Nie żyje Paweł Ząbek. Góry zabrały legendę, ale jego dziedzictwo pozostanie wieczne

Nie żyje Paweł Ząbek. Góry zabrały legendę, ale jego dziedzictwo pozostanie wieczne

Avatar photo Piotr Sport
29.10.2025 10:32
7 min. czytania

Góry milczą. Czasem jednak ich cisza jest ogłuszająca. Tak stało się teraz, gdy z majestatycznych Himalajów dotarła do nas wiadomość, która zmroziła krew w żyłach całej społeczności wspinaczkowej. Niestety, dla Pawła Ząbka ta wyprawa nie miała szczęśliwego zakończenia. W wieku zaledwie 50 lat, w sercu Nepalu, w miejscu, które kochał, odszedł człowiek-instytucja. Prezes Klubu Wysokogórskiego Bielsko-Biała, mentor, wizjoner i przede wszystkim przyjaciel. To cios, po którym trudno się podnieść. To pustka, której na razie nie sposób wypełnić.

Wtorkowy wieczór przyniósł komunikat, który brzmiał jak ponury żart. Klub Wysokogórski Bielsko-Biała poinformował o nagłej śmierci swojego lidera. Paweł Ząbek, serce i dusza tej organizacji, zmarł podczas wyprawy w Himalajach. Jego odejście to strata, której nie da się opisać słowami. Świat polskiego alpinizmu pogrążył się w żałobie. Odszedł ktoś, kto przez lata budował mosty między pokoleniami wspinaczy, kto swoją energią zarażał każdego, kto stanął na jego drodze.

Człowiek, który żył dla gór i ludzi

To nie był zwykły prezes. Paweł Ząbek stał na czele Klubu Wysokogórskiego Bielsko-Biała przez 14 lat. To cała epoka. Czas, w którym klub z lokalnej organizacji stał się prężnie działającym ośrodkiem, zrzeszającym dziś około 350 pasjonatów. Był liderem z krwi i kości. Jego wizja wykraczała daleko poza biurowe statystyki i formalności. On żył tym klubem. Każdym sukcesem, każdą porażką, każdą nową inicjatywą.

Pamiętają go wszyscy. Młodzi adepci wspinaczki, którym otwierał drzwi do świata gór, widzieli w nim mentora. Doświadczeni alpiniści – partnera, który rozumiał ich pasję jak nikt inny. Jego zaangażowania nie dało się nie zauważyć. Był siłą napędową niezliczonych projektów, kursów i wyjazdów. To on dbał o to, by młode talenty miały wsparcie, by klubowa społeczność czuła się jak jedna wielka rodzina. Był filarem, na którym opierała się cała społeczność. A teraz ten filar runął.

W oficjalnym komunikacie klubu czytamy słowa, które idealnie oddają jego postać: “osoba niespotykanie pogodna, pełna pozytywnej energii i pasji”. To prawda. Każdy, kto go znał, potwierdzi, że jego uśmiech i optymizm były zaraźliwe. Nawet w najtrudniejszych sytuacjach potrafił znaleźć dobre słowo, zmotywować do działania. Był człowiekiem, który kochał życie i czerpał z niego pełnymi garściami, a jego największą miłością były góry.

Tragedia w sercu himalajskiego raju

Nepal. Demokratyczna republika federalna w sercu Azji Południowej. Kraj, którego ponad 80% terytorium pokrywają góry. To tutaj wznoszą się najwyższe szczyty świata. To mekka dla każdego wspinacza, miejsce pielgrzymek, marzeń i ostatecznych testów charakteru. Nepal to kraj, gdzie marzenia wspinaczy spotykają się z brutalną rzeczywistością. To ziemia obiecana, ale i kraina, która potrafi być bezlitosna. To właśnie tam Paweł Ząbek realizował swoją kolejną pasję, kolejną wyprawę.

Nie znamy jeszcze szczegółów tej tragedii. Informacje są skąpe, a klub prosi o uszanowanie prywatności rodziny w tym niewyobrażalnie trudnym czasie. Wiemy tylko, że śmierć przyszła nagle, niespodziewanie. W miejscu, które było jego drugim domem. W otoczeniu majestatycznych szczytów, które tak bardzo kochał. Ta cisza wokół okoliczności jego odejścia tylko potęguje ból i poczucie straty. Pozostają pytania, na które być może nigdy nie poznamy odpowiedzi.

Himalaje przyciągają i hipnotyzują. Obiecują chwałę, spełnienie, przekroczenie własnych granic. Ale jednocześnie wystawiają rachunek. Każdy, kto wyrusza na spotkanie z ośmiotysięcznikami, wie, że to gra o najwyższą stawkę. Paweł Ząbek, jako doświadczony człowiek gór, doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Mimo to jego pasja była silniejsza niż strach. To ona pchała go wciąż wyżej i dalej.

Klub Wysokogórski Bielsko-Biała – dzieło jego życia

Aby w pełni zrozumieć skalę tej straty, trzeba poznać organizację, której Paweł Ząbek poświęcił tak wiele lat swojego życia. Klub Wysokogórski Bielsko-Biała to instytucja z potężną historią, sięgającą lat 50. XX wieku. To jeden z najważniejszych ośrodków taternictwa i alpinizmu w Polsce. Dwa lata temu klub hucznie obchodził swoje 70-lecie. To był moment triumfu, a Paweł Ząbek był jego głównym architektem.

Przez 14 lat jego prezesury klub przeszedł prawdziwą transformację. Ząbek potrafił połączyć tradycję z nowoczesnością. Z jednej strony pielęgnował bogatą historię organizacji, z drugiej – otwierał ją na nowe wyzwania. To za jego kadencji klub rozwinął skrzydła, stając się miejscem, gdzie pasja do gór łączy pokolenia. Organizacja kursów wspinaczkowych, wyjazdów w Alpy, Dolomity i wreszcie w góry najwyższe – to wszystko działo się pod jego czujnym okiem.

Jego wkładu w polski alpinizm nie da się przecenić. Budował nie tylko struktury klubu, ale przede wszystkim społeczność. Wiedział, że siła organizacji leży w ludziach. W ich wzajemnym zaufaniu, wsparciu i wspólnej pasji. Stworzył miejsce, do którego ludzie chcieli należeć. Miejsce, które było dla nich czymś więcej niż tylko stowarzyszeniem. Było domem.

Dziedzictwo, którego nikt nie odbierze

Nie ma już wśród nas Pawła Ząbka. Te słowa wciąż brzmią niewiarygodnie. Zostawił po sobie żonę, dzieci, przyjaciół i setki ludzi, dla których był inspiracją. Ból jest ogromny, a pustka wydaje się niemożliwa do zapełnienia. Jednak w tym morzu smutku jest jedna pewność: jego dziedzictwo przetrwa. To, co zbudował przez lata, nie zniknie. Jego energia, pasja i wizja na zawsze pozostaną wpisane w DNA Klubu Wysokogórskiego Bielsko-Biała.

Pozostawił po sobie silny, zjednoczony klub, który teraz będzie musiał zmierzyć się z najtrudniejszym wyzwaniem w swojej historii – kontynuowaniem misji bez swojego lidera. Pozostawił po sobie setki młodych wspinaczy, w których zaszczepił miłość do gór. To oni teraz poniosą jego pochodnię dalej. Jego historia będzie opowiadana przy ogniskach w schroniskach, na skalnych ścianach i pod himalajskimi szczytami. To dziedzictwo, którego nikt mu nie odbierze.

Śmierć w górach zawsze jest symboliczna. To tak, jakby wojownik poległ na polu bitwy, a artysta odszedł na scenie. Paweł Ząbek odszedł w miejscu, które definiowało jego życie. W otoczeniu piękna i potęgi, które tak bardzo cenił. Choć jego droga na tej ziemi dobiegła końca, jego legenda dopiero się zaczyna. Będzie żył w pamięci tych, których inspirował, i w szumie wiatru na górskich graniach.

Szczegóły dotyczące uroczystości pogrzebowych zostaną podane w późniejszym terminie. Teraz jest czas na żałobę i refleksję. Czas na to, by podziękować mu za wszystko, co zrobił dla polskiego środowiska górskiego. Nigdy nie zapomnimy jego pasji. Spoczywaj w pokoju, Pawle. Góry, które tak kochałeś, stały się Twoim wiecznym domem. Dowiedz się więcej o historii Klubu Wysokogórskiego Bielsko-Biała, który był jego dumą. Przeczytaj także o innych postaciach polskiego himalaizmu, które zapisały się na kartach historii.

Zobacz także: