Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, wyraził wczoraj, 6 grudnia 2025 roku, poważne wątpliwości co do swojego udziału w planowanym na sobotę spotkaniu w Europie, poświęconym sytuacji na Ukrainie. Jego wypowiedź, która wywołała natychmiastowe reakcje w środowiskach politycznych, sugeruje, że administracja amerykańska nie dostrzega obecnie perspektyw na konstruktywne rozmowy. Donald Trump podkreślił, że decyzja o udziale w spotkaniu zależy od oceny potencjalnych szans na osiągnięcie przełomu.
Sytuacja geopolityczna i stanowisko USA
W Gabinecie Owalnym, podczas konferencji prasowej, Donald Trump oświadczył: „W sobotę jest spotkanie. Zobaczymy, czy będziemy w nim uczestniczyć, czy nie. Powiedzieliśmy, że będziemy uczestniczyć w spotkaniu, jeśli uznamy, że są szanse… Chcą, żebym uczestniczył. Chcą, żebyśmy uczestniczyli. (…) Nie chcemy tracić dużo czasu”. Ta wypowiedź, jak zauważają analitycy, odzwierciedla rosnącą frustrację Waszyngtonu wobec braku postępów w negocjacjach dotyczących Ukrainy. Rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, potwierdziła w czwartek, że prezydent jest niezadowolony z postawy zarówno Rosji, jak i Ukrainy. Jednocześnie zapewniła, że Stany Zjednoczone wyślą swojego przedstawiciela na rozmowy, jeśli uznają je za potencjalnie owocne.
Donald Trump zaznaczył, że USA angażują się w proces negocjacyjny, ponieważ ich udział jest oczekiwany przez obie strony konfliktu. „Ukraina bardzo chce naszego zaangażowania. Europa chce naszego zaangażowania. Mam wspaniałe stosunki z krajami Europy, jak wiecie” – dodał prezydent. Ta deklaracja ma na celu uspokojenie sojuszników w Europie, którzy obawiają się osłabienia amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy. Jednakże, równocześnie Donald Trump podkreślił, że wojna na Ukrainie nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla interesów Stanów Zjednoczonych, dopóki nie wymknie się spod kontroli.
Potencjalne porozumienie i rola Donalda Trumpa
Prezydent Trump ujawnił, że rozważał możliwość zawarcia porozumienia między Rosją a Ukrainą, które mogłoby zakończyć konflikt. „Myślałem, że jesteśmy bardzo blisko porozumienia z Rosją. Myślałem, że jesteśmy bardzo blisko porozumienia z Ukrainą. W rzeczywistości ludziom (Wołodymyra) Zełenskiego, oprócz niego, spodobała się koncepcja tego porozumienia” – powiedział. Szczegóły proponowanego porozumienia pozostają niejasne, ale Donald Trump opisał je jako „skomplikowane”, porównując je do „skomplikowanej umowy z branży nieruchomości razy tysiąc”. Zaznaczył, że porozumienie zakładałoby podział terytorialny, który miałby na celu zatrzymanie dalszych ofiar.
Donald Trump podkreślił, że celem jego działań jest zapobieżenie eskalacji konfliktu i uniknięcie „trzeciej wojny światowej”. „Rzeczy jak ta kończą się trzecią wojną światową i nie chcemy, by do tego doszło” – oświadczył. Ta wypowiedź odzwierciedla jego tradycyjnie izolacjonistyczne podejście do polityki zagranicznej, w którym priorytetem jest ochrona interesów Stanów Zjednoczonych. Jednakże, jego zaangażowanie w negocjacje dotyczące Ukrainy pokazuje, że jest gotów podjąć pewne ryzyko, aby doprowadzić do zakończenia konfliktu.
Reakcje i perspektywy
Decyzja Donald Trumpa o rozważeniu rezygnacji z udziału w spotkaniu wywołała zaniepokojenie w Europie. Wiele państw europejskich obawia się, że osłabienie amerykańskiego zaangażowania w Ukrainę może doprowadzić do pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa w regionie. Ukraina wyraziła nadzieję, że Stany Zjednoczone będą nadal wspierać jej suwerenność i integralność terytorialną. Rząd w Kijowie podkreśla, że negocjacje z Rosją są możliwe tylko na warunkach poszanowania prawa międzynarodowego.
Według doniesień medialnych, na spotkaniu w Europie Ukrainę i kraje europejskie reprezentować będą doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego. Nie jest jasne, czy obecny będzie również sekretarz stanu Marco Rubio, który pełni funkcję doradcy prezydenta Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego. Sytuacja pozostaje dynamiczna i ostateczna decyzja dotycząca udziału Donald Trumpa w spotkaniu może zapaść w ostatniej chwili. Obserwatorzy polityczni podkreślają, że decyzja ta będzie miała istotny wpływ na przyszłość konfliktu na Ukrainie i relacje między Stanami Zjednoczonymi a Europą.
Donald Trump, znany ze swojego niekonwencjonalnego stylu politycznego, ponownie znalazł się w centrum uwagi mediów. Jego wypowiedzi dotyczące Ukrainy są analizowane pod kątem możliwych zmian w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Wiele wskazuje na to, że prezydent Trump dąży do szybkiego zakończenia konfliktu, nawet jeśli oznacza to ustępstwa ze strony Ukrainy. Jednakże, jego decyzje będą musiały uwzględniać interesy zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i ich sojuszników w Europie.
Donald Trump, w swojej karierze politycznej, wielokrotnie zaskakiwał swoich przeciwników i zwolenników. Jego podejście do polityki zagranicznej charakteryzuje pragmatyzm i gotowość do podejmowania ryzyka. W przypadku Ukrainy, jego celem jest uniknięcie eskalacji konfliktu i zapobieżenie „trzeciej wojnie światowej”. Jednakże, jego decyzje mogą mieć daleko idące konsekwencje dla przyszłości Europy i globalnego bezpieczeństwa. Donald Trump pozostaje postacią kontrowersyjną, ale jego wpływ na politykę światową jest niezaprzeczalny.
