Nieproszeni goście, bo tak można określić trzech mieszkańców Myślenic, przez ponad miesiąc regularnie odwiedzali nieczynny hotel położony w okolicach Bochni (województwo małopolskie). Ich wizyty nie ograniczały się do kradzieży – dokonali niemal całkowitego rozbebeszenia budynku, powodując straty szacowane na ponad 1,6 miliona złotych. Sprawa wyszła na jaw 22 grudnia 2025 roku, kiedy prokuratura ujawniła szczegóły śledztwa.
Systematyczne grabieże i dewastacja
Zgodnie z ustaleniami śledczych, sprawcy dostali się do hotelu poprzez sforsowanie zamka w drzwiach balkonowych. Następnie, przez okres od sierpnia do września 2025 roku, regularnie wracali na miejsce, wynosząc wszystko, co miało jakąkolwiek wartość. Lista skradzionych przedmiotów przypominała spis wyposażenia hotelu i obejmowała telewizory, głośniki, piece gazowe, kaloryfery, baterie łazienkowe oraz kinkiety. Nieproszeni rabusie nie ograniczyli się jednak do kradzieży.
Hotel został dosłownie rozbebeszony od środka. Sprawcy wyrywali rury ze ścian, demontowali sufity podwieszane, tłukli płytki i rozbijali umywalki. Po ich działaniach z budynku pozostał jedynie szkielet, a wartość strat sięgnęła 1 660 000 złotych. Działania te wykraczały poza zwykłą kradzież, przybierając charakter z premedytowanej dewastacji.
Śledztwo i zatrzymanie sprawców
Policjanci, prowadzący śledztwo, zabezpieczyli na miejscu zdarzenia odciski palców, które doprowadziły do zidentyfikowania trzech mieszkańców Myślenic: Grzegorza Ch., Piotra M. i Michała P. Podczas przeszukania w mieszkaniu jednego z podejrzanych odzyskano część skradzionego mienia. Wszyscy trzej mężczyźni usłyszeli zarzuty włamania, kradzieży i zniszczenia mienia wielkiej wartości. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, Mieczysław Sienicki, poinformował, że sąd Rejonowy w Bochni zastosował wobec nich tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy.
Sprawcy działali z dużą swobodą, nie kryjąc śladów swojej działalności. Ich pewność siebie wynikała prawdopodobnie z faktu, że hotel był nieczynny, co mogło sugerować brak nadzoru. Jednakże, dzięki sprawnemu działaniu policji i prokuratury, udało się ich zatrzymać i postawić przed obliczem sprawiedliwości.
Konsekwencje prawne i perspektywy odzyskania strat
Mężczyźni oskarżeni o dewastację hotelu grożą surowe kary. Za włamanie, kradzież i zniszczenie mienia wielkiej wartości mogą zostać skazani na nawet 10 lat pozbawienia wolności. Oprócz kary więzienia, sprawcy będą zobowiązani do pokrycia kosztów naprawy i odbudowy hotelu, co stanowi znaczną kwotę. Odzyskanie pełnej sumy strat może jednak okazać się trudne, zwłaszcza jeśli część skradzionego mienia nie zostanie odzyskana.
Sprawa ta rodzi również pytania o bezpieczeństwo obiektów opuszczonych i nieużytkowanych. Brak odpowiedniego zabezpieczenia takich miejsc może prowadzić do podobnych incydentów, generując straty finansowe i narażając na niebezpieczeństwo okolicznych mieszkańców. Właściciele nieruchomości powinni zadbać o odpowiednie zabezpieczenia, a organy ścigania powinny regularnie kontrolować takie obiekty.
Wpływ na lokalną społeczność i potencjalne inwestycje
Dewastacja hotelu pod Bochnią ma negatywny wpływ na wizerunek regionu i może zniechęcić potencjalnych inwestorów. Hotel, choć nieczynny, mógł stanowić atrakcyjny obiekt do rewitalizacji i ponownego uruchomienia, co przyczyniłoby się do rozwoju lokalnej gospodarki. Teraz, ze względu na rozległe zniszczenia, konieczne będą znaczne nakłady finansowe na jego odbudowę. Nieproszeni goście, swoimi działaniami, opóźnili potencjalny rozwój tego obszaru.
Lokalna społeczność wyraża oburzenie i niezadowolenie z powodu tego incydentu. Mieszkańcy obawiają się, że podobne sytuacje mogą się powtórzyć, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania prewencyjne. Władze lokalne zapowiadają wzmocnienie patroli policyjnych w rejonie nieczynnych obiektów i zwiększenie świadomości społecznej na temat zagrożeń związanych z wandalizmem i kradzieżami.
Sprawa ta jest przykładem, jak poważne konsekwencje mogą mieć działania osób, które nie szanują cudzej własności. Dewastacja hotelu pod Bochnią to nie tylko strata finansowa, ale również akt wandalizmu, który zasługuje na surowe potępienie. Warto podkreślić, że nieproszeni sprawcy poniosą odpowiedzialność za swoje czyny, a lokalna społeczność będzie dążyć do przywrócenia porządku i bezpieczeństwa w regionie.
Warto również zauważyć, że tego typu incydenty nie są odosobnione. Podobne przypadki dewastacji i kradzieży z nieczynnych obiektów zdarzają się w różnych regionach Polski. Dlatego też, konieczne jest podjęcie kompleksowych działań, mających na celu zapobieganie takim sytuacjom i ochrona mienia.
Nieproszeni intruzi, którzy dopuścili się dewastacji hotelu, staną przed sądem i odpowiedzą za swoje czyny. Sprawa ta stanowi ostrzeżenie dla wszystkich, którzy próbują działać na szkodę innych i naruszać prawo. Władze lokalne i organy ścigania będą monitorować sytuację i podejmować działania, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa i porządku w regionie.
