Do Polski nadciąga groźne zjawisko. Czy grożą nam mrozy do -30°C?

Do Polski nadciąga groźne zjawisko. Czy grożą nam mrozy do -30°C?

Avatar photo Marek
15.11.2025 10:33
9 min. czytania

Żyjemy w czasach, w których pogoda staje się coraz bardziej nieprzewidywalna. Gwałtowne zjawiska, które kiedyś uważano za anomalię, dziś coraz częściej goszczą w prognozach. Jednym z kluczowych graczy na meteorologicznej mapie Europy, mającym ogromny wpływ na warunki w Polsce, jest niż genueński. To potężny układ baryczny, który potrafi przynieść zarówno katastrofalne powodzie, jak i paraliżujące śnieżyce. Zmiany klimatyczne prowadzą do coraz częstszych i bardziej gwałtownych zjawisk pogodowych. Zrozumienie mechanizmów nim rządzących jest kluczowe, aby przygotować się na to, co może przynieść przyszłość.

Jako ekspert zajmujący się dynamiką atmosfery, z niepokojem obserwuję rosnącą siłę tych cyklonów. Ich wpływ na nasze bezpieczeństwo i gospodarkę jest nie do przecenienia. Dlatego w tym artykule przybliżę naturę niżu genueńskiego, przypomnę jego niszczycielską siłę na przykładzie niedawnych wydarzeń i spojrzę w przyszłość, analizując niepokojące prognozy długoterminowe. Wiedza jest naszym najlepszym narzędziem w adaptacji do zmieniającego się klimatu.

Czym jest niż genueński i dlaczego jest tak groźny?

Aby zrozumieć zagrożenie, musimy najpierw poznać jego źródło. Niż genueński to specyficzny rodzaj cyklonu, czyli układu niskiego ciśnienia. Jego nazwa pochodzi od miejsca, w którym najczęściej się formuje – Zatoki Genueńskiej u wybrzeży Włoch. To właśnie tam dochodzi do spektakularnego zderzenia dwóch różnych mas powietrza. Z południa napływa ciepłe i bardzo wilgotne powietrze znad Morza Śródziemnego. Z północy natomiast spływa chłodne, gęstsze powietrze z rejonu Alp i centralnej części kontynentu. Ten kontrast termiczny i wilgotnościowy jest potężnym silnikiem napędowym.

Gdy te masy powietrza się spotykają, cieplejsze i lżejsze powietrze jest gwałtownie wypychane do góry. W trakcie tego procesu para wodna w nim zawarta ulega kondensacji, tworząc potężne chmury opadowe. Powstaje wirujący układ niskiego ciśnienia, który zaczyna wędrować, najczęściej na północny wschód, w kierunku Europy Środkowej, w tym Polski. Jego największym zagrożeniem jest ogromna ilość wilgoci, którą transportuje. Latem i wczesną jesienią manifestuje się to w postaci nawalnych, wielogodzinnych opadów deszczu. Zimą natomiast, przy ujemnych temperaturach, przynosi obfite, często mokre i ciężkie opady śniegu.

Potencjał niżów genueńskich do generowania ekstremalnych opadów jest ogromny. W ciągu zaledwie jednej lub dwóch dób potrafią one dostarczyć tyle wody, ile normalnie spada w ciągu całego miesiąca. To właśnie dlatego są one główną przyczyną gwałtownych powodzi błyskawicznych oraz wezbrań rzek w naszej części Europy. Zrozumienie tego mechanizmu jest kluczowe dla systemów wczesnego ostrzegania.

Wspomnienie katastrofy: Powódź z września 2024 roku

Nie musimy sięgać daleko w przeszłość, aby zobaczyć niszczycielską siłę niżu genueńskiego. Wrzesień 2024 roku na zawsze zapisał się w historii jako czas katastrofalnej powodzi, która dotknęła południową Polskę, Czechy i Austrię. Bezpośrednim sprawcą tej tragedii był właśnie niż genueński, nazwany przez meteorologów “Boris”. Przyniósł on ze sobą historyczne sumy opadów, które w ciągu kilkudziesięciu godzin doprowadziły do dramatycznego wezbrania rzek.

Scenariusz był klasyczny dla tego typu zjawiska. Nad ciepłe wody Morza Śródziemnego napłynęło chłodne powietrze, tworząc idealne warunki do powstania głębokiego i zasobnego w wilgoć cyklonu. Następnie “Boris” powoli przemieścił się na północny wschód, a jego system frontów atmosferycznych zablokował się na górskich barierach Sudetów i Karpat. Spowodowało to wielogodzinne, intensywne opady deszczu o niespotykanej dotąd skali. Rzeki w dorzeczach Odry i Wisły w ciągu kilku godzin przekroczyły stany alarmowe, wylewając i zalewając miasta oraz wsie. Skutki były druzgocące: zniszczona infrastruktura, zalane domy i straty liczone w miliardach.

Wnioski, które powinniśmy wyciągnąć z tej tragedii, prowadzą do konieczności lepszego przygotowania się na przyszłość. Powódź z 2024 roku była bolesnym przypomnieniem, że nie możemy lekceważyć prognoz i ostrzeżeń. Pokazała również, jak wrażliwe są nasze systemy ochrony przeciwpowodziowej w obliczu coraz bardziej ekstremalnych zjawisk pogodowych. To wydarzenie musi stać się kamieniem węgielnym dla budowy bardziej odpornego społeczeństwa.

Zmiany klimatu a niże genueńskie: Co mówi nauka?

Pojawia się fundamentalne pytanie: czy te zjawiska stają się coraz częstsze i silniejsze? Odpowiedź, której udziela nam nauka o klimacie, jest jednoznaczna i niepokojąca. Tak, globalne ocieplenie ma bezpośredni wpływ na intensywność takich układów jak niże genueńskie. Podstawowym paliwem dla cyklonów jest ciepła woda oceaniczna i morska. Morze Śródziemne, nad którym formują się te niże, nagrzewa się w tempie szybszym niż średnia światowa. Wyższa temperatura wody oznacza intensywniejsze parowanie, a co za tym idzie – więcej pary wodnej w atmosferze.

Więcej pary wodnej to więcej “paliwa” dla niżu. Kiedy taki naładowany wilgocią układ dotrze nad ląd, ma potencjał do wygenerowania znacznie większych sum opadów niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Globalne ocieplenie przyczynia się do intensyfikacji cyklonów, w tym niżów genueńskich. Modele klimatyczne jednoznacznie wskazują, że w przyszłości musimy spodziewać się dalszego wzrostu częstotliwości i natężenia ekstremalnych opadów w Europie Środkowej. To nie jest już kwestia przypuszczeń, lecz naukowo udowodniony trend.

Oznacza to, że powodzie takie jak ta z 2024 roku mogą zdarzać się częściej. Nasza infrastruktura, rolnictwo i systemy zarządzania kryzysowego muszą zostać dostosowane do tej nowej, trudniejszej rzeczywistości. Ignorowanie tych sygnałów byłoby skrajnie nieodpowiedzialne.

Prognoza na listopad 2025: Od ciepła do rekordowych mrozów

Analizując modele pogodowe, naukowcy dostrzegają coraz więcej niepokojących sygnałów dotyczących przyszłych zim. Jedna z takich prognoz, wymagająca ciągłej weryfikacji, ale dająca do myślenia, dotyczy listopada 2025 roku. Wskazuje ona na możliwość wystąpienia scenariusza, który doskonale ilustruje rosnącą niestabilność klimatu. Modele pogodowe wskazują, że może dojść do gwałtownego załamania pogody. Prognozy sugerują, że po okresie nietypowo wysokich temperatur na początku miesiąca, może nastąpić nagłe i głębokie ochłodzenie.

Mówimy tu o potencjalnym wtargnięciu mroźnego, arktycznego powietrza, które mogłoby obniżyć temperatury w Polsce do wartości nienotowanych w listopadzie od wielu lat. Pojawiają się prognozy mówiące o mrozach sięgających poniżej -20°C, a w rejonach podgórskich nawet do -30°C. Taki gwałtowny spadek temperatury, następujący po okresie ciepła, stanowi ogromne zagrożenie. Tak gwałtowne wahania temperatury prowadzą do ogromnego stresu dla ekosystemów. Cierpią na tym rośliny, które nie zdążą przygotować się do zimy, a także zwierzęta. Dla ludzi oznacza to ryzyko gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na energię, co może obciążyć sieć energetyczną.

Paraliż komunikacyjny, uszkodzenia sieci energetycznych spowodowane oblodzeniem i obfitymi opadami śniegu, a także zagrożenie dla zdrowia i życia osób bezdomnych to tylko niektóre z potencjalnych konsekwencji. Musimy przygotować się do nadejścia fali siarczystych mrozów. Chociaż prognozy długoterminowe zawsze obarczone są pewną dozą niepewności, sam fakt pojawiania się takich ekstremalnych scenariuszy w modelach jest sygnałem alarmowym. Pokazuje on, że musimy być gotowi na pogodę, która wykracza poza nasze dotychczasowe doświadczenia.

Jak przygotować się na nadejście ekstremalnej pogody?

W obliczu rosnącej siły zjawisk pogodowych, bierność nie jest rozwiązaniem. Kluczowe staje się przygotowanie, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i systemowym. Odpowiednie przygotowanie może doprowadzić do zminimalizowania strat. Każdy z nas powinien znać podstawowe zasady bezpieczeństwa. W przypadku zagrożenia powodziowego należy śledzić komunikaty hydrologiczne, zabezpieczyć cenne przedmioty i dokumenty oraz przygotować plan ewakuacji. Warto również zadbać o drożność rynien i systemów odprowadzania wody wokół domu.

Przed nadejściem silnych mrozów i śnieżyc należy sprawdzić stan systemu grzewczego i zaizolować rury wodociągowe, aby zapobiec ich pęknięciu. Warto mieć w domu zapas żywności, wody, świec i baterii na wypadek przerw w dostawach prądu. W samochodzie powinien znaleźć się zimowy zestaw ratunkowy: ciepły koc, skrobaczka do szyb, kable rozruchowe i niewielka łopata. Najważniejsze jest jednak, aby na bieżąco śledzić prognozy i ostrzeżenia wydawane przez oficjalne instytucje, takie jak Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW).

Nasza przyszłość zależy od tego, jak szybko zaadaptujemy się do zmieniającej się rzeczywistości. Niże genueńskie, fale upałów czy gwałtowne mrozy będą częścią naszego życia. Nasza świadomość i działania doprowadzą do bezpieczniejszej przyszłości. Edukacja, inwestycje w nowoczesną infrastrukturę i systemy ostrzegania oraz globalne działania na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych to jedyna droga, aby stawić czoła tym wyzwaniom. Natura wysyła nam coraz wyraźniejsze sygnały – czas, abyśmy zaczęli ich słuchać z należytą powagą.

Aby zgłębić temat, warto zapoznać się z dodatkowymi materiałami. Dowiedz się więcej o wpływie zmian klimatu na pogodę w Europie. Możesz także sprawdzić, jak inne regiony radzą sobie z podobnymi wyzwaniami. Zobacz analizę ekstremalnych zjawisk pogodowych na świecie.

Zobacz także: