W niedzielę 25 maja Emmanuel Macron oraz jego żona Brigitte rozpoczęli oficjalną wizytę w Wietnamie. W trakcie podróży doszło do niecodziennej sytuacji, która wzbudziła ogromne zainteresowanie w mediach społecznościowych. Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, jak Emmanuel Macron jest „uderzany” przez osobę, której nie widać w kadrze. Wiele osób zaczęło spekulować, że to jego żona mogła go „zaatakować”.
Co naprawdę wydarzyło się na pokładzie?
Na udostępnionym nagraniu widać, jak drzwi prezydenckiego samolotu się otwierają. W kadrze pojawia się Emmanuel Macron, a chwilę później na jego twarzy spoczywa dłoń, która mocno ją popycha. Ręka, która go dotyka, jest w kolorze czerwonym, co sugeruje, że może to być ręka Brigitte Macron. Cała sytuacja wywołała lawinę komentarzy w sieci, gdzie niektórzy internauci zaczęli twierdzić, że pierwsza dama Francji „zaatakowała” swojego męża.
W odpowiedzi na te spekulacje, Pałac Elizejski postanowił wydać oficjalne oświadczenie. Jak informuje portal liberation.fr, przedstawiciele prezydenta zaprzeczyli, jakoby doszło do jakiegokolwiek ataku ze strony Brigitte na Emmanuela. W ich ocenie, był to jedynie moment, w którym para odprężała się przed rozpoczęciem podróży, przekomarzając się ze sobą.
Reakcje w mediach społecznościowych
W sieci nie brakowało komentarzy na temat tej sytuacji. Niektórzy internauci zareagowali z dużym poczuciem humoru, tworząc memy i żarty na temat „ataków” Brigitte na jej męża. Inni jednak podeszli do sprawy poważniej, zastanawiając się nad dynamiką ich związku. Warto zauważyć, że Emmanuel i Brigitte Macron są często postrzegani jako para, która wspiera się nawzajem w trudnych chwilach.
W rezultacie, sytuacja ta stała się tematem rozmów nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Wielu komentatorów zauważyło, że takie incydenty mogą wpływać na wizerunek prezydenta. Dlatego warto śledzić, jak rozwija się ta historia oraz jakie będą dalsze reakcje ze strony Pałacu Elizejskiego.
Więcej informacji można znaleźć tutaj oraz w tym artykule.
Podsumowanie sytuacji
Cała sytuacja z Emmanuelem Macronem i jego żoną Brigitte pokazuje, jak łatwo można wywołać kontrowersje w mediach społecznościowych. Choć Pałac Elizejski zaprzecza wszelkim oskarżeniom, to jednak temat ten z pewnością będzie jeszcze długo komentowany. Warto pamiętać, że w polityce każdy gest może być interpretowany na wiele sposobów, co sprawia, że życie publiczne jest pełne niespodzianek.