Home / Biznes i Finanse / S&P 500: Czy rekordowe wyceny to sygnał ostrzegawczy dla inwestorów?

S&P 500: Czy rekordowe wyceny to sygnał ostrzegawczy dla inwestorów?

Wielokrotne monitory z wykresami giełdowymi S&P 500 na tle zachodu słońca, symbolizujące analizę rynkową.

S&P 500 na historycznym szczycie wskaźnika ceny do przychodów

Obecnie indeks s&p wyceniany jest na 22,5-krotność prognozowanych zysków z najbliższych dwunastu miesięcy. Dla porównania, średnia dla tego wskaźnika od roku 2000 wynosi 16,8. To, co wyróżnia obecną fazę rynku od poprzednich, to nie tylko same poziomy wskaźników, ale także silna koncentracja kapitalizacji. Pod koniec lipca dziesięć największych spółek odpowiadało za aż 39,5% wartości całego s&p 500. Jest to najwyższy wynik w historii. Co więcej, dziewięć z tych gigantów przekroczyło kapitalizację jednego biliona dolarów.

Technologiczni giganci napędzają wzrost

Dominującą siłą napędową wzrostu są firmy technologiczne. Te przedsiębiorstwa nadal notują wzrost sprzedaży i zysków w tempie, które wielu inwestorów postrzega jako wystarczające uzasadnienie dla obecnych, wysokich wycen. Przykładem mogą być Nvidia czy Microsoft, których nazwy stały się niemal synonimem płacenia za jakość i dynamiczny rozwój. Ich sukcesy zachęcają kolejne podmioty do inwestowania w podobne strategie.

Koncentracja kapitalizacji – potencjalne ryzyko

Rynek już w tym roku pokazał, jak dotkliwe mogą być skutki tak dużej koncentracji. Krótkotrwałe spadki w kwietniu, wywołane planami taryfowymi ze strony Białego Domu, obnażyły podatność tzw. „Wspaniałej Siódemki”. Największe gwiazdy sektora technologicznego doświadczyły wówczas większych spadków niż szeroki rynek reprezentowany przez s&p 500. Indeks ważony równo, w którym każda spółka ma taki sam wpływ, zachował się relatywnie stabilniej. To pokazuje, jak wrażliwy staje się rynek, gdy jego wartość skupia się w rękach niewielu podmiotów.

Perspektywa strategów rynkowych

Jak zauważa Steve Sosnick, główny strateg Interactive Brokers, sama koncentracja nie musi stanowić problemu, dopóki warunki rynkowe sprzyjają liderom. Pytanie brzmi, co się stanie, jeśli narracja rynkowa ulegnie zmianie i nadejdzie okres rozczarowań. Wówczas zderzenie bardzo wysokich wycen z „zatłoczonymi” pozycjami może zwiększyć podatność rynku na dłuższe spadki. Kiedy wszyscy posiadają te same aktywa, znalezienie nowych nabywców staje się znacznie trudniejsze, co utrudnia dalszy wzrost.

Średnia spółka w indeksie – inna perspektywa

Warto na chwilę odsunąć uwagę od gigantów i przyjrzeć się średniej spółce wchodzącej w skład indeksu. Po wyrównaniu wag, czyli traktując każdą firmę jednakowo, s&p 500 wyceniany jest na 1,76 wartości sprzedaży. Długoterminowa średnia dla tego wskaźnika wynosi 1,43. Jest to nadal podwyższony poziom, jednak już nie tak ekstremalny. Oznacza to, że rynek jako całość jest drogi, ale prawdziwa ekstrawagancja cenowa koncentruje się w wąskim gronie największych spółek. Zrozumienie tych niuansów jest kluczowe dla podejmowania świadomych decyzji inwestycyjnych. Warto analizować różne wskaźniki i perspektywy. Aby lepiej zrozumieć obecną sytuację rynkową, można przeczytać więcej na ten temat, a także zobaczyć również podobny artykuł omawiający strategie inwestycyjne w okresach podwyższonej zmienności.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *