Od kiedy nauczyciele otrzymają wyrównanie? Analiza kluczowych zmian w Karcie Nauczyciela

Od kiedy nauczyciele otrzymają wyrównanie? Analiza kluczowych zmian w Karcie Nauczyciela

Avatar photo Tomasz
18.11.2025 09:02
9 min. czytania

W polskim parlamencie trwają prace nad nowelizacją jednego z najważniejszych aktów prawnych dla systemu oświaty – Karty Nauczyciela. Centralnym punktem debaty stała się kwestia wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe, które do tej pory nie zawsze były wypłacane, mimo gotowości nauczyciela do ich realizacji. Proponowane zmiany mają na celu usunięcie tej legislacyjnej luki, jednak wokół projektu narosło wiele pytań i kontrowersji, zwłaszcza dotyczących terminu wejścia w życie nowych regulacji oraz ewentualnych wyrównań. Proponowane zmiany w Karcie Nauczyciela mają wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku. To data, która budzi emocje i mobilizuje związki zawodowe do walki o korzystniejsze dla pedagogów rozwiązania.

Problem dotyczy sytuacji, w których nauczyciel jest gotów do przeprowadzenia zajęć ponadwymiarowych, lecz nie odbywają się one z przyczyn od niego niezależnych. Może to być na przykład nieobecność ucznia na zajęciach indywidualnych, wyjazd całej klasy na wycieczkę szkolną czy udział w konkursie. Dotychczasowe przepisy często interpretowano na niekorzyść nauczycieli, pozbawiając ich wynagrodzenia za czas, w którym pozostawali w dyspozycji pracodawcy. Nowelizacja ma to zmienić, wprowadzając zasadę, że prawo do zapłaty przysługuje od momentu, gdy nauczyciel był gotowy do pracy. Jest to próba dostosowania przepisów oświatowych do ogólnych zasad Kodeksu pracy.

Geneza problemu: Dlaczego obecne przepisy wymagają nowelizacji?

Obecny stan prawny od dawna był źródłem sporów i poczucia niesprawiedliwości w środowisku nauczycielskim. Kluczowy problem leży w interpretacji przepisów Karty Nauczyciela w kontekście prawa do wynagrodzenia za pracę niezrealizowaną z przyczyn leżących po stronie pracodawcy lub innych, niezależnych od pracownika. Zasada ta, fundamentalna dla Kodeksu pracy, nie była dotąd jednoznacznie odzwierciedlona w pragmatyce zawodowej nauczycieli. W konsekwencji, dyrektorzy szkół, działając w oparciu o nieprecyzyjne regulacje, często odmawiali wypłaty za odwołane lekcje ponadwymiarowe.

Skala zjawiska jest znacznie większa, niż mogłoby się wydawać. Według szacunków, nauczyciele w Polsce realizują tygodniowo około 2,2 miliona godzin ponadwymiarowych. Ta imponująca liczba pokazuje, jak istotnym elementem funkcjonowania polskiej szkoły jest praca wykraczająca poza standardowe pensum. Godziny te pozwalają na realizację podstawy programowej w przepełnionych klasach, organizację zajęć dodatkowych oraz zastępstw za nieobecnych kolegów. Jednocześnie stanowią one dla wielu nauczycieli ważne uzupełnienie podstawowego wynagrodzenia. Dlatego każda niejasność prawna dotycząca ich rozliczania ma bezpośredni wpływ na finanse i morale tysięcy pedagogów.

Brak precyzyjnych regulacji prowadził do absurdalnych sytuacji. Nauczyciel, który przyjechał do szkoły specjalnie na jedną godzinę zajęć indywidualnych z uczniem, tracił wynagrodzenie, jeśli ten po prostu się nie pojawił. Podobnie działo się w przypadku, gdy cała szkoła brała udział w uroczystościach lub wyjściu do teatru. Nowelizacja ma zakończyć tę praktykę, wprowadzając jasną zasadę: jeśli nauczyciel był w gotowości do pracy, wynagrodzenie mu się należy.

Spór o datę i kwestia wyrównania od września

Największe kontrowersje budzi jednak nie sama zasada, ale termin jej wprowadzenia oraz brak mechanizmu wyrównawczego. Zgodnie z projektem, nowe przepisy miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku. Oznacza to, że nauczyciele nie otrzymaliby rekompensaty za okres, w którym wadliwe prawo już obowiązywało. Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), największa organizacja związkowa w polskiej oświacie, stanowczo się temu sprzeciwia. Związek Nauczycielstwa Polskiego postuluje, aby wyrównanie obowiązywało od 1 września 2025 roku.

Argumentacja związkowców jest prosta i logiczna. Skoro ustawodawca przyznaje, że dotychczasowe przepisy były wadliwe, to naprawiając błąd, powinien zrekompensować straty poniesione przez pracowników. Prezes ZNP, Sławomir Broniarz, zapowiedział, że podczas prac parlamentarnych związek będzie zabiegał o wprowadzenie odpowiedniej poprawki. Chociaż ZNP nie może formalnie złożyć projektu, może go przekazać za pośrednictwem przychylnych posłów. To klasyczny mechanizm wpływu organizacji społecznych na proces legislacyjny.

Stawką w tej grze są konkretne pieniądze, które nie trafiły do kieszeni nauczycieli przez ostatnie miesiące. Kwestia ta ma również wymiar symboliczny – chodzi o przyznanie przez państwo, że system działał wadliwie i skrzywdził określoną grupę zawodową. Rząd i parlament staną przed dylematem: czy ponieść dodatkowe koszty finansowe związane z wyrównaniami, czy narazić się na zarzut ignorowania słusznych postulatów nauczycieli.

Kontrowersje i obawy związkowców. “Solidarność” wskazuje na pułapki

Analiza projektu ustawy ujawnia jednak kolejne potencjalne problemy. Oświatowa “Solidarność” zwraca uwagę na zapis, który może w praktyce osłabić gwarancję wypłaty wynagrodzenia. Projekt zakłada, że w przypadku odwołania zajęć ponadwymiarowych dyrektor szkoły może przydzielić nauczycielowi inne zadania statutowe. Zdaniem “Solidarności”, taki zapis zmienia prawo do wynagrodzenia z bezwarunkowego na warunkowe. Nauczyciel musiałby wykonać inną pracę, aby otrzymać pieniądze za pierwotnie zaplanowane lekcje.

Związkowcy obawiają się, że przepis ten może stać się furtką do nadużyć. Dyrektorzy, chcąc uniknąć “pustych” wypłat, mogliby zlecać nauczycielom doraźne zadania, nie zawsze zgodne z ich kwalifikacjami czy zakresem obowiązków. Dlatego “Solidarność” proponuje wprowadzenie poprawki, która jednoznacznie stanowiłaby, że wynagrodzenie przysługuje za samą gotowość do pracy, bez dodatkowych warunków. Ich propozycja jest w istocie bezpośrednim przeniesieniem zapisu z Kodeksu pracy do Karty Nauczyciela.

Ten spór pokazuje, jak diabeł tkwi w szczegółach legislacyjnych. Pozornie niewielka zmiana w sformułowaniu przepisu może mieć fundamentalne znaczenie dla jego funkcjonowania w praktyce. Debata ta jest również przykładem różnic w strategiach negocjacyjnych między dwoma największymi związkami zawodowymi w oświacie, co dodatkowo komplikuje proces polityczny.

Szerszy kontekst: Godziny ponadwymiarowe jako filar systemu

Dyskusja o wynagrodzeniu za godziny ponadwymiarowe dotyka znacznie głębszego problemu strukturalnego polskiej edukacji. System oświaty w dużej mierze opiera się na pracy nauczycieli wykraczającej poza obowiązkowe pensum. Wynika to z kilku czynników. Po pierwsze, z braków kadrowych, które zmuszają dyrektorów do obsadzania wakatów poprzez przydzielanie dodatkowych godzin już zatrudnionym pedagogom. Po drugie, z organizacji siatki godzin, która często nie pozwala na zamknięcie planu lekcji bez nadgodzin.

Po trzecie, godziny ponadwymiarowe stały się dla nauczycieli sposobem na podniesienie relatywnie niskich pensji zasadniczych. Ta zależność tworzy jednak niezdrowy mechanizm, w którym system jest uzależniony od dodatkowego wysiłku nauczycieli, a nauczyciele od dodatkowych pieniędzy. Prowadzi to do przemęczenia, wypalenia zawodowego i potencjalnie obniża jakość kształcenia. Uregulowanie kwestii płatności jest więc krokiem w dobrym kierunku, ale nie rozwiązuje fundamentalnego problemu nadmiernego obciążenia kadry pedagogicznej.

Decyzje, które zapadną, będą miały realny wpływ na budżety nauczycieli od przyszłego roku. Jednak bez systemowych zmian dotyczących pensum, wynagrodzeń zasadniczych i walki z brakami kadrowymi, problem nadgodzin będzie powracał. Nowelizacja Karty Nauczyciela jest więc ważnym, ale zaledwie jednym z wielu kroków, które należy podjąć w celu uzdrowienia systemu.

Potencjalne skutki finansowe dla samorządów

Każda zmiana w Karcie Nauczyciela nierozerwalnie wiąże się z konsekwencjami finansowymi dla organów prowadzących szkoły, czyli głównie dla jednostek samorządu terytorialnego. Wprowadzenie obowiązku płacenia za niezrealizowane godziny ponadwymiarowe zwiększy wydatki gmin i powiatów na oświatę. Samorządowcy, choć zazwyczaj popierają poprawę warunków pracy nauczycieli, z niepokojem patrzą na kolejne obciążenia swoich budżetów.

Należy pamiętać, że subwencja oświatowa przekazywana z budżetu państwa często nie pokrywa całości kosztów funkcjonowania szkół. Samorządy muszą dokładać do edukacji znaczące kwoty z własnych dochodów. Wzrost wydatków na wynagrodzenia nauczycieli może oznaczać konieczność szukania oszczędności w innych obszarach, na przykład w inwestycjach szkolnych czy zajęciach dodatkowych. Dlatego kluczowe będzie, czy za zmianą przepisów pójdzie również odpowiednie zwiększenie finansowania z poziomu centralnego.

Wprowadzenie wyrównań od września 2025 roku, o co postuluje ZNP, byłoby dla samorządów dodatkowym, nieplanowanym wydatkiem. To jeden z argumentów, który może być podnoszony przez przeciwników tego rozwiązania w trakcie debaty parlamentarnej. Ostateczny kształt ustawy będzie więc wynikiem kompromisu między oczekiwaniami środowiska nauczycielskiego, możliwościami finansowymi samorządów a wolą polityczną rządu i parlamentu.

Proces legislacyjny dotyczący zmian w Karcie Nauczyciela jest w toku, a jego finał wciąż pozostaje otwarty. Ostateczny kształt przepisów będzie zależał od decyzji parlamentarzystów. To, czy nauczyciele otrzymają pełne wynagrodzenie za swoją gotowość do pracy i czy otrzymają wyrównanie za poprzednie miesiące, okaże się po zakończeniu prac w Sejmie i Senacie. Niezależnie od wyniku, debata ta po raz kolejny pokazała złożoność problemów polskiej oświaty oraz kluczową rolę, jaką odgrywa w niej dialog między rządem, parlamentem, związkami zawodowymi i samorządami. Wynik tych negocjacji będzie miał bezpośredni wpływ na codzienne funkcjonowanie każdej polskiej szkoły.

Aby zgłębić temat, warto śledzić bieżące doniesienia z prac parlamentarnych oraz analizy ekspertów. Przeczytaj więcej o postulatach związków zawodowych. Zrozumienie szerszego kontekstu finansowania oświaty jest kluczowe dla pełnej oceny sytuacji. Zobacz również analizę budżetów samorządowych na edukację.

Zobacz także: