Ciąg mroźnych dni nad Polską: Co nauka mówi o ekstremalnej zimie?

Ciąg mroźnych dni nad Polską: Co nauka mówi o ekstremalnej zimie?

Avatar photo Marek
23.11.2025 09:31
7 min. czytania

Zima w Polsce to często nieprzerwany ciąg dynamicznych zjawisk pogodowych. Obserwujemy gwałtowne zmiany temperatury, intensywne opady śniegu i niebezpieczne oblodzenia. Obecna sytuacja, z siarczystym mrozem i opadami, nie jest anomalią, lecz elementem większego, skomplikowanego systemu atmosferycznego. Jako ekspert w dziedzinie meteorologii, chciałbym przybliżyć mechanizmy, które kształtują naszą zimową aurę. Zrozumienie tych procesów jest kluczowe, aby świadomie oceniać pogodę i jej długofalowe konsekwencje dla naszego środowiska.

W kolejnych akapitach przyjrzymy się, dlaczego jedne regiony kraju toną w śniegu, podczas gdy inne cieszą się słońcem. Wyjaśnimy, skąd biorą się gęste, paraliżujące mgły. Sięgniemy również do historii, aby zobaczyć, jak obecne zjawiska mają się do rekordowych zim z przeszłości. Przede wszystkim jednak skupimy się na naukowych faktach, które pomogą nam zrozumieć potęgę natury.

Zrozumieć obecny front atmosferyczny

Pogoda w Polsce jest często kształtowana przez starcie różnych mas powietrza. Obecny ciąg wydarzeń pogodowych jest doskonałym przykładem tego zjawiska. Z jednej strony napływa do nas mroźne, arktyczne powietrze z północy i wschodu, a z drugiej cieplejsze i wilgotniejsze masy znad Atlantyku. Linia, na której te masy się spotykają, nazywana jest frontem atmosferycznym. To właśnie wzdłuż niego dochodzi do najintensywniejszych zjawisk.

Dlatego obserwujemy wyraźny podział kraju. W regionach południowo-wschodnich, gdzie dominuje zimne powietrze, opady występują w postaci śniegu. Z kolei na zachodzie, gdzie wpływ mas atlantyckich jest silniejszy, niebo może być bezchmurne, a temperatura nieco wyższa. Ten dynamiczny układ sprawia,- że prognozy mogą zmieniać się z godziny na godzinę. Nawet niewielkie przesunięcie frontu decyduje o tym, czy dany obszar zostanie zasypany śniegiem, czy też doświadczy jedynie silnego mrozu.

Spadki temperatury do -15 stopni Celsjusza, zwłaszcza na obszarach podgórskich, są bezpośrednim skutkiem adwekcji, czyli napływu chłodnego powietrza. Brak zachmurzenia w nocy dodatkowo potęguje ten efekt. Ziemia szybko wypromieniowuje zgromadzone w ciągu dnia ciepło, prowadząc do gwałtownego ochłodzenia przy gruncie. To zjawisko jest szczególnie dotkliwe w dolinach i kotlinach, gdzie zimne powietrze, jako gęstsze, osiada.

Gęsta mgła: Cichy i niebezpieczny element zimy

Częstym towarzyszem mroźnych, bezwietrznych nocy jest mgła. Nie jest to jednak zwykła mgła. Mówimy tu o mgle radiacyjnej. Powstaje ona w bardzo specyficznych warunkach, które idealnie wpisują się w obecny ciąg pogodowy. Kiedy niebo jest bezchmurne, powierzchnia ziemi gwałtownie traci ciepło poprzez promieniowanie. Powietrze tuż nad gruntem ochładza się do punktu rosy, a zawarta w nim para wodna zaczyna się skraplać, tworząc zawiesinę mikroskopijnych kropelek wody.

Brak wiatru jest kluczowy dla utrzymania się tego zjawiska. Nawet delikatny ruch powietrza mógłby wymieszać zimną warstwę przy gruncie z cieplejszą powyżej, uniemożliwiając powstanie mgły. W Polsce mgły radiacyjne potrafią utrzymywać się przez wiele godzin, a zimą nawet przez całe dnie. Ograniczają one widzialność do kilkuset, a czasem nawet kilkudziesięciu metrów, stwarzając ogromne zagrożenie w ruchu drogowym i lotniczym.

Dodatkowym niebezpieczeństwem jest osadzająca się szadź. W ujemnych temperaturach kropelki wody tworzące mgłę zamarzają w momencie kontaktu z wychłodzonymi powierzchniami. Drzewa, linie energetyczne i znaki drogowe pokrywają się wówczas lodową warstwą. Może to prowadzić do zrywania przewodów elektrycznych pod ciężarem lodu i łamania gałęzi, co stanowi kolejne zagrożenie dla infrastruktury i bezpieczeństwa publicznego.

Długofalowy ciąg zmian: Jak klimat wpływa na nasze zimy?

Analizując obecną pogodę, nie możemy ignorować szerszego kontekstu, jakim są zmiany klimatyczne. Choć może wydawać się to paradoksalne, globalne ocieplenie może przyczyniać się do występowania tak gwałtownych i mroźnych epizodów w naszej części Europy. Jak to możliwe? Kluczem jest zrozumienie zmian zachodzących w Arktyce.

Ocieplenie w rejonach polarnych postępuje znacznie szybciej niż w strefach umiarkowanych. To zmniejsza różnicę temperatur między biegunem a równikiem, co z kolei osłabia prąd strumieniowy – potężną rzekę powietrza na dużych wysokościach, która zazwyczaj utrzymuje mroźne arktyczne powietrze w ryzach. Gdy prąd strumieniowy słabnie, staje się bardziej pofalowany. Pozwala to lodowatym masom powietrza “rozlewać się” daleko na południe, przynosząc nam fale siarczystych mrozów.

Obserwujemy długoterminowy ciąg zmian w globalnych wzorcach pogodowych. Zimy w Polsce stają się statystycznie coraz łagodniejsze, z mniejszą liczbą dni z pokrywą śnieżną. Jednak jednocześnie rośnie prawdopodobieństwo występowania zjawisk ekstremalnych. Mogą to być zarówno nagłe ataki zimy z obfitymi opadami śniegu, jak i rekordowo ciepłe okresy w środku stycznia. Nasz klimat staje się mniej stabilny i bardziej nieprzewidywalny.

Rekordowe opady i mrozy: Czy historia się powtarza?

Aby w pełni docenić skalę obecnych zjawisk, warto spojrzeć na historyczne rekordy. Słynna zima przełomu lat 1978 i 1979, nazywana “zimą stulecia”, zapisała się w pamięci Polaków jako okres paraliżu kraju. Taki ciąg intensywnych opadów śniegu doprowadził do zasypania dróg i torów kolejowych, odcinając od świata całe miejscowości. Wiele zakładów pracy musiało wstrzymać produkcję z powodu braku surowców i problemów z transportem.

Intensywne opady nie są jednak tylko domeną odległej przeszłości. Wystarczy przypomnieć listopad 2025 roku, kiedy w niektórych regionach Polski w ciągu doby spadło ponad 40 cm świeżego śniegu. Pokazuje to, że nasza infrastruktura wciąż musi być gotowa na takie wyzwania. Z kolei jeśli chodzi o mróz, oficjalny rekord zimna dla Polski padł stosunkowo niedawno. 17 lutego 2025 roku w Litworowym Kotle w Tatrach odnotowano temperaturę -41,1 °C. Poprzednie rekordy, takie jak -41 °C w Siedlcach w 1940 roku, pokazują, że ekstremalne mrozy są wpisane w charakterystykę naszego klimatu.

Te historyczne dane są niezwykle cenne. Pozwalają nam one kalibrować modele prognostyczne i lepiej przygotowywać się na przyszłość. Każdy kolejny ciąg mroźnych dni jest testem dla naszej infrastruktury energetycznej, systemów transportowych i służb ratunkowych. Musimy wyciągać wnioski z przeszłości, aby minimalizować skutki przyszłych, nieuniknionych ekstremów pogodowych.

Co nas czeka i jak się przygotować?

Prognozy na najbliższe dni wskazują na utrzymywanie się niskich temperatur, choć strefa opadów śniegu będzie się przemieszczać. Musimy być przygotowani na dalsze utrudnienia. Zrozumienie tego, jak działa ten skomplikowany ciąg przyczynowo-skutkowy, jest kluczowe dla naszej przyszłości. Naszym obowiązkiem jest nie tylko adaptacja do zmieniających się warunków, ale także działanie na rzecz ochrony klimatu, aby ograniczyć skalę przyszłych zmian.

Dbałość o środowisko i świadomość procesów w nim zachodzących to najlepsza inwestycja w bezpieczną przyszłość. Zachęcam do śledzenia wiarygodnych prognoz pogody i stosowania się do zaleceń służb. Pamiętajmy, że pogoda to potężny żywioł, do którego zawsze należy podchodzić z szacunkiem i pokorą. Każdy z nas może przyczynić się do budowania odporności na skutki zmian klimatu, zaczynając od małych, codziennych wyborów. Dowiedz się więcej o adaptacji do zmian klimatu. Nasza wspólna wiedza i odpowiedzialność kształtują świat, w którym będą żyły przyszłe pokolenia. Zobacz również, jak zmiany klimatu wpływają na Polskę.

Zobacz także: