. Dziś, z perspektywy podium, tamte czasy wydają się niemal surrealistyczne, ale stanowią kluczowy element jej legendy.

Jej talent szybko dostrzegł trener Robert Nazarkiewicz, który uwierzył w jej potencjał. Rozpoczęła się tytaniczna praca, która w ekspresowym tempie przyniosła oszałamiające rezultaty. Otrzymanie polskiego obywatelstwa w 2024 roku otworzyło jej drzwi do reprezentowania biało-czerwonych barw. Nikt jednak nie spodziewał się, że eksplozja jej talentu nastąpi tak szybko i w tak spektakularnym stylu.

Maria Żodzik wyznała, co dało jej siłę do walki

To już nie jest ta sama, nieśmiała dziewczyna, która jeszcze niedawno unikała kamer i wywiadów. Wszystkie trudności zbudowały jej niesamowitą siłę mentalną. Dziś z dumą opowiada o swojej drodze, inspirując tysiące ludzi. W jednym z wywiadów lekkoatletka wyznała, że to właśnie te trudności zbudowały jej niezłomny charakter. Każde wyzwanie, z którym musiała się zmierzyć poza stadionem, przekuła w dodatkową motywację na skoczni. To hart ducha pozwolił jej wytrzymać presję finału mistrzostw świata.

Warto również wspomnieć o jej relacji z zaledwie 25-letnim trenerem. Ich współpraca to dowód, że w sporcie liczy się pasja i wzajemne zaufanie. Młody wiek szkoleniowca okazał się atutem – oboje mają ogromną motywację, by udowodnić swoją wartość. To partnerski układ, w którym liczy się dialog, a to przekłada się na fenomenalne wyniki.

Marzenia, które stają się rzeczywistością

Nagroda w wysokości 127 tysięcy złotych to dla niej coś więcej niż tylko pieniądze. To symbol stabilizacji i nagroda za lata wyrzeczeń. Podczas gdy inni sportowcy mogliby myśleć o luksusowych zakupach, cel Marii jest zupełnie inny. Maria Żodzik bez wahania wyznała, że jej największym marzeniem jest zakup własnego mieszkania w Białymstoku. Pieniądze z nagrody mają stanowić kluczowy wkład własny, który przybliży ją do realizacji tego celu.

Posiadanie własnego domu to dla niej zamknięcie pewnego etapu tułaczki i niepewności. To fundament, na którym będzie mogła budować swoją przyszłość, już bez obaw o jutro. Szczerze wyznała, że ta myśl dodawała jej skrzydeł podczas finałowego konkursu. Jeśli chcesz poznać więcej szczegółów jej drogi na szczyt, przeczytaj więcej na ten temat, a także zobacz również podobny artykuł o inspirujących historiach sportowców.

Zobacz także: