Współczesna wojna informacyjna, którą prowadzi Rosja, toczy się na wielu frontach. Jej celem nie jest wyłącznie sianie chaosu na polu bitwy, ale również w sferze publicznej, w umysłach obywateli państw Zachodu. Jednym z kluczowych celów tych działań stał się strategiczny sojusz Polski i Ukrainy. Kreml, świadomy siły tego partnerstwa, sięga po najbardziej wyrafinowane narzędzia, by je osłabić. Zamiast prymitywnej propagandy, wykorzystuje głęboko zakorzenione, bolesne rany historyczne, starając się je na nowo otworzyć i zatruć wzajemne relacje. Analiza tych działań pokazuje, jak precyzyjnie i cynicznie Moskwa rozgrywa trudną przeszłość dla osiągnięcia swoich geopolitycznych celów.
Działania dezinformacyjne, za które odpowiada Rosja, nie mają w Polsce na celu budowania nastrojów prorosyjskich. To byłoby zadanie niezwykle trudne, biorąc pod uwagę historyczne doświadczenia Polaków z sowiecką dominacją. Zamiast tego, strategia jest znacznie bardziej subtelna. Polega na wzmacnianiu niechęci i nieufności wobec Ukrainy i Ukraińców. Kreml doskonale rozumie, że osłabienie polskiego wsparcia dla Kijowa jest równoznaczne z osłabieniem całego wschodniego skrzydła NATO. Polska, jako główny hub logistyczny i militarny dla Ukrainy, jest celem o najwyższym priorytecie.
Anatomia kremlowskiej dezinformacji
Mechanizm działania rosyjskiej propagandy opiera się na identyfikacji istniejących w społeczeństwie podziałów i napięć. Rosja nie tworzy tych problemów od zera. Ona je znajduje, a następnie intensywnie wzmacnia, dostarczając paliwa w postaci fałszywych narracji, zmanipulowanych materiałów i teorii spiskowych. W relacjach polsko-ukraińskich takim czułym punktem, otwartą raną, jest pamięć o rzezi wołyńskiej. To tragiczne wydarzenie z lat 1943-1945, kiedy ukraińscy nacjonaliści dokonali masowych mordów na polskiej ludności cywilnej, pozostaje jednym z najtrudniejszych tematów we wspólnej historii obu narodów.
Eksperci z brytyjskiego think tanku RUSI (Royal United Services Institute) wskazują, że Moskwa z chirurgiczną precyzją wykorzystuje tę tragedię. Celem, jaki stawia sobie Rosja, jest przedstawienie obecnego państwa ukraińskiego jako bezpośredniego kontynuatora zbrodniczej ideologii nacjonalistycznej. Każdy gest ze strony Kijowa, który można zinterpretować jako gloryfikację postaci historycznych związanych z OUN-UPA, jest natychmiast podchwytywany przez rosyjskie media i farmy trolli. Następnie jest on rozpowszechniany w polskiej infosferze, aby wywołać oburzenie i utwierdzić Polaków w przekonaniu, że pomagają niewdzięcznemu i wrogiemu narodowi.
Polska, ze względu na swoje strategiczne położenie, stała się kluczowym celem tych operacji. To przez jej terytorium przepływa lwia część pomocy wojskowej i humanitarnej dla Ukrainy. To w Polsce schronienie znalazły miliony ukraińskich uchodźców. Podważenie zaufania Polaków do Ukraińców i do sensowności niesienia pomocy jest z perspektywy Kremla strategicznym zwycięstwem, które może mieć realne przełożenie na sytuację na froncie.
Wołyń jako narzędzie w arsenale Kremla
Rzeź wołyńska była ludobójstwem popełnionym przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na Polakach. Jej celem było usunięcie ludności polskiej z terenów uznawanych przez ukraińskich nacjonalistów za etnicznie ukraińskie. Skala tej zbrodni i jej okrucieństwo pozostawiły głęboką traumę w polskiej świadomości historycznej. Przez dekady temat ten był marginalizowany przez komunistyczne władze, co sprawiło, że po 1989 roku powrócił z ogromną siłą. Nierozwiązane kwestie, takie jak brak zgody na ekshumacje i godny pochówek ofiar, przez lata stanowiły źródło napięć dyplomatycznych między Warszawą a Kijowem.
Dla propagandystów, którymi dysponuje Rosja, ten historyczny spór jest darem z niebios. Pozwala on na konstruowanie narracji, w której polskie dążenia do upamiętnienia ofiar przedstawiane są jako próba rewizji granic i chęć odzyskania “Kresów Wschodnich”. Z kolei ukraińskie opory przed pełnym rozliczeniem z przeszłością są ukazywane jako dowód na to, że współczesna Ukraina nie odcięła się od zbrodniczej ideologii. Te dwie, pozornie sprzeczne narracje, są kierowane do różnych odbiorców, ale mają wspólny cel: budowanie muru nieufności.
Warto podkreślić, że postępy w dialogu historycznym, takie jak niedawne zniesienie przez Ukrainę moratorium na polskie prace poszukiwawcze i ekshumacyjne, są celowo przemilczane lub dyskredytowane przez rosyjską dezinformację. Każdy krok w stronę pojednania jest postrzegany przez Kreml jako zagrożenie, ponieważ wytrąca mu z rąk potężne narzędzie do skłócania obu narodów. Dlatego też działania te są często kontrowane przez nowe kampanie dezinformacyjne, mające na celu podważenie szczerości intencji jednej lub drugiej strony.
Jak Rosja podsyca nieufność? Przykłady z cyfrowego pola bitwy
Operacje wpływu prowadzone przez Rosję przybierają różne formy. Jedną z najczęstszych są zmanipulowane materiały wideo i zdjęcia, które rozprzestrzeniają się wirusowo w mediach społecznościowych. Przykładem może być nagranie, które rzekomo przedstawiało ukraińskich żołnierzy w polskich mundurach bijących polskich pograniczników. Mimo szybkiego dementi ze strony polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, materiał zdążył dotrzeć do setek tysięcy odbiorców, wywołując falę antyukraińskich komentarzy. To pokazuje, jak łatwo można manipulować emocjami, odwołując się do historycznych stereotypów i uprzedzeń.
Inną taktyką jest wzmacnianie głosu skrajnych środowisk po obu stronach granicy. Rosyjskie boty i trolle aktywnie promują treści publikowane przez marginalne grupy nacjonalistyczne, zarówno w Polsce, jak i w Ukrainie. W ten sposób tworzone jest fałszywe wrażenie, że radykalne, wrogie poglądy są w danym społeczeństwie powszechne. To klasyczna technika polaryzacji, którą Rosja stosuje z powodzeniem w wielu krajach.
Kremlowska propaganda często przedstawia również polskie zainteresowanie ekshumacjami jako pretekst do roszczeń terytorialnych. Ta narracja, mająca korzenie jeszcze w czasach sowieckich, jest skierowana głównie do odbiorców ukraińskich. Ma ona na celu wzbudzenie w nich strachu przed “polskim ekspansjonizmem” i podważenie zaufania do najbliższego sojusznika. Takie działania grożą podważeniem spójności całego sojuszu wspierającego Ukrainę w jej walce o przetrwanie.
Pojednanie jako strategiczna konieczność
W obliczu tak prowadzonych działań, dialog i współpraca polsko-ukraińska nabierają nowego, strategicznego wymiaru. Rozwiązanie trudnych kwestii historycznych przestaje być wyłącznie sprawą historyków i rodzin ofiar, a staje się elementem budowania odporności na wrogie działania zewnętrzne. Zrozumienie, że nierozliczona przeszłość jest amunicją w rękach Kremla, powinno motywować obie strony do intensyfikacji wysiłków na rzecz pojednania. To nie jest luksus, na który można sobie pozwolić w spokojnych czasach, lecz absolutna konieczność w obliczu egzystencjalnego zagrożenia.
Wspieranie Ukrainy w jej walce z rosyjską agresją musi iść w parze ze wspieraniem jej w procesie rozliczania się z trudną historią. Dotyczy to nie tylko relacji z Polską, ale również z innymi sąsiadami. Historyczne pojednanie przestaje być wyłącznie kwestią moralną, a staje się filarem bezpieczeństwa regionalnego. Każdy zamknięty spór, każda wyjaśniona sprawa, to jeden front mniej, na którym Rosja może prowadzić swoje destrukcyjne działania.
Ostatecznie, najlepszą obroną przed dezinformacją jest świadomość jej mechanizmów, krytyczne myślenie oraz budowanie silnych, opartych na prawdzie i wzajemnym szacunku relacji. Polska i Ukraina pokazały po 24 lutego 2022 roku, że potrafią wznieść się ponad historyczne podziały w obliczu wspólnego wroga. Utrzymanie tej jedności jest największym wyzwaniem i jednocześnie najsilniejszą bronią przeciwko imperialnym ambicjom, jakie od lat przejawia Rosja.
Analiza kremlowskich metod pokazuje, że walka o przyszłość toczy się również na polu przeszłości. Zrozumienie tego faktu jest kluczowe dla zachowania stabilności i bezpieczeństwa w Europie. Dowiedz się więcej o taktykach dezinformacyjnych, aby lepiej rozpoznawać próby manipulacji. Zobacz analizę relacji polsko-ukraińskich w kontekście historycznym, by zrozumieć złożoność tego procesu.
