W Wrocławiu miały miejsce niebezpieczne starcia kibiców, które miały miejsce na kilka godzin przed rozpoczęciem finału Ligi Konferencji. Wydarzenie to przyciągnęło uwagę mediów oraz służb porządkowych. Kibice Chelsea Londyn oraz Realu Betis zaczęli się agresywnie zachowywać, co doprowadziło do chaosu w centrum miasta. Policja, aby przywrócić porządek, użyła armatki wodnej oraz granatów hukowych. Jak informuje polsatnews.pl, do tej pory zatrzymano cztery osoby z Hiszpanii.
Przyczyny starć kibiców
Finał Ligi Konferencji zaplanowano na środę na godzinę 21:00, a w meczu wezmą udział drużyny z różnych krajów. Dzień przed tym wydarzeniem, we Wrocławiu doszło do bójki między kibicami obu klubów. Kibicom angielskim nie spodobało się, że hiszpańscy fani siedzieli w irlandzkim pubie, co wywołało napięcia. Tomasz Sikora z UM Wrocław podkreślił, że policja zareagowała w ciągu dwóch minut, co jest niezwykle istotne w kontekście bezpieczeństwa publicznego.
W dniu starć, służby odnotowały 515 różnych interwencji. To liczba porównywalna do tego, co dzieje się zwykle w sylwestra lub podczas juwenaliów, kiedy w mieście przebywa więcej ludzi. Mimo to, sytuacja była na tyle poważna, że wymagała zdecydowanej reakcji ze strony policji.
Interwencja policji i konsekwencje
Po godzinie 15:00, w centrum Wrocławia, kibice znów zaczęli zachowywać się agresywnie. Używali rac, rzucali butelkami i kuflami, a także niszczyli wyposażenie ogródków restauracyjnych. Policja musiała wkroczyć do akcji, aby powstrzymać dalsze eskalacje przemocy. W odpowiedzi na te incydenty, premier Donald Tusk zapowiedział „zero tolerancji dla przemocy na naszych ulicach”.
Warto zaznaczyć, że szef MSWiA Tomasz Siemoniak zapewnił, że policja będzie działać zdecydowanie wobec wszelkich prób naruszania porządku. „Nie pozwolimy, aby sportowe święto było areną bójek zagranicznych chuliganów” – dodał. Policja zrobi wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, turystom oraz prawdziwym kibicom.
Więcej informacji można znaleźć tutaj oraz w tym artykule.
Artykuł jest aktualizowany, a sytuacja w Wrocławiu pozostaje pod stałą obserwacją służb porządkowych. Starcia kibiców w takim wymiarze są nieakceptowalne i wymagają zdecydowanej reakcji ze strony władz.