Niemcy i bolesna przeszłość: Dlaczego sprawa ukraińskich dzieci uwypukla problem germanizacji Polaków?

Niemcy i bolesna przeszłość: Dlaczego sprawa ukraińskich dzieci uwypukla problem germanizacji Polaków?

Avatar photo AIwin
29.12.2025 22:05
6 min. czytania

Niemcy, aktywnie reagując na zarzuty dotyczące bezprawnego transferu ukraińskich dzieci przez Rosję, stają w obliczu pytań o własną historię i politykę germanizacji prowadzoną podczas II wojny światowej. 6 grudnia 2025 roku, temat ten powrócił na pierwszy plan debaty publicznej, wywołując dyskusję o podwójnych standardach i moralnej odpowiedzialności. Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakazy aresztowania m.in. wobec Władimira Putina i Marii Lwowej-Biełowej za zbrodnię wojenną związaną z deportacją ukraińskich dzieci, co skłoniło do refleksji nad podobnymi działaniami z przeszłości.

Historia germanizacji: Skala i mechanizmy

Podczas II wojny światowej, Niemcy prowadziły systematyczną politykę germanizacji na terenach okupowanych, w tym w Polsce. Polegała ona na selekcji i uprowadzaniu dzieci, które następnie poddawane były procesowi zmiany tożsamości – otrzymywały nowe nazwiska, język i rodzinę. Szacunki dotyczące liczby uprowadzonych dzieci są różne, oscylując między dziesiątkami tysięcy a nawet 200 tysiącami. Niemcy nie traktowali tego jako incydentu, lecz jako element infrastruktury okupacyjnej, mający na celu asymilację i pozbawienie ofiar ich pierwotnej tożsamości.

Proces germanizacji był brutalny i miał długotrwałe konsekwencje dla ofiar. Dzieci pozbawione były kontaktu z rodziną, kulturą i językiem ojczystym. Wpajano im nową narrację, mającą na celu wymazanie ich przeszłości i uczynienie z nich lojalnych obywateli Rzeszy. Niemcy starali się stworzyć nową rzeczywistość dla tych dzieci, ignorując ich prawa i traumę związaną z rozłąką z bliskimi. Ten systemowy charakter germanizacji, zgodnie z Konwencją o ludobójstwie z 1948 roku, może być kwalifikowany jako akt ludobójstwa, szczególnie w kontekście „przymusowego przekazywania dzieci z jednej grupy do innej”.

Praca Romana Hrabara: Poszukiwanie prawdy w powojennych Niemczech

Po zakończeniu wojny, adwokat Roman Hrabar podjął się trudnego zadania odzyskiwania polskich dzieci uprowadzonych na teren Niemiec. Jego praca polegała na analizie dokumentów, przeprowadzaniu rozmów z urzędnikami, opiekunami i przede wszystkim z samymi dziećmi. Hrabar poszukiwał śladów, które mogłyby potwierdzić polskie pochodzenie dzieci i umożliwić ich powrót do kraju. Niemcy po wojnie stawiały opór w procesie rewindykacji, co utrudniało pracę Hrabara i jego zespołu.

Praca Hrabara była niezwykle delikatna i wymagała ogromnej empatii. Często spotykał się z oporem ze strony rodzin, które wychowały dzieci w niemieckiej kulturze i nie chciały się z nimi rozstać. Jednocześnie, dzieci często nie pamiętały swojego polskiego pochodzenia lub miały sprzeczne wspomnienia. Niemcy w wielu przypadkach utrudniali dostęp do dokumentów i informacji, co dodatkowo komplikowało proces identyfikacji i powrotu dzieci do Polski. Dzięki jego wysiłkom udało się doprowadzić do powrotu ponad 20 tysięcy dzieci.

Dziś: Brak procedur i milczenie Europy

Obecnie, osoby podejrzewające germanizację i poszukujące prawdy o swoim pochodzeniu, napotykają na brak jasnych procedur i utrudniony dostęp do informacji w Niemczech. Nie istnieje prosty mechanizm weryfikacji pochodzenia i potwierdzenia tożsamości osób, które mogły zostać uprowadzone w czasie wojny. Niemcy unikają otwartej dyskusji na ten temat, co budzi frustrację i poczucie niesprawiedliwości wśród osób poszkodowanych i ich rodzin.

Co więcej, milczenie Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej w tej sprawie jest zaskakujące. Standardy, które są stosowane wobec Rosji w kontekście deportacji ukraińskich dzieci, powinny być również stosowane do skutków niemieckiej polityki z czasów wojny. Niemcy powinny być zobowiązane do wprowadzenia procedur umożliwiających weryfikację pochodzenia i zapewnienie wsparcia osobom poszkodowanym. Bierność instytucji europejskich w tej kwestii podważa wiarygodność Unii Europejskiej i jej zaangażowanie w ochronę praw człowieka.

Podwójne standardy i moralna odpowiedzialność

Krytycy zwracają uwagę na podwójne standardy stosowane przez Niemcy. Z jednej strony, Berlin potępia deportację ukraińskich dzieci przez Rosję i domaga się pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności. Z drugiej strony, unika rozliczenia się z własną przeszłością i nie podejmuje konkretnych działań w celu pomocy osobom poszkodowanym przez germanizację. Niemcy muszą zrozumieć, że moralna odpowiedzialność za zbrodnie popełnione w przeszłości nie przedawnia się.

Ważne jest, aby pamiętać, że skutki germanizacji to nie tylko historia, ale również teraźniejszość. Osoby, które zostały uprowadzone jako dzieci, żyją wśród nas i zmagają się z traumą związaną z utratą tożsamości i rozłąką z rodziną. Niemcy mają moralny obowiązek zapewnienia im wsparcia psychologicznego, prawnego i finansowego. Ponadto, powinny podjąć działania edukacyjne, mające na celu uświadomienie społeczeństwu skutków germanizacji i zapobieżenie podobnym zbrodniom w przyszłości.

Reakcja polskiego MSZ i perspektywy na przyszłość

W tej sytuacji, polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych powinno podjąć zdecydowane działania w celu zwrócenia uwagi na problem germanizacji i wywarcia presji na Niemcy. Należy opracować kompleksowy projekt, który obejmowałby m.in. stworzenie specjalnej jednostki w MSZ, odpowiedzialnej za koordynację działań w tej sprawie, oraz rozpoczęcie dialogu z niemieckimi władzami na temat wprowadzenia odpowiednich procedur. Niemcy powinni zostać zobowiązani do udostępnienia archiwów i ułatwienia dostępu do informacji osobom poszukującym prawdy o swoim pochodzeniu.

Konieczne jest również podjęcie działań na forum międzynarodowym, w celu zwrócenia uwagi na problem podwójnych standardów i moralnej odpowiedzialności. Polska powinna zabiegać o przyjęcie rezolucji w Parlamencie Europejskim, wzywającej Niemcy do rozliczenia się z przeszłością i zapewnienia wsparcia osobom poszkodowanym przez germanizację. Niemcy muszą zrozumieć, że milczenie i unikanie odpowiedzialności nie są akceptowalne i podważają ich wiarygodność na arenie międzynarodowej.

Zobacz także: