Decyzja minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski o powołaniu Agnieszki Bąk na stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Leśnych w Biłgoraju kończy wieloletni spór. Sprawa ta stanowi jednak znacznie więcej niż tylko personalną zmianę na kierowniczym stanowisku. To finał historii, w której lokalne ambicje, anonimowe oskarżenia i wielka polityka splotły się w skomplikowaną intrygę. Analiza tego przypadku rzuca światło na mechanizmy wpływu politycznego na instytucje edukacyjne, zwłaszcza te o strategicznym znaczeniu dla państwowych przedsiębiorstw.
Agnieszka Bąk obejmie swoje obowiązki 1 grudnia 2025 roku. Jest to decyzja, na którą czekała od lipca 2022 roku. Właśnie wtedy komisja konkursowa jednogłośnie wskazała ją jako najlepszą kandydatkę. Jednakże jej droga do objęcia stanowiska została gwałtownie przerwana. Ówczesne kierownictwo Ministerstwa Klimatu i Środowiska unieważniło konkurs, opierając swoją decyzję na anonimowych donosach. Rozpoczęła się długa batalia prawna i polityczna, która dopiero teraz znalazła swój finał.
Początek sporu: unieważniony konkurs i anonimowe oskarżenia
Wszystko zaczęło się od wygranego konkursu. Latem 2022 roku Agnieszka Bąk, doświadczona nauczycielka, została wyłoniona na dyrektora Zespołu Szkół Leśnych w Biłgoraju. Wydawało się, że to formalność. Jednak zaledwie dwa tygodnie później do resortu klimatu oraz innych instytucji państwowych trafiły anonimowe pisma. Zawierały one poważne oskarżenia pod adresem Bąk, dotyczące między innymi jej rzekomo niewłaściwych relacji z uczniami. Treść tych paszkwili stała się podstawą do bezprecedensowej decyzji o unieważnieniu całego postępowania konkursowego.
Działania te uruchomiły lawinę zdarzeń. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie fałszywych oskarżeń, jednak zostało ono umorzone w grudniu 2022 roku. Powodem było niewykrycie sprawcy. Mimo to, śledczym udało się ustalić istotny trop. Wskazywał on na połączenie internetowe, z którego wysłano oszczercze wiadomości. Adres IP prowadził do budynku należącego do lokalnej spółki o nazwie Kazimierz. To odkrycie okazało się kluczowe dla zrozumienia tła całej sprawy.
Śledztwo w sprawie oszczerstw. Trop prowadzi do lokalnej polityki
Spółka Kazimierz nie była anonimowym podmiotem na lokalnej scenie. Jej prezeską jest Krystyna Borowiec. Pełnomocnikiem firmy jest jej syn, Łukasz Borowiec. Z kolei jego brat, Andrzej Borowiec, pełnił w 2022 roku wpływową funkcję dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie. Był on również postrzegany jako bliski współpracownik Marcina Romanowskiego, polityka Solidarnej Polski i ówczesnego wiceministra sprawiedliwości. To właśnie te powiązania rzucają nowe światło na całą sytuację.
Firma rodziny Borowców była aktywnie zaangażowana w lokalną politykę. Zajmowała się między innymi drukiem materiałów wyborczych dla polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz komitetu “Prawicowa Polska” Marcina Romanowskiego. Co więcej, Łukasz Borowiec usłyszał zarzuty prokuratorskie. Dotyczyły one darmowego druku banerów dla posła Romanowskiego przed wyborami w 2023 roku. Wartość tej usługi oszacowano na blisko 100 tysięcy złotych. Sam zainteresowany nie przyznaje się do winy.
Dlaczego te powiązania są tak istotne? Zespół Szkół Leśnych w Biłgoraju to placówka o strategicznym znaczeniu. Kształci przyszłe kadry dla Lasów Państwowych, potężnego państwowego przedsiębiorstwa. Kontrola nad dyrekcją takiej szkoły oznacza możliwość wpływania na proces edukacji i kształtowania postaw przyszłych leśników. W tym kontekście próba zablokowania kandydatury niezależnej osoby i wprowadzenia na stanowisko kogoś bardziej przychylnego lokalnym układom politycznym nabiera sensu. Cała sytuacja zaczęła wyglądać jak starannie zaplanowana intryga.
Nowy porządek w szkole. Politycy częstymi gośćmi
Po unieważnieniu konkursu z udziałem Agnieszki Bąk, rozpisano nowe postępowanie. Tym razem zwycięzcą został Adam Przytuła. W rozmowie z dziennikarzami przyznał on, że do startu w konkursie namawiał go Andrzej Borowiec, ówczesny dyrektor RDLP w Lublinie. Sam Borowiec zaprzeczał tym informacjom. Jednak po objęciu stanowiska przez Przytułę, szkoła stała się miejscem częstych wizyt polityków związanych z ówczesnym obozem rządzącym.
Regularnymi gośćmi w placówce byli między innymi Marcin Romanowski oraz Edward Siarka, wiceminister klimatu i środowiska z ramienia Solidarnej Polski. Ich obecność na szkolnych uroczystościach podkreślała polityczne znaczenie tej instytucji. Dla wielu obserwatorów było to potwierdzenie, że obsada stanowiska dyrektora była elementem szerszej strategii budowania wpływów w regionie. Szkoła, zamiast być wyłącznie placówką edukacyjną, stała się areną politycznych demonstracji. Wydarzenia te zdawały się potwierdzać tezę, że cała sprawa była elementem szerszej politycznej intrygi.
Długa batalia sądowa Agnieszki Bąk
Agnieszka Bąk nie poddała się. Postanowiła walczyć o swoje dobre imię i sprawiedliwość na drodze sądowej. Jej determinacja przyniosła rezultaty. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję ministerstwa o unieważnieniu konkursu. Sąd uznał, że działanie resortu było bezprawne. Wyrok ten stał się prawomocny, co powinno było zakończyć sprawę. Jednak ówczesne Ministerstwo Klimatu i Środowiska zignorowało orzeczenie.
Argumentacja resortu była prosta. Twierdzono, że stanowisko dyrektora jest już obsadzone i nic nie można zrobić. Było to jawne lekceważenie wyroku sądu administracyjnego. Agnieszka Bąk kontynuowała walkę, kierując sprawę również do sądów pracy. One także przyznawały jej rację, potwierdzając, że to ona powinna pełnić funkcję dyrektora. Mimo kolejnych korzystnych orzeczeń, sytuacja pozostawała bez zmian aż do wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Ta prawna intryga pokazała, jak instytucje państwa mogą być wykorzystywane do blokowania niewygodnych decyzji.
Zmiana władzy i finał wieloletniej intrygi
Zmiana rządu po wyborach 15 października 2023 roku otworzyła nowy rozdział w tej historii. Nowa minister klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, podjęła decyzję o ostatecznym rozwiązaniu problemu. Analiza prawna sytuacji nie pozostawiała wątpliwości. Ministerstwo musiało wykonać prawomocne wyroki sądów. W rezultacie, Agnieszka Bąk została powołana na stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Leśnych w Biłgoraju.
Jednocześnie dotychczasowy dyrektor, Adam Przytuła, złożył rezygnację. Jego kadencja zakończy się z końcem listopada 2025 roku, a dzień później stery w placówce przejmie Bąk. W ten sposób, po ponad trzech latach, zakończyła się ta skomplikowana intryga. Sama zainteresowana w rozmowie z mediami przyznała, że czuje ulgę. Podkreśliła, że była to dla niej niezwykle trudna i emocjonalnie wyczerpująca sytuacja. Wyraziła również wdzięczność wszystkim, którzy ją wspierali w tej długiej walce.
Konsekwencje i szerszy obraz. Czego uczy nas sprawa z Biłgoraja?
Przypadek Zespołu Szkół Leśnych w Biłgoraju jest niezwykle pouczający. Pokazuje on, jak łatwo instytucje publiczne mogą stać się celem politycznych nacisków. Szkoła, która powinna być miejscem wolnym od partyjnych wpływów, została wciągnięta w sam środek lokalnych rozgrywek. Stawką była nie tylko kontrola nad placówką, ale również nad przyszłymi kadrami kluczowego przedsiębiorstwa państwowego. To, co wyglądało na personalny spór, w rzeczywistości było częścią większej politycznej intrygi.
Ta lokalna intryga obnażyła słabość mechanizmów kontrolnych i podatność systemu na nieformalne wpływy. Użycie anonimowych donosów jako pretekstu do unieważnienia legalnie przeprowadzonego konkursu jest sygnałem alarmowym. Podobnie jak późniejsze ignorowanie prawomocnych wyroków sądowych przez organy administracji państwowej. Historia Agnieszki Bąk to opowieść o determinacji i walce o sprawiedliwość. Jest to jednak również przestroga, pokazująca, jak ważne jest budowanie odporności instytucji publicznych na próby ich upolitycznienia. Finał tej sprawy jest pozytywny, ale sama intryga pozostawia gorzki smak.
Sprawa ta pokazuje również, jak istotna jest rola niezależnych mediów i transparentności życia publicznego. Gdyby nie nagłośnienie sprawy, cała intryga mogłaby nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Ostateczne rozstrzygnięcie jest zwycięstwem państwa prawa, ale droga do niego była długa i wyboista. Pozostaje mieć nadzieję, że wnioski z tej historii zostaną wyciągnięte, a podobne sytuacje nie będą miały miejsca w przyszłości. Dowiedz się więcej o roli Lasów Państwowych w polskiej gospodarce Zobacz analizę wpływu polityki na system edukacji
