Cyniczna gra o złoto: Jak międzynarodowe interesy podsycają zapomnianą wojnę w Sudanie

Cyniczna gra o złoto: Jak międzynarodowe interesy podsycają zapomnianą wojnę w Sudanie

Avatar photo Tomasz
07.11.2025 07:32
7 min. czytania

Konflikt w Sudanie, który wybuchł w kwietniu 2023 roku, jest obecnie jednym z największych, a jednocześnie najbardziej ignorowanych kryzysów humanitarnych na świecie. Walki między Sudańskimi Siłami Zbrojnymi (SAF) a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) wepchnęły kraj w otchłań chaosu. Jednakże to, co na pierwszy rzut oka wygląda na wewnętrzną walkę o władzę, jest w rzeczywistości złożoną grą geopolityczną. W tej grze zewnętrzne mocarstwa i regionalni gracze realizują swoje interesy kosztem milionów ludzkich istnień. Ta bierność społeczności międzynarodowej, połączona z aktywnym wsparciem walczących stron, jest postrzegana jako głęboko cyniczna.

Miliony ludzi zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Organizacje humanitarne alarmują o widmie klęski głodu na niespotykaną dotąd skalę. Mimo to, reakcja świata pozostaje niewystarczająca. Dzieje się tak, ponieważ Sudan stał się areną, na której ścierają się interesy związane z kontrolą nad bogactwami naturalnymi i strategicznym położeniem kraju. Analiza przepływów finansowych i dostaw broni ujawnia sieć powiązań, która podtrzymuje płomień tej niszczycielskiej wojny.

Geneza konfliktu: Sojusz, który przerodził się w wojnę

Aby zrozumieć obecną sytuację, należy cofnąć się do 2019 roku. Wtedy to, po masowych protestach, obalono wieloletniego dyktatora Omara al-Baszira. Armia, pod dowództwem generała Abdela Fattaha al-Burhana, oraz RSF, na czele z generałem Mohamedem Hamdanem Dagalo (znanym jako “Hemedti”), wspólnie przejęły władzę. Przez pewien czas działali jako sojusznicy, obiecując transformację w kierunku rządów cywilnych. Jednak ich współpraca była jedynie fasadą skrywającą głęboką rywalizację.

Napięcie między dwoma generałami narastało miesiącami. Dotyczyło ono przede wszystkim planów integracji potężnych i niezależnych sił RSF w struktury regularnej armii. Hemedti postrzegał to jako próbę marginalizacji jego wpływów. Ostatecznie, w kwietniu 2023 roku, ta tląca się wrogość eksplodowała w otwartą wojnę. Stolica kraju, Chartum, stała się polem bitwy, a konflikt szybko rozlał się na inne regiony, w szczególności na Darfur.

Złoto jako paliwo wojny: Rola Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Konflikt w Sudanie nie mógłby trwać tak długo i na taką skalę bez stałego finansowania. Kluczowym źródłem dochodów, zwłaszcza dla Sił Szybkiego Wsparcia, stało się złoto. RSF kontroluje wiele kluczowych kopalń w kraju, a dochody z wydobycia i przemytu cennego kruszcu pozwalają na zakup broni i utrzymanie lojalności bojowników. W tym procederze kluczową rolę odgrywają Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Według raportu szwajcarskiej organizacji pozarządowej SWISSAID, ZEA znacząco zwiększyły import złota z Sudanu od początku wojny. Dane są alarmujące: w 2023 roku Emiraty zaimportowały 17 ton sudańskiego złota, podczas gdy w samym tylko 2024 roku liczba ta wzrosła do 29 ton. Ten gwałtowny wzrost budzi poważne obawy, że ZEA, oficjalnie nawołujące do pokoju, w rzeczywistości czerpią korzyści z chaosu i pośrednio finansują jedną ze stron konfliktu. To cyniczna kalkulacja, w której zyski z krwawego złota przeważają nad wartością ludzkiego życia. Międzynarodowi obserwatorzy wskazują, że ten handel odbywa się z pominięciem oficjalnych kanałów, co utrudnia jego monitorowanie i sankcjonowanie.

Darfur w ogniu: Widmo powrotu ludobójstwa

Region Darfuru, który już na początku XXI wieku był świadkiem ludobójstwa, ponownie stał się epicentrum brutalnej przemocy. Siły RSF, które wywodzą się z okrytych złą sławą milicji Dżandżawidów, prowadzą tam systematyczną kampanię terroru. Ich działania są wymierzone głównie w ludność cywilną pochodzenia niearabskiego. Doniesienia o masakrach, gwałtach i celowych atakach na szpitale, jak ten w Al-Faszir, wstrząsają opinią publiczną.

RSF kontroluje obecnie niemal cały Darfur. Ich celem wydaje się być nie tylko zwycięstwo militarne, ale również trwała zmiana struktury etnicznej regionu poprzez zastraszenie i wypędzenie określonych grup ludności. Obserwatorzy określają tę strategię jako cyniczna próbę trwałej zmiany demografii regionu. Sytuacja ta jest tragicznym echem wydarzeń sprzed dwóch dekad, a bierność świata w obliczu tych zbrodni budzi najgorsze skojarzenia.

Geopolityczna szachownica i cyniczna gra mocarstw

Sudan, ze względu na swoje strategiczne położenie nad Morzem Czerwonym, od dawna znajduje się w strefie zainteresowania globalnych mocarstw. Rosja od lat zabiega o możliwość budowy bazy morskiej w Port Sudan. Taki obiekt dałby Moskwie stały dostęp do jednego z najważniejszych szlaków handlowych na świecie. Dlatego też Kreml utrzymuje nieformalne kontakty z RSF, widząc w Hemedtim potencjalnego partnera w realizacji swoich strategicznych celów.

Inni gracze również rozgrywają swoje interesy. Egipt tradycyjnie wspiera regularną armię sudańską, postrzegając ją jako gwaranta stabilności u swoich południowych granic. Z kolei inne państwa regionu angażują się w konflikt, dostarczając broń lub wsparcie logistyczne jednej ze stron. Wielu analityków postrzega te działania jako cyniczna grę o przyszłe wpływy w strategicznie ważnym regionie. W tej grze los milionów Sudańczyków staje się jedynie kartą przetargową.

Społeczność międzynarodowa wydaje się sparaliżowana. Rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ pozostają w dużej mierze na papierze, a embargo na broń jest notorycznie łamane. Taka postawa jest nie tylko nieodpowiedzialna, ale również głęboko cyniczna. Świat przygląda się, jak Sudan pogrąża się w chaosie, a jedyną realną odpowiedzią pozostaje niewystarczająca pomoc humanitarna, która jest jedynie plastrem na ropiejącą ranę.

Konsekwencje dla Europy i strategiczna krótkowzroczność

Europejscy decydenci mogą postrzegać wojnę w Sudanie jako odległy, afrykański problem. Jest to jednak niebezpieczne i krótkowzroczne myślenie. Całkowita destabilizacja trzeciego co do wielkości kraju w Afryce będzie miała bezpośrednie konsekwencje dla Europy. Po pierwsze, należy spodziewać się ogromnej fali uchodźców. Miliony ludzi, którzy stracili wszystko, będą szukać bezpiecznego schronienia, a Europa jest jednym z naturalnych kierunków migracji.

Po drugie, chaos w Sudanie zagraża stabilności całego Rogu Afryki i regionu Sahelu. Może to stworzyć podatny grunt dla rozwoju organizacji terrorystycznych, które wykorzystają próżnię władzy do budowy swoich baz. Ignorowanie tego kryzysu to cyniczna i krótkowzroczna polityka, której koszty mogą okazać się ogromne. Zamiast czekać na katastrofę, konieczne jest podjęcie zdecydowanych działań dyplomatycznych w celu wywarcia presji na walczące strony i ich zewnętrznych sponsorów.

Podsumowując, wojna w Sudanie jest tragicznym przykładem tego, jak lokalny konflikt o władzę może zostać spotęgowany przez międzynarodowe interesy. Świat nie może sobie pozwolić na taką cyniczna obojętność. Zyski z handlu złotem i strategiczne kalkulacje nie mogą być ważniejsze niż życie i bezpieczeństwo milionów ludzi. Zakończenie tej wojny wymaga przełamania tej cyniczna logiki zysku i wpływów. Konieczne jest nałożenie skutecznych sankcji na podmioty finansujące konflikt, wzmocnienie embarga na broń oraz zainicjowanie realnego procesu pokojowego z udziałem sił społeczeństwa obywatelskiego.

Dalsze zwlekanie pogłębi jedynie katastrofę humanitarną i zdestabilizuje cały region na lata. Czas na zdecydowane działania jest teraz, zanim Sudan całkowicie pogrąży się w mroku. Dowiedz się więcej o sytuacji humanitarnej w Sudanie. To nie tylko moralny obowiązek, ale również strategiczna konieczność dla globalnego bezpieczeństwa. Zobacz analizę innych konfliktów w regionie.

Zobacz także: