Ważne stanowisko USA w sprawie historii Polski: Analiza wystąpienia ambasadora Thomasa Rose’a

Ważne stanowisko USA w sprawie historii Polski: Analiza wystąpienia ambasadora Thomasa Rose’a

Avatar photo Tomasz
22.11.2025 07:01
7 min. czytania

Wystąpienie ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce, Thomasa Rose’a, podczas IJL International Conference, odbiło się szerokim echem w debacie publicznej. Jego słowa stanowią ważne i jednoznaczne stanowisko w kwestii polskiej narracji historycznej, szczególnie w kontekście II wojny światowej. Dyplomata w sposób bezprecedensowy odniósł się do oskarżeń kierowanych pod adresem Polski, nazywając je “groteskowym fałszowaniem historii”. Ta interwencja to znacznie więcej niż kurtuazyjna wypowiedź. To sygnał polityczny, który wymaga głębszej analizy, zarówno pod kątem relacji polsko-amerykańskich, jak i trwającej walki o prawdę historyczną na arenie międzynarodowej.

Ambasador Rose w swoim przemówieniu poruszył kwestię, która od lat stanowi bolesny i drażliwy temat. Chodzi o przypisywanie Polakom współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione na polskiej ziemi przez niemieckich nazistów. Podkreślił on, że jest to ważne zagadnienie, które zatruwa międzynarodowy wizerunek Polski. “Zbyt długo ten naród był obciążany moralną skazą, która nigdy nie była jego” – stwierdził dyplomata. Jego zdaniem, taka narracja jest nie tylko fałszywa, ale również głęboko niesprawiedliwa. Słowa te nabierają szczególnego znaczenia, gdy weźmie się pod uwagę pozycję i doświadczenie samego ambasadora.

Kim jest Thomas Rose i dlaczego jego głos ma znaczenie?

Aby w pełni zrozumieć wagę tego wystąpienia, należy przyjrzeć się sylwetce jego autora. Thomas Rose nie jest typowym dyplomatą z karierą w Departamencie Stanu. Został mianowany na stanowisko ambasadora przez prezydenta Donalda Trumpa, co od początku sytuowało go w konkretnym nurcie politycznym. Wcześniej pełnił funkcję starszego doradcy wiceprezydenta Mike’a Pence’a. Jego doświadczenie zawodowe obejmuje również stanowisko wydawcy “The Jerusalem Post”, jednego z najważniejszych anglojęzycznych dzienników w Izraelu. Ta część jego biografii jest kluczowa. Oznacza bowiem, że Rose doskonale zna wrażliwość i złożoność relacji polsko-żydowskich oraz tematyki Holokaustu. Nie można zarzucić mu braku wiedzy czy ignorancji w tej materii.

Jego powiązania ze środowiskami konserwatywnymi w USA oraz doświadczenie w pracy z mediami izraelskimi nadają jego słowom dodatkowej wagi. Nie jest to głos urzędnika, lecz osoby głęboko osadzonej w realiach politycznych, które kształtują postrzeganie historii. Dlatego jego jednoznaczne poparcie dla polskiego stanowiska nie może być traktowane jako przypadek. Jest to przemyślana i skalkulowana deklaracja, mająca na celu wpłynięcie na międzynarodową opinię publiczną. Jego interwencja pokazuje, że dla części amerykańskich elit politycznych obrona historycznej prawdy o Polsce jest istotnym elementem budowania sojuszniczych relacji.

“Groteskowe fałszowanie historii” – analiza kluczowych tez

Centralnym punktem przemówienia Rose’a było określenie krzywdzącej narracji historycznej mianem “groteskowego fałszowania historii”. To niezwykle mocne sformułowanie w języku dyplomacji. Ambasador posunął się jeszcze dalej, porównując takie działania do “oszczerstwa krwi” (blood libel) – historycznego, antysemickiego oskarżenia Żydów o popełnianie mordów rytualnych. Użycie tego porównania jest szokujące i celowe. Ma ono na celu pokazanie, jak absurdalne i krzywdzące są oskarżenia kierowane pod adresem całego narodu polskiego. Rose stawia tezę, że obarczanie Polski winą za Holokaust jest oszczerstwem o podobnym kalibrze moralnym.

Kolejny ważny aspekt jego wypowiedzi to wskazanie na odwrócenie ról ofiary i sprawcy. “To stawianie ofiary w roli odpowiedzialnej za czyny sprawcy” – mówił Rose. Podkreślił, że żaden inny kraj nie walczył z Niemcami dłużej i nie poniósł proporcjonalnie większych strat. W tym kontekście, traktowanie Polski jako “dłużnika” w rozliczeniach za zbrodnie popełnione przez innych jest, według ambasadora, “moralnie skandaliczne”. Takie postawienie sprawy jest kluczowe, ponieważ przesuwa debatę z płaszczyzny historycznych niuansów na grunt fundamentalnej sprawiedliwości.

Warto również zauważyć, że ambasador nie neguje istnienia indywidualnych przypadków kolaboracji czy zbrodni popełnionych przez Polaków. Jego krytyka skierowana jest przeciwko uogólnieniom i tworzeniu fałszywego obrazu systemowej odpowiedzialności państwa polskiego i całego narodu. To ważne rozróżnienie, które często umyka w uproszczonych narracjach medialnych.

Kontekst polityczny i historyczny – dlaczego te słowa padły właśnie teraz?

Wystąpienie Thomasa Rose’a nie odbywa się w próżni. Jest ono częścią szerszego kontekstu politycznego i historycznego. Od lat Polska zmaga się z problemem dezinformacji historycznej, w tym z używaniem kłamliwego sformułowania “polskie obozy koncentracyjne”. Mimo licznych interwencji dyplomatycznych, problem ten wciąż powraca. Wypowiedź ambasadora USA jest najsilniejszym od lat wsparciem dla polskich wysiłków w tej dziedzinie.

Należy również pamiętać o napięciach dyplomatycznych, jakie wywołała nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej w 2018 roku. Choć jej celem była walka z fałszowaniem historii, spotkała się ona z ostrą krytyką ze strony Izraela i Stanów Zjednoczonych, które obawiały się ograniczenia wolności badań naukowych. Słowa Rose’a można interpretować jako próbę nowego otwarcia i pokazania, że USA rozumieją polskie intencje, nawet jeśli nie zgadzały się z przyjętymi wówczas rozwiązaniami prawnymi. Jest to ważny sygnał, że dialog na ten temat jest możliwy i potrzebny.

Nie bez znaczenia jest także obecna sytuacja geopolityczna. Polska odgrywa kluczową rolę na wschodniej flance NATO, zwłaszcza w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dla Stanów Zjednoczonych silny i wiarygodny sojusznik, który nie jest obciążony fałszywymi oskarżeniami historycznymi, jest strategicznie cenny. Wzmocnienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej, również w wymiarze historycznym, leży w interesie Waszyngtonu. Wypowiedź ambasadora wpisuje się zatem w logikę zacieśniania sojuszu i budowania wzajemnego zaufania.

Jakie mogą być konsekwencje tego ważnego przesłania?

Bezpośrednim skutkiem wystąpienia Thomasa Rose’a będzie z pewnością wzmocnienie polskiej dyplomacji historycznej. Polscy dyplomaci otrzymali potężny argument, na który będą mogli powoływać się w rozmowach z partnerami na całym świecie. Słowa przedstawiciela największego światowego mocarstwa mają ogromną siłę przebicia i mogą wpłynąć na zmianę tonu debaty w międzynarodowych mediach i kręgach politycznych. To ważne, aby ten kapitał został teraz odpowiednio wykorzystany.

Można spodziewać się również różnych reakcji. W Polsce słowa ambasadora zostały przyjęte z niemal jednogłośnym aplauzem. Jednak w niektórych środowiskach historycznych na Zachodzie czy w Izraelu mogą one wywołać kontrowersje. Krytycy mogą argumentować, że wypowiedź upraszcza złożony obraz historii i pomija ciemne karty polskiej przeszłości. Dlatego tak ważne jest, aby za słowami poszły dalsze działania – wspieranie rzetelnych badań naukowych, otwarty dialog i edukacja.

W dłuższej perspektywie, stanowisko wyrażone przez ambasadora Rose’a może przyczynić się do trwałej zmiany w postrzeganiu roli Polski podczas II wojny światowej. To proces długotrwały i wymagający konsekwencji. Jednakże, to ważne wydarzenie dyplomatyczne pokazuje, że walka o prawdę historyczną, choć trudna, nie jest beznadziejna. Głos sojusznika, zwłaszcza tak potężnego, jest w tej walce nieoceniony i może stać się punktem zwrotnym w wieloletnich staraniach o przywrócenie historycznej sprawiedliwości.

Analizując to wydarzenie, nie można zapominać o jego symbolicznym wymiarze. Publiczne wystąpienie w obronie Polski jest gestem przyjaźni i zrozumienia, który buduje fundamenty pod przyszłą współpracę. Dalsze kroki w tej sprawie będą zależały od determinacji polskiego rządu oraz zdolności do wykorzystania tego nowego otwarcia w relacjach międzynarodowych. Dowiedz się więcej o polityce historycznej Polski. Warto również śledzić, jak na te słowa zareagują inne kraje oraz międzynarodowe organizacje. Zobacz analizę relacji polsko-amerykańskich.

Zobacz także: