Serce Kaukazu, tradycyjnie uważane za strefę wpływów Rosji, przechodzi dramatyczne zmiany. Zmierzający ku końcowi rok 2025 charakteryzuje się znaczącym odwróceniem się Armenii od Kremla, pogorszeniem relacji między Baku a Moskwą oraz rosnącymi wpływami Stanów Zjednoczonych w regionie. Sytuacja ta sygnalizuje osłabienie geopolitycznej pozycji Rosji i otwiera nowy rozdział w historii Kaukazu Południowego.
Kluczowa rola Waszyngtonu w normalizacji stosunków
Punktem zwrotnym w tej dynamicznej sytuacji okazała się wizyta premiera Armenii, Nikola Pasziniana, i prezydenta Azerbejdżanu, Ilhama Alijewa, w Waszyngtonie w sierpniu 2025 roku. Spotkanie, zorganizowane przez prezydenta Donalda Trumpa, miało na celu znalezienie rozwiązania wieloletniego konfliktu w Górskim Karabachu. Mimo wcześniejszych wątpliwości co do znajomości Trumpa szczegółów konfliktu – w przeszłości określał Armenię jako „Albanię” – szczyt przyniósł konkretne efekty polityczne.
Po ponad roku negocjacji, spotkanie w Waszyngtonie stało się katalizatorem dyplomatycznym. Trump ogłosił, że przywódcy Armenii i Azerbejdżanu uzgodnili podstawowe zasady ostatecznego porozumienia normalizacyjnego, a Stany Zjednoczone stały się głównym promotorem tego procesu, nazwanego „Trump Route for International Peace and Prosperity” (TRIPP). Serce tego porozumienia stanowi plan dzierżawy pasa terytorium Armenii na rzecz Stanów Zjednoczonych, z wyłącznymi prawami do jego zagospodarowania w ramach projektu TRIPP.
W ramach umowy, Waszyngton zobowiązał się do przeznaczenia 145 milionów dolarów (około 520 milionów złotych) na pierwszy etap budowy infrastruktury w tym regionie. Wraz z postępem prac, amerykańscy urzędnicy stali się częstymi gośćmi w Erywaniu i Baku, co świadczy o rosnącym zaangażowaniu USA w region. Projekt TRIPP jest postrzegany jako akceptowalna wersja korytarza Zangezur, od dawna postulowanego przez Azerbejdżan, mającego na celu połączenie kraju z jego eksklawą Nachiczewan poprzez terytorium Armenii.
Azerbejdżan i Armenia zbliżają się do USA
Wzajemne korzyści wynikające z porozumienia doprowadziły do zbliżenia zarówno Azerbejdżanu, jak i Armenii do Stanów Zjednoczonych. Prezydent Alijew i Trump podpisali memorandum o utworzeniu strategicznego partnerstwa między Waszyngtonem a Baku. Z kolei Paszinian otrzymał nową wersję korytarza, potencjalnie łatwiejszą do zaakceptowania przez opinię publiczną w Armenii. Serce tego strategicznego partnerstwa bije w rytmie wzajemnych korzyści gospodarczych i politycznych.
Warto podkreślić, że wtrącenie się Stanów Zjednoczonych w ten konflikt zapewniło rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie strony. Baku uzyskało dostęp do korytarza tranzytowego, Erywań – poparcie USA dla projektu infrastrukturalnego, a Waszyngton – wzmocnienie swojej pozycji w strategicznie ważnym regionie. Ten sukces dyplomatyczny podkreśla rosnące znaczenie USA jako mediatora w konfliktach międzynarodowych.
Rosja pozostaje na marginesie
W przeciwieństwie do poprzednich prób mediacji, w których Rosja odgrywała kluczową rolę, tym razem Kreml został odsunięty na margines. Kapitał polityczny i finansowy dla projektu TRIPP pochodzi z Waszyngtonu, a nie z Moskwy czy Ankary. Rosja wyraziła zainteresowanie udziałem w projekcie, jednak jej propozycja została odrzucona przez przewodniczącego parlamentu Armenii. Ta decyzja symbolizuje rosnącą nieufność Armenii wobec Rosji i jej polityki.
Fakt, że to Stany Zjednoczone, a nie Rosja, będą fizycznie obecne na Kaukazie Południowym, stanowi wyraźny sygnał osłabienia dominującej roli Moskwy w regionie. Jeszcze pięć lat temu, po 44-dniowej wojnie w Górskim Karabachu, wydawało się, że Rosja umacnia swoją pozycję poprzez rozmieszczenie sił pokojowych. Obecnie, to amerykańskie firmy i dyplomaci będą kształtować przyszłość regionu. Serce rosyjskich wpływów w regionie zdaje się słabnąć.
Zwrot Armenii na Zachód i konsekwencje dla Rosji
Zmiana orientacji Armenii na Zachód, widoczna w jej zbliżeniu do Unii Europejskiej, dodatkowo osłabia pozycję Rosji w regionie. Erywań poszukuje alternatywnych partnerów i źródeł wsparcia, co skutkuje zmniejszeniem zależności od Kremla. Ta sytuacja stanowi poważne wyzwanie dla rosyjskiej polityki zagranicznej, która tradycyjnie opierała się na utrzymywaniu wpływów w byłych republikach radzieckich.
Osłabienie pozycji Rosji na Kaukazie Południowym ma szersze konsekwencje geopolityczne. Zmniejszenie wpływów Kremla w regionie otwiera przestrzeń dla innych graczy, takich jak Turcja i Iran, co może prowadzić do dalszej destabilizacji sytuacji. Serce konfliktu w regionie zdaje się bić szybciej, a przyszłość Kaukazu Południowego pozostaje niepewna.
Zmiany na Kaukazie Południowym stanowią wyraźny przykład przesunięcia się globalnych ośrodków władzy. Rosnące zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w regionie sygnalizuje nową erę rywalizacji geopolitycznej i konieczność ponownej oceny dotychczasowych sojuszy i strategii. Serce globalnej polityki bije w rytmie zmieniających się układów sił.
W kontekście tych wydarzeń, przyszłość relacji między Rosją a jej sąsiadami na Kaukazie Południowym pozostaje niejasna. Kreml będzie musiał znaleźć nowe sposoby na utrzymanie swoich wpływów w regionie, jednak w obecnej sytuacji wydaje się to zadaniem niezwykle trudnym. Serce rosyjskiej polityki zagranicznej będzie musiało się dostosować do nowej rzeczywistości.
Obserwując rozwój sytuacji na Kaukazie Południowym, można stwierdzić, że region ten wchodzi w nową fazę swojej historii. Zmiany polityczne, gospodarcze i strategiczne, które zachodzą obecnie, będą miały długotrwałe konsekwencje dla całego regionu i dla globalnego układu sił. Serce Kaukazu bije w nowym rytmie, sygnalizując nadejście nowej ery.
