Home / Rzeź wołyńska / Ekshumator ujawnia przerażające szczegóły ekshumacji na Wołyniu: „Nie mogłem tego znieść”

Ekshumator ujawnia przerażające szczegóły ekshumacji na Wołyniu: „Nie mogłem tego znieść”

Ekshumator opowiada o wstrząsających kulisach prac przeprowadzonych na Wołyniu, które ujawniają dramatyczne wydarzenia z przeszłości. Olaf Popkiewicz, archeolog, który brał udział w brutalnych ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej, dzieli się swoimi wspomnieniami. Jego relacja ukazuje nie tylko trudności związane z odkrywaniem ludzkich szczątków, ale także emocjonalne obciążenie, jakie niosą ze sobą takie działania.

Trudne poszukiwania prawdy

Ekshumacje na Wołyniu rozpoczęły się w 2011 roku, ale, jak mówi Popkiewicz, zostały zablokowane w późniejszym czasie przez stronę ukraińską. Stwierdza, że w miejscu, gdzie niegdyś spoczywały ciała, można było odkrywać nie tylko dobrze zachowane kości, ale także dowody okrutnych zbrodni. Archeolog przyznaje, że wśród odkrytych szczątków dominowały dzieci, co szczególnie go poruszyło.

W latach 1943-1944 na Wołyniu dokonano masowych morderstw polskiej ludności. Popkiewicz wymienia, że narzędzia, jakimi posługiwali się mordercy, podkreślają brutalność tych wydarzeń. W procesie ukrywania zwłok często uniemożliwiano nawet godne pochowanie ofiar.

Ekshumator jako świadek zbrodni

Popkiewicz ujawnia dramatyczne szczegóły dotyczące zakopywania zwłok. Mówi, że w wielu przypadkach ciała wrzucano do dołów, które nie były odpowiednio przygotowane. Odór, jaki unosił się z miejsc masowych grobów, był nie do zniesienia, a skala zbrodni wciąż pozostaje nieznana.

W czasie ekshumacji ekipa znalazła około 400 szczątków ludzkich, co jest tylko małym ułamkiem tego, co może znajdować się w ziemi. „Mamy tutaj ogromną skalę zbrodni, a do tej pory nie wiemy, ilu ludzi zostało zamordowanych” – stwierdza Popkiewicz. Szacuje się, że ofiar mogło być od 60 do 120 tysięcy.

Kulisy współpracy polsko-ukraińskiej

Przeprowadzając ekshumacje, Popkiewicz miał jednocześnie do czynienia z ukraińskim oporem. Podczas prac pojawiały się protesty ze strony działaczy nacjonalistycznych, którzy starali się wstrzymać badania. Na terenach, gdzie prowadzono ekshumacje, obawiano się o bezpieczeństwo polskich naukowców.

Choć pierwotnie istniała nadzieja na wspólne działanie i pojednanie, rzeczywistość okazała się znacznie bardziej skomplikowana. Ekshumator wyraża wątpliwości co do przyszłych prac na Wołyniu, podkreślając brak rzetelności w badaniach prowadzonych przez stronę ukraińską. W związku z obecnym klimatem politycznym na Ukrainie, Popkiewicz ma obawy, że przyszłe ekshumacje mogą być próbą zatarcia śladów zbrodni.

W artykule omawiane są również trudności związane z metodologią wykopalisk, gdzie zastosowanie georadarów często nie daje pewności, co do lokalizacji zbiorowych grobów. Zamiast tego, Popkiewicz sugeruje korzystanie z tradycyjnych metod badawczych, które mogą przynieść lepsze rezultaty.

Ekshumator podsumowuje swoje doświadczenia, stwierdzając, że nie tylko praca naukowa, ale przede wszystkim emocje towarzyszące tak wrażliwym tematom, pozostają w pamięci na zawsze. Popkiewicz ma nadzieję, że przyszłe ekshumacje przyniosą nie tylko wiedzę o przeszłości, ale także szansę na pojednanie i zrozumienie historycznych krzywd.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *