Epstein i jego gra o Kreml: Kulisy próby kontaktu z Putinem przed szczytem z Trumpem

Epstein i jego gra o Kreml: Kulisy próby kontaktu z Putinem przed szczytem z Trumpem

Avatar photo Tomasz
13.11.2025 14:01
7 min. czytania

Nowo ujawnione dokumenty rzucają światło na nieznane dotąd próby, jakie podejmował Jeffrey Epstein, próbując wpłynąć na jedno z najważniejszych spotkań dyplomatycznych ostatnich lat. Skazany przestępca seksualny i finansista z rozległą siatką kontaktów starał się dotrzeć do Władimira Putina tuż przed jego szczytem z Donaldem Trumpem w Helsinkach w 2018 roku. Analiza tych działań odsłania nie tylko arogancję i poczucie wszechmocy jednostki, ale także rzuca cień na mechanizmy funkcjonowania międzynarodowej polityki, gdzie kulisy bywają ważniejsze niż oficjalne komunikaty.

Wydarzenia te miały miejsce w niezwykle napiętym okresie dla stosunków amerykańsko-rosyjskich. Szczyt w Helsinkach, zaplanowany na 16 lipca 2018 roku, od samego początku budził ogromne kontrowersje. W Stanach Zjednoczonych wciąż toczyło się śledztwo specjalnego prokuratora Roberta Muellera w sprawie potencjalnej ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w 2016 roku. Wielu analityków i polityków postrzegało spotkanie Trumpa z Putinem jako strategiczny błąd. Obawiano się, że amerykański prezydent może pójść na zbyt daleko idące ustępstwa wobec Kremla.

Kontekst szczytu w Helsinkach

Oficjalna agenda spotkania obejmowała szeroki wachlarz tematów. Przywódcy mieli dyskutować o wojnie w Syrii, konflikcie na Ukrainie, a także o programach nuklearnych Korei Północnej i Iranu. Stawka tego spotkania była niezwykle wysoka. Dla Władimira Putina była to szansa na przełamanie międzynarodowej izolacji Rosji. Z kolei dla Donalda Trumpa szczyt stanowił okazję do zademonstrowania swoich umiejętności negocjacyjnych na arenie globalnej. Chciał pokazać, że potrafi budować relacje nawet z najtrudniejszymi partnerami.

Jednak to właśnie nieoficjalne tło nadawało spotkaniu szczególnego ciężaru. W atmosferze oskarżeń o zmowę z Rosją, każdy gest i każde słowo Trumpa miały być poddane wnikliwej analizie. Właśnie w ten newralgiczny moment postanowił wkroczyć Jeffrey Epstein. Jego działania wskazują na próbę wykorzystania sytuacji dla własnych, nie do końca jasnych celów. To pokazuje, jak postrzegał siebie – jako gracza na arenie międzynarodowej, zdolnego do kształtowania relacji między mocarstwami.

Próba kontaktu i rola pośredników

Z ujawnionej korespondencji e-mailowej wynika, że 24 czerwca 2018 roku, na kilka tygodni przed szczytem, Jeffrey Epstein napisał do Thorbjørna Jaglanda. Jagland był wówczas postacią niezwykle wpływową – jako sekretarz generalny Rady Europy miał bezpośredni dostęp do kluczowych decydentów na kontynencie. W swojej wiadomości Epstein prosił go o ułatwienie kontaktu z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych, Siergiejem Ławrowem. Cel był jasno określony: przekazanie informacji na temat Donalda Trumpa.

Wiadomość, którą wysłał Epstein, była zdumiewająco bezpośrednia. Sugerował w niej, że Jagland mógłby “zasugerować Putinowi, aby Ławrow porozmawiał ze mną i zorientował się ws. Trumpa”. Co więcej, finansista powoływał się na swoje wcześniejsze rozmowy z Witalijem Czurkinem, zmarłym w 2017 roku stałym przedstawicielem Rosji przy ONZ. Według Epsteina, Czurkin po tych rozmowach “znakomicie rozumiał Trumpa”. Była to jawna próba uwiarygodnienia swojej oferty i pokazania, że dysponuje unikalną wiedzą.

Odpowiedź Jaglanda wskazuje, że potraktował prośbę poważnie. Odpisał, że następnego dnia spotka się z asystentem Ławrowa i zasugeruje mu nawiązanie kontaktu. Na obecnym etapie nie ma jednak dowodów na to, czy do takiej rozmowy faktycznie doszło i jakie mogły być jej ewentualne rezultaty. Mimo to, sama próba stanowi fascynujący wgląd w metody działania finansisty.

