To był wieczór, o którym kibice FC Barcelony będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Nadszedł bolesny koniec imponującej serii Wojciecha Szczęsnego w La Lidze. Polski bramkarz, który od swojego transferu do Dumy Katalonii był talizmanem w rozgrywkach ligowych, musiał wreszcie przełknąć gorycz porażki. Mecz w Sewilli zakończył się prawdziwą katastrofą, a wynik 1:4 jest bolesnym świadectwem bezradności zespołu Hansiego Flicka tego dnia.
Wszystko, co mogło pójść nie tak, właśnie poszło. Sevilla od pierwszych minut narzuciła mordercze tempo, a defensywa Barcelony pękała w szwach. Szczęsny dwoił się i troił, jednak przy huraganowych atakach gospodarzy był momentami bezradny. Kluczowy moment spotkania nadszedł przy stanie 2:1, gdy sędzia podyktował rzut karny dla gości. Do piłki podszedł nie kto inny jak Robert Lewandowski, snajper o światowej renomie, ale tym razem jego strzał był daleki od ideału. To był symboliczny koniec marzeń o odwróceniu losów meczu.
Sevilla obnaża słabości. Bolesny koniec serii
Niewykorzystana jedenastka podcięła skrzydła Barcelonie, a gospodarzom dodała wiatru w żagle. Zamiast bramki kontaktowej, zobaczyliśmy kolejne ciosy wyprowadzane przez Sevillę. Trzeci gol, przy którym polski bramkarz mógł zachować się nieco lepiej, ostatecznie pogrzebał nadzieje Barçy. To spotkanie brutalnie obnażyło problemy, z jakimi zmaga się drużyna, pokazując, że nawet obecność tak doświadczonych graczy jak Szczęsny i Lewandowski nie gwarantuje sukcesu w każdym meczu. La Liga po raz kolejny udowodniła, że jest jedną z najbardziej wymagających lig na świecie.
Polski bramkarz przez szesnaście kolejnych spotkań był niczym mur nie do skruszenia. Jego niesamowita passa obejmowała aż piętnaście zwycięstw i zaledwie jeden remis. Rozpoczęła się jeszcze w poprzednim sezonie i trwała aż do feralnej niedzieli 5 października 2025 roku. Warto podkreślić, że kiedy Barcelona przegrywała wcześniej w tym sezonie z Villarrealem, między słupkami stał Joan Garcia. To tylko potęguje wrażenie, jak wielkim filarem dla defensywy jest Szczęsny.
Lekcja pokory dla giganta
Każda, nawet najbardziej spektakularna passa, musi mieć swój koniec. Dla Wojciecha Szczęsnego i całej drużyny to bolesna, ale być może potrzebna lekcja pokory. Teraz najważniejsza będzie reakcja zespołu na tę klęskę. Dla klubu o historii i ambicjach FC Barcelony każda porażka jest ciosem, ale prawdziwych mistrzów poznaje się po tym, jak potrafią się podnieść. Jedno jest pewne – emocje w hiszpańskiej ekstraklasie sięgnęły zenitu i nikt nie może być pewny swego.
To wydarzenie z pewnością będzie analizowane przez ekspertów przez wiele dni. Jeśli chcesz zgłębić taktyczne aspekty tego spotkania, przeczytaj więcej na ten temat, a jeżeli interesują Cię inne niespodziewane wyniki w La Liga, zobacz również podobny artykuł. Przed Barceloną teraz czas na wyciągnięcie wniosków i powrót na zwycięską ścieżkę.