Masowe protesty na Łotwie: Czy kraj opuści Konwencję stambulską? Analiza kryzysu

Masowe protesty na Łotwie: Czy kraj opuści Konwencję stambulską? Analiza kryzysu

Avatar photo Tomasz
06.11.2025 22:33
8 min. czytania

Ryga stała się w ostatnich dniach areną jednego z największych zrywów obywatelskich w najnowszej historii Łotwy. Tysiące ludzi wyszło na ulice, aby wyrazić swój sprzeciw wobec decyzji parlamentu, która mogłaby doprowadzić do wycofania kraju z Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, znanej jako Konwencja stambulska. W odpowiedzi na decyzję parlamentu, na ulice wyszły masowe tłumy obywateli, demonstrując przywiązanie do europejskich standardów ochrony praw człowieka. To wydarzenie jest jednak czymś więcej niż tylko jednorazowym protestem. Stanowi ono kulminację głębokich podziałów politycznych i społecznych, które od dłuższego czasu narastają na Łotwie.

Analiza obecnej sytuacji wymaga cofnięcia się do momentu, w którym łotewski Sejm (Saeima) przegłosował ustawę inicjującą proces wystąpienia z międzynarodowego traktatu. Decyzja ta, podjęta głosami głównie partii narodowo-konserwatywnych, wywołała natychmiastową reakcję nie tylko w kraju, ale i za granicą. Kryzys polityczny, który obserwujemy, ma swoje źródło w fundamentalnym sporze o wartości i kierunek, w jakim ma podążać państwo. Z jednej strony stoją siły polityczne, które postrzegają Konwencję stambulską jako zagrożenie dla tradycyjnych wartości i próbę narzucenia “ideologii gender”. Z drugiej zaś strony mamy szeroką koalicję organizacji pozarządowych, obywateli oraz część sceny politycznej, w tym ugrupowania proeuropejskie, które widzą w konwencji kluczowe narzędzie ochrony praw kobiet i walki z przemocą domową.

Polityczna burza wokół Konwencji stambulskiej

Inicjatywa wycofania Łotwy z Konwencji stambulskiej została przeforsowana przez ugrupowania konserwatywne, które od dawna wyrażały swój sceptycyzm wobec tego dokumentu. Argumentacja przeciwników opierała się głównie na twierdzeniu, że konwencja wprowadza do łotewskiego porządku prawnego definicję płci jako konstruktu społeczno-kulturowego, co w ich ocenie podważa tradycyjny model rodziny. Politycy ci argumentowali, że krajowe ustawodawstwo jest wystarczające do ochrony ofiar przemocy. Twierdzili również, że ratyfikacja dokumentu była błędem, dokonanym bez szerokiej debaty publicznej.

Jednakże, zwolennicy konwencji, w tym liczne organizacje pozarządowe, wskazują, że jej celem jest przede wszystkim stworzenie kompleksowego systemu zapobiegania przemocy, ochrony jej ofiar i ścigania sprawców. Podkreślają oni, że dokument ten ustanawia międzynarodowy standard, który wzmacnia krajowe mechanizmy i wysyła jasny sygnał, że przemoc wobec kobiet i przemoc domowa nie będą tolerowane. Co istotne, w protestach wzięli udział nie tylko obywatele, ale również politycy z partii tworzących obecny rząd, takich jak Nowa Jedność, na czele której stoi premier Evika Siliņa. To pokazuje, jak głębokie są podziały nawet wewnątrz samej koalicji rządzącej.

Prezydenckie weto i sygnał dla Europy

Kluczowym momentem w rozwoju tego kryzysu była interwencja prezydenta Łotwy, Edgarsa Rinkēvičsa. Zdecydował on o odesłaniu kontrowersyjnej ustawy do ponownego rozpatrzenia przez parlament. Jego decyzja była nie tylko aktem politycznej odwagi, ale również strategicznym posunięciem mającym na celu ochronę międzynarodowej reputacji kraju. W swoim uzasadnieniu prezydent Rinkēvičs podkreślił, że wycofanie się z traktatu dotyczącego praw człowieka jako pierwszy kraj w Unii Europejskiej wysłałoby niezwykle negatywny sygnał zarówno do łotewskiego społeczeństwa, jak i do partnerów międzynarodowych.

Prezydent zwrócił uwagę, że taki krok mógłby podważyć wiarygodność Łotwy jako państwa szanującego fundamentalne prawa i wartości europejskie. Jego interwencja dała czas na ponowną debatę i refleksję, a także wzmocniła pozycję tych, którzy sprzeciwiają się wypowiedzeniu konwencji. Weto prezydenckie skutecznie zatrzymało legislacyjny pośpiech i zmusiło polityków do ponownego przeanalizowania konsekwencji swoich działań. Stało się ono również katalizatorem dla dalszej mobilizacji społecznej.

Konwencja stambulska – o co toczy się spór?

Aby w pełni zrozumieć wagę obecnego sporu, należy przyjrzeć się samej Konwencji stambulskiej. Jest to dokument Rady Europy, otwarty do podpisu w 2011 roku, który stanowi najbardziej kompleksowy międzynarodowy traktat dotyczący zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Jej głównym celem jest stworzenie ram prawnych dla zapobiegania przemocy, ochrony ofiar oraz skutecznego karania sprawców. Konwencja uznaje przemoc wobec kobiet za formę dyskryminacji i naruszenie praw człowieka.

Kontrowersje, które budzi dokument w niektórych kręgach, wynikają przede wszystkim z zawartej w nim definicji płci jako “społecznie skonstruowanych ról, zachowań, działań i atrybutów, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet i mężczyzn”. Przeciwnicy interpretują ten zapis jako próbę narzucenia tzw. “ideologii gender”. Zwolennicy z kolei argumentują, że zapis ten ma na celu jedynie podkreślenie, że przemoc często wynika ze stereotypów i nierównego postrzegania ról płciowych w społeczeństwie. Spór ten nie jest unikalny dla Łotwy; podobne debaty toczyły się i wciąż toczą w wielu innych krajach europejskich, w tym w Polsce.

Analiza masowe demonstracji w Rydze

Demonstracje, które odbyły się na placu Katedralnym w Rydze, zgromadziły według szacunków policji ponad 10 tysięcy osób. Była to zróżnicowana grupa, w której znalazły się całe rodziny, osoby starsze, studenci oraz przedstawiciele różnych środowisk zawodowych. Te masowe zgromadzenia nie były przypadkowe. Były one starannie zorganizowane przez koalicję organizacji pozarządowych, które od lat działają na rzecz praw kobiet i równouprawnienia. Symboliczny był również kolor czerwony, o którego noszenie prosili organizatorzy, mający symbolizować sprzeciw wobec przemocy.

Obecność na proteście polityków z rządzącej partii Nowa Jedność, w tym ministrów, jest zjawiskiem niezwykle istotnym. Świadczy to o pęknięciu wewnątrz koalicji i pokazuje, że spór o Konwencję stambulską przekracza tradycyjne podziały partyjne. Pokazuje to również, że masowe poparcie społeczne dla konwencji jest siłą, z którą rządzący muszą się liczyć. Protesty stały się wyrazem woli społeczeństwa obywatelskiego, które domaga się od swoich przedstawicieli poszanowania dla międzynarodowych zobowiązań i standardów ochrony praw człowieka.

Odsunięcie decyzji w czasie – taktyczny manewr czy cisza przed burzą?

W wyniku weta prezydenckiego i presji społecznej, łotewski parlament zdecydował się na nietypowy krok. Zamiast ponownego głosowania, posłowie postanowili odroczyć ostateczną decyzję w sprawie konwencji do czasu wyłonienia nowego składu Sejmu w wyborach zaplanowanych na jesień 2026 roku. Decyzja o odroczeniu głosowania jest strategicznym posunięciem, które zdejmuje presję z obecnych polityków, ale jednocześnie nie rozwiązuje problemu.

Z jednej strony, daje to czas na dalszą, bardziej merytoryczną debatę publiczną. Z drugiej jednak, sprawia, że Konwencja stambulska stanie się jednym z głównych tematów nadchodzącej kampanii wyborczej. Można się spodziewać, że masowe zaangażowanie obywateli w tej sprawie nie osłabnie. Kwestia ta będzie polaryzować scenę polityczną i społeczeństwo przez najbliższe lata. Organizacje pozarządowe już zapowiedziały, że nie pozwolą, aby temat został zapomniany i będą kontynuować swoje działania na rzecz pełnej implementacji konwencji.

Sytuacja na Łotwie jest ważnym studium przypadku, pokazującym, jak międzynarodowe traktaty dotyczące praw człowieka mogą stać się przedmiotem ostrego sporu ideologicznego na poziomie krajowym. Przyszłość Konwencji stambulskiej na Łotwie pozostaje niepewna, a masowe poparcie dla niej pokazuje siłę społeczeństwa obywatelskiego. Ostateczny wynik tej konfrontacji będzie miał znaczenie nie tylko dla ochrony praw kobiet na Łotwie, ale także dla pozycji tego kraju w Unii Europejskiej i jego przywiązania do wspólnych wartości. Aby lepiej zrozumieć tło tego konfliktu, warto zapoznać się z analizami dotyczącymi podobnych sporów w innych krajach regionu. Dowiedz się więcej o debacie wokół Konwencji stambulskiej w Europie. Warto również śledzić, jak rozwija się sytuacja polityczna na Łotwie w kontekście nadchodzących wyborów. Zobacz analizy dotyczące łotewskiej sceny politycznej.

Zobacz także: