Rybakina rozpoczyna polowanie w Rijadzie! Kazachska siła uderza z pełną mocą na WTA Finals!

Rybakina rozpoczyna polowanie w Rijadzie! Kazachska siła uderza z pełną mocą na WTA Finals!

Avatar photo Piotr Sport
01.11.2025 20:03
7 min. czytania

Piasek pustyni drży, a powietrze w Rijadzie gęstnieje od tenisowych emocji. Rozpoczął się turniej WTA Finals, czyli wielki finał sezonu, w którym osiem najlepszych rakiet świata walczy o prestiż, chwałę i rekordową pulę nagród wynoszącą 15,25 miliona dolarów. W tym elitarnym gronie, gdzie każdy błąd może kosztować fortunę, jedna zawodniczka wysłała sygnał, którego nie można zignorować. Jelena Rybakina weszła na kort z misją i zdemolowała swoją pierwszą rywalkę, pokazując, że przyjechała tu po wszystko. To nie był zwykły mecz. To była demonstracja siły.

Mecz otwarcia przeciwko Amandzie Anisimovej trwał zaledwie 57 minut. Niektórzy mogliby powiedzieć, że to było jednostronne widowisko. Ja powiem inaczej – to była egzekucja wykonana z chirurgiczną precyzją. Rybakina od pierwszej piłki narzuciła swoje warunki. Jej serwis funkcjonował jak szwajcarski zegarek, a potężne, płaskie uderzenia z linii końcowej raz po raz znajdowały drogę do celu. Wynik 6:3, 6:1 mówi sam za siebie. To był pokaz totalnej dominacji, a Rybakina po meczu emanowała spokojem, który jest tak przerażający dla jej rywalek.

Lodowata królowa i jej zabójcza broń

Kim jest kobieta, która z taką łatwością rozstawia rywalki po kątach? Urodzona w Moskwie, od 2018 roku reprezentująca Kazachstan, Jelena Rybakina to postać fascynująca. Jej największym triumfem pozostaje zwycięstwo w Wimbledonie w 2022 roku, gdzie pokazała światu swoją unikalną mieszankę siły i stoickiego spokoju. Na korcie rzadko okazuje emocje. Jej twarz pozostaje niewzruszona, niezależnie od tego, czy właśnie posłała asa serwisowego z prędkością światła, czy popełniła prosty błąd. Ten lodowaty spokój to jej tarcza, ale jej prawdziwą bronią jest rakieta.

Styl gry, jaki prezentuje Rybakina, jest definicją nowoczesnego, siłowego tenisa. Jej serwis to absolutny top w kobiecym tourze. Wysoki wzrost pozwala jej uderzać piłkę z niemal niedostępnego dla rywalek pułapu, co przekłada się na potężne i trudne do odczytania podania. Kiedy pierwszy serwis trafia w kort, punkty często kończą się, zanim na dobre się zaczną. Co więcej, jej forehand i backhand to płaskie, penetrujące pociski, które skracają czas na reakcję przeciwniczek do minimum. To właśnie ta bezkompromisowa ofensywa sprawia, że Rybakina jest koszmarem dla każdej defensywnie usposobionej zawodniczki.

Inspiracją dla niej jest Roger Federer, co może wydawać się zaskakujące, biorąc pod uwagę jej siłowy styl. Jednak gdy przyjrzymy się bliżej, widać pewne podobieństwa. Chodzi o lekkość, z jaką generuje potężną moc, oraz o dążenie do skracania wymian i dominacji na korcie. Rybakina, podobnie jak wielki Szwajcar, chce dyktować warunki od pierwszej do ostatniej piłki. Jej dziewięć zdobytych tytułów WTA to dowód na to, że ta filozofia działa. A apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Na horyzoncie starcie tytanów: Rybakina kontra Świątek

Imponujący start w Rijadzie to jednak dopiero początek. Prawdziwy test nadejdzie już w poniedziałek. Po drugiej stronie siatki stanie nie kto inny, jak Iga Świątek. Polka również rozpoczęła turniej od mocnego uderzenia, pokonując Madison Keys 6:1, 6:2. To zapowiada starcie, które elektryzuje cały tenisowy świat. To będzie pojedynek dwóch różnych filozofii gry, dwóch odmiennych charakterów i dwóch absolutnie dominujących postaci w kobiecym tenisie.

Z jednej strony mamy Igę – pierwszą Polkę na szczycie rankingu WTA, królową mączki z czterema tytułami French Open na koncie, mistrzynię US Open, a w przyszłości, jak wielu przewiduje, także Wimbledonu. Jej gra opiera się na niesamowitej pracy nóg, potężnym topspinie i żelaznej konsekwencji. Iga to tytan pracy, który potrafi zamęczyć rywalkę, zmuszając ją do biegania od narożnika do narożnika. Jej idolem jest Rafael Nadal, co doskonale widać w jej waleczności i stylu gry.

Z drugiej strony jest właśnie ona. Chłodna i zabójczo skuteczna Rybakina, której płaskie uderzenia są stworzone, by neutralizować topspin Świątek. To starcie ognia z lodem. Energii i nieustannej presji Igi z potężnym, ale spokojnym naporem Kazaszki. Ich dotychczasowe mecze to prawdziwe thrillery taktyczne, w których każdy detal ma znaczenie. To jedna z tych rywalizacji, które będą definiować kobiecy tenis w najbliższych latach.

Taktyczna partia szachów o najwyższą stawkę

Co musi zrobić Rybakina, aby pokonać Świątek? Kluczem, jak zawsze w jej przypadku, będzie serwis. Jeśli Rybakina będzie trafiać pierwszym podaniem na poziomie powyżej 60-65%, postawi Polkę w niezwykle trudnej sytuacji. Musi skracać wymiany, nie dać Idze wejść w rytm i złapać oddechu. Agresywny return na drugi serwis Świątek to kolejna broń, która może okazać się decydująca. Musi ryzykować, grać blisko linii i nieustannie wywierać presję, bo każda krótsza piłka zostanie przez Igę bezlitośnie wykorzystana.

A plan Igi? Polka musi przetrwać początkową nawałnicę. Musi użyć swojej fantastycznej defensywy, by przedłużać wymiany i zmuszać Rybakinę do biegania. Zmiana rytmu, slajsy, wysokie piłki z rotacją – to wszystko może wytrącić Kazaszkę z jej schematów. Iga musi być cierpliwa, ale jednocześnie gotowa do ataku, gdy tylko nadarzy się okazja. To będzie bitwa o każdy centymetr kortu, partia szachów na najwyższym poziomie intensywności.

Nie zapominajmy o kontekście. WTA Finals to nie tylko prestiż. To także ogromne pieniądze. Niepokonana mistrzyni może zgarnąć ponad 5 milionów dolarów! Taka kwota działa na wyobraźnię i dodaje dodatkowej presji. W formacie grupowym każdy mecz ma ogromne znaczenie, ale starcie dwóch faworytek już na tak wczesnym etapie może ustawić całą rywalizację. Zwycięstwo daje komfort psychiczny i stawia jedną nogą w półfinale. Porażka zmusza do gry z nożem na gardle.

Jelena Rybakina rzuciła rękawicę. Jej pierwszy mecz był manifestem, deklaracją gotowości do walki o tytuł. Teraz na jej drodze staje największe możliwe wyzwanie. Czy jej lodowata precyzja i siła ognia wystarczą, by skruszyć mur zbudowany przez Igę Świątek? Odpowiedź poznamy już wkrótce. Jedno jest pewne – czeka nas spektakl, który na długo pozostanie w naszej pamięci. To właśnie dla takich chwil kochamy ten sport. Odkryj więcej o taktyce w tenisie, aby zrozumieć, jak zawodniczki przygotowują się do takich starć. Rywalizacja na tym poziomie to nie tylko siła, ale przede wszystkim głowa.

Świat tenisa wstrzymuje oddech w oczekiwaniu na to starcie. Zarówno Iga, jak i Jelena pokazały, że są w szczytowej formie. Ich pojedynek to coś więcej niż tylko mecz grupowy – to walka o psychologiczną przewagę i miano tej, która nadaje ton w kobiecym tourze. Niezależnie od wyniku, kibice mogą być pewni jednego: emocji na pewno nie zabraknie. Zobacz analizę poprzednich spotkań obu tenisistek, by poczuć przedsmak nadchodzącego widowiska. To będzie prawdziwa tenisowa uczta!

Zobacz także: