Kochani, czy macie czasem tak, że idziecie ulicą, pogrążeni we własnych myślach, a tu nagle… BAM! Zatrzymujecie się, bo Waszym oczom ukazuje się coś tak pięknego, że na chwilę zapominacie o całym świecie? Ja uwielbiam takie momenty! A właśnie o jednym z nich chcę Wam dziś opowiedzieć. Otrzymałam oficjalny komunikat od marki Lubella, ale to, co za nim stało, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. To nie jest zwykła informacja prasowa. To opowieść o sztuce, tradycji i… makaronie, która właśnie rozkwitła na murach Lublina w absolutnie spektakularny sposób!
Wyobraźcie sobie gigantyczne płótno, ale zamiast w galerii, znajduje się ono na ścianach zakładu produkcyjnego. Mówimy tu o powierzchni aż 2200 metrów kwadratowych! To prawie jak połowa boiska piłkarskiego, tylko w pionie. Ten niezwykły, artystyczny komunikat to prezent dla miasta i jego mieszkańców z okazji Światowego Dnia Makaronu, który obchodzimy 25 października. Prawda, że to genialny sposób na świętowanie? Zamiast ulotek i reklam, mamy dzieło sztuki, które zostanie z nami na lata. Jestem absolutnie zachwycona tym pomysłem!
Gigantyczny komunikat na murach Lublina
Zacznijmy od skali, bo ta naprawdę robi wrażenie. Mural ozdobił nie tylko halę magazynową (to “skromne” 970 m²), ale także pięć ogromnych silosów zbożowych, które zyskały zupełnie nowe, artystyczne życie. To niesamowite, jak sztuka potrafi odmienić industrialny krajobraz. Nagle szare, przemysłowe budynki stają się tętniącą kolorami galerią pod gołym niebem. To wizualny komunikat pełen ciepła i lokalnej dumy, który wita każdego, kto wjeżdża do Lublina od strony ulicy Wrotkowskiej. Czyż to nie wspaniałe?
Za tym całym zamieszaniem stoi niezwykła artystka – Natalia Rak. Jeśli jeszcze o niej nie słyszeliście, koniecznie musicie nadrobić zaległości! Natalia to jedna z najzdolniejszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich artystek street artu na świecie. Jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, a jej wielkoformatowe prace można podziwiać od Nowej Zelandii po Stany Zjednoczone. Jej styl jest absolutnie magiczny – baśniowy, pełen nasyconych barw, często inspirowany folklorem i naturą. Wybór Natalii do tego projektu był strzałem w dziesiątkę! Kto, jeśli nie ona, mógłby tak pięknie opowiedzieć historię zakorzenioną w tradycji Lubelszczyzny?
Opowieść utkana z makaronu i folkloru
A teraz najlepsze – detale! Bo ten mural to nie jest przypadkowy zbiór obrazków. To przemyślana w każdym calu opowieść. Każdy element to osobny komunikat. Przy głównej bramie wita nas logo Lubelli, otoczone jaskółkami. Wiecie, że jaskółki to symbol nadziei i powrotu do domu? Ptaki te trzymają w dziobkach… nitkę makaronu spaghetti, która prowadzi nas do daty 1881, czyli roku założenia marki. To przepiękny hołd dla ponad 140-letniej tradycji!
Idąc dalej wzrokiem, natrafiamy na falującą, kolorową spódnicę, inspirowaną ludowym strojem krzczonowskim. Jej fałdy układają się niczym malownicze pola uprawne Lubelszczyzny. Gdzieś w tle majaczy młyn i maszyna rolnicza, przypominając o rolniczych korzeniach regionu i procesie powstawania mąki. A wisienką na torcie jest mały, uroczy koziołek, który z gracją przeskakuje przez te malowane pola. To oczywiście nawiązanie do herbu Lublina – subtelny, ale jakże ważny akcent, który pokazuje przywiązanie marki do swojego miasta. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak spójnie i poetycko udało się połączyć te wszystkie symbole.
Silosy z kolei zdobią motywy haftowanych kwiatów polnych i złotych kłosów zboża. Wszystko to na tle głębokiego granatu, tak charakterystycznego dla Lubelli. To połączenie natury, rzemiosła i nowoczesnego designu. Całość tworzy spójną, barwną historię, którą można odkrywać na nowo przy każdym spojrzeniu. To sztuka, która zaprasza do dialogu i sprawia, że po prostu się uśmiechamy.
Kim jest Natalia Rak? Poznajcie królową polskiego muralu!
Wróćmy na chwilę do samej artystki, bo jej postać jest równie fascynująca, co jej dzieła. Natalia Rak to prawdziwy fenomen. Jej prace charakteryzują się niezwykłym realizmem połączonym z elementami fantazji. Często głównymi bohaterkami jej murali są tajemnicze, kobiece postacie w otoczeniu natury, zwierząt i ludowych wzorów. Jej styl jest tak wyrazisty, że jej prac nie da się pomylić z żadnymi innymi.
To, co mnie w niej urzeka, to umiejętność opowiadania historii za pomocą obrazu. Nie maluje po prostu ładnych obrazków. Ona tworzy całe światy na gigantycznych ścianach, zapraszając nas do środka. Jej murale często niosą ze sobą głębsze przesłanie, dotyczące relacji człowieka z naturą, siły kobiecości czy wartości tradycji. Dlatego właśnie jej wizja dla Lubelli jest tak autentyczna i poruszająca. Ona nie tylko odtworzyła symbole, ale tchnęła w nie życie i emocje.
Artystyczny komunikat w sercu miasta
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego firmy coraz częściej decydują się na taką formę komunikacji? Mural to coś znacznie więcej niż reklama. Reklama krzyczy: “Kup mnie!”. Mural szepcze: “Jestem częścią Twojego świata”. To potężny komunikat, który mówi: „jesteśmy stąd, jesteśmy z Wami”. To budowanie relacji, a nie tylko sprzedaż produktu. Lubella, będąca częścią polskiej Grupy Maspex Wadowice, doskonale to rozumie. To nie jest ich pierwsza tego typu inicjatywa. Podobne, nawiązujące do lokalnej tożsamości murale, powstały już w Łowiczu i Tymbarku.
Każdy taki artystyczny komunikat to cegiełka w budowaniu pozytywnego wizerunku nie tylko marki, ale i całego miasta. To inwestycja w przestrzeń publiczną, która staje się bardziej przyjazna, ciekawa i inspirująca. Zamiast kolejnego billboardu dostajemy dzieło sztuki, które może stać się nowym symbolem okolicy, punktem na turystycznej mapie i powodem do dumy dla mieszkańców. I to jest po prostu fantastyczne! To pokazuje, że biznes może mieć ludzką, kreatywną i wrażliwą twarz.
A wszystko to z miłości do… makaronu!
Nie zapominajmy o bohaterze drugiego planu, bez którego cała ta historia by się nie wydarzyła – o makaronie! Światowy Dzień Makaronu, ustanowiony w 1995 roku, to idealna okazja, by docenić ten niezwykle wszechstronny i uwielbiany na całym świecie produkt. Pomyślcie tylko, ile wspaniałych dań można z niego wyczarować! Od klasycznego spaghetti bolognese, przez kremową carbonarę, lekkie aglio e olio, aż po zapiekanki i sałatki. Każdy ma chyba swój ulubiony makaronowy comfort food, prawda?
Dla mnie to danie, które łączy ludzi. Wspólne gotowanie, wielka micha parującego makaronu na środku stołu, śmiech i rozmowy. To kwintesencja domowego ciepła i prostych przyjemności. Dlatego tak bardzo podoba mi się, że Lubella postanowiła uczcić to święto w tak nietypowy i piękny sposób. Mural Natalii Rak jest jak wizualna metafora tego wszystkiego – łączy w sobie tradycję, pasję i radość tworzenia. Dokładnie tak, jak najlepsze danie z makaronu!
Ten niezwykły komunikat w formie muralu to dowód na to, że nawet o produktach spożywczych można opowiadać w sposób porywający i pełen emocji. To historia o szacunku do korzeni, o pięknie polskiego folkloru i o tym, że sztuka może znaleźć swoje miejsce wszędzie, nawet na ścianie fabrycznego silosu. Jestem pewna, że mural stanie się nową dumą Lublina. Jeśli będziecie w okolicy, koniecznie go zobaczcie na własne oczy! A Wy? Jaki jest Wasz ulubiony sposób na świętowanie… i na makaron? Dajcie znać w komentarzach!
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o niezwykłych projektach artystycznych w przestrzeni miejskiej, mam dla Was kilka inspiracji. Sztuka ulicy to fascynujący świat, który warto poznać bliżej. Odkryj więcej murali, które zmieniają polskie miasta A jeśli ciekawi Was, jak inne marki wykorzystują kreatywność w swoich działaniach, zerknijcie tutaj. Zobacz, jak sztuka łączy się z biznesem Do następnego razu!