Analiza motywacji Jeffreya Epsteina

Dlaczego Jeffrey Epstein podjął taką próbę? Motywacje mogły być złożone. Po pierwsze, mogła to być demonstracja siły i wpływów. Chciał udowodnić, że jego sieć kontaktów sięga najwyższych szczebli władzy na Kremlu. W ten sposób budował swój wizerunek osoby niezastąpionej, która posiada dostęp do informacji niedostępnych dla innych. Było to kluczowe dla utrzymania jego pozycji w świecie elit.

Po drugie, mogła to być próba uzyskania swoistego “ubezpieczenia”. Wiedząc, że jego działalność przestępcza jest pod coraz większą presją organów ścigania w USA, Epstein mógł szukać protekcji lub sojuszników za granicą. Zaoferowanie Kremlowi potencjalnie kompromitujących materiałów na prezydenta USA mogło być postrzegane jako inwestycja w przyszłe bezpieczeństwo. Nie wiadomo, jakie informacje chciał przekazać, ale sama oferta była potężnym narzędziem negocjacyjnym.

Po trzecie, nie można wykluczyć motywów czysto osobistych. Epstein i Trump znali się od lat, a ich relacje były skomplikowane. Finansista mógł kierować się chęcią zemsty, próbą zaszkodzenia Trumpowi lub po prostu chęcią odegrania kluczowej roli w historycznym wydarzeniu. Jego ocena zachowania Trumpa po szczycie, wyrażona w e-mailach do innych znajomych, była niezwykle krytyczna, co może sugerować osobistą niechęć.

Reakcje po szczycie i dalsza korespondencja

Przebieg szczytu w Helsinkach tylko wzmocnił obawy krytyków. Szczególnie kontrowersyjna okazała się wspólna konferencja prasowa, podczas której Donald Trump zdawał się przyjmować zapewnienia Władimira Putina o braku ingerencji w wybory, podważając tym samym ustalenia amerykańskich agencji wywiadowczych. To zachowanie zostało odebrane przez wielu jako kapitulacja.

Korespondencja Epsteina z tego okresu pokazuje, że był on na bieżąco z reakcjami elit. Larry Summers, były sekretarz skarbu USA, napisał do niego tego samego dnia, zadając retoryczne pytanie: “Czy Rosjanie mają coś na Trumpa?”. Odpowiedź, jakiej udzielił Epstein, jest znamienna. Stwierdził, że jego skrzynka mailowa jest “przepełniona podobnymi komentarzami”. Następnie przedstawił własną analizę, pisząc, że Trump “nie ma pojęcia o symbolice” i jest przekonany, że “oczarował swojego przeciwnika”.

Ta wymiana zdań pokazuje, że nawet po skazaniu za przestępstwa seksualne, Jeffrey Epstein wciąż funkcjonował jako powiernik i komentator dla części amerykańskich elit. Jego opinie były poszukiwane, a on sam chętnie dzielił się swoimi spostrzeżeniami, co dodatkowo wzmacniało jego pozycję.

Szersze implikacje i nierozwiązane zagadki

Sprawa próby kontaktu z Kremlem to coś więcej niż tylko barwna anegdota z życia kontrowersyjnego finansisty. Ujawnia ona niepokojące mechanizmy, w których prywatne osoby z niejasnymi intencjami mogą próbować wpływać na losy świata. Pokazuje, jak cienka jest granica między oficjalną dyplomacją a zakulisowymi rozgrywkami, w których walutą są informacje i wpływy.

Pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi. Czy rosyjskie służby podjęły próbę kontaktu? Jakie dokładnie informacje Jeffrey Epstein chciał przekazać? Czy jego oferta była blefem, czy też faktycznie dysponował materiałami, które mogłyby zaszkodzić prezydentowi USA? Te pytania prawdopodobnie na zawsze pozostaną w sferze spekulacji. Jednak sama próba jest dowodem na to, jak głęboko sięgały jego ambicje i jak niebezpieczną grę prowadził.

Historia ta jest przypomnieniem o podatności systemów politycznych na wpływy zewnętrzne, zwłaszcza ze strony osób operujących w szarej strefie, na styku wielkich pieniędzy, władzy i świata przestępczego. Analiza takich przypadków jest kluczowa dla zrozumienia współczesnych zagrożeń dla demokracji i stabilności międzynarodowej. Działania podejmowane przez takie postacie jak Epstein mogą mieć konsekwencje daleko wykraczające poza ich osobiste interesy.

Aby zgłębić temat relacji na szczytach władzy, warto zapoznać się z innymi analizami dotyczącymi dyplomacji i zakulisowych gier politycznych. Przeczytaj więcej o kulisach szczytu w Helsinkach. Zrozumienie sieci powiązań finansisty jest kluczowe dla pełnego obrazu jego działalności. Zobacz również analizę sieci kontaktów Epsteina.

Zobacz także: