56-letni polak został deportowany z Białorusi tuż po zwolnieniu z kolonii karnej, gdzie odbywał wyrok za rzekomą obrazę prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Mężczyzna, Robert Tąpała, został skazany na podstawie komentarzy zamieszczonych w mediach społecznościowych, które miały obrażać białoruskiego dyktatora. Białoruskie centrum praw człowieka Wiasna poinformowało, że mężczyzna nie może wjechać do kraju przez najbliższe osiem lat.
Deportacja i jej konsekwencje
Polak został uznany za więźnia politycznego przez białoruskich obrońców praw człowieka. Jego kara pozbawienia wolności odbywała się w nowopołockiej kolonii karnej, która ma opinię jednego z najgorszych miejsc tego typu w Białorusi. Warto zaznaczyć, że w tej samej kolonii karę ośmiu lat pozbawienia wolności odbywa Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz polskiej mniejszości narodowej na Białorusi.
Robert Tąpała przeniósł się na Białoruś w latach 90. XX wieku. Opozycyjna organizacja BelPol, zrzeszająca byłych pracowników służb mundurowych, informuje, że mężczyzna ma żonę Białorusinkę oraz dziecko, które urodziło się na Białorusi. Deportacja miała miejsce natychmiast po jego zwolnieniu, a mężczyzna został przewieziony za granicę pod eskortą.
Przyczyny skazania i sytuacja w Białorusi
Polak został skazany na podstawie dwóch artykułów prawa białoruskiego: „zniesławienie prezydenta Białorusi” oraz „znieważenie przedstawiciela władz”. W obecnych realiach białoruskich, takie oskarżenia mogą dotyczyć nie tylko krytycznych wpisów w mediach społecznościowych, ale także nieprawomyślnych stwierdzeń podsłuchanych w rozmowach czy podejrzanych wiadomości elektronicznych. W rezultacie, wiele osób w Białorusi staje się ofiarami represji za wyrażanie swoich poglądów.
Jak informuje Biełsat, w białoruskich aresztach, więzieniach i koloniach karnych przebywa obecnie około 1194 więźniów politycznych. To przerażająca liczba, która pokazuje, jak trudna jest sytuacja w tym kraju. Więcej informacji można znaleźć tutaj oraz w tym artykule.
Warto zwrócić uwagę, że deportacja Roberta Tąpały to nie tylko osobista tragedia, ale także przykład szerszych problemów związanych z prawami człowieka w Białorusi. Mimo to, sytuacja polityczna w tym kraju wciąż budzi wiele kontrowersji i niepokoju.
