George, lider skrajnie prawicowej partii AUR, zaskoczył wszystkich, kwestionując wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich w Rumunii. W niedzielę, po przegranej z proeuropejskim burmistrzem Bukaresztu Nicusorem Danem, Simion ogłosił, że ma dowody na ingerencję w wybory, w tym ze strony Francji. Jego oskarżenia wzbudziły ogromne kontrowersje i zainteresowanie mediów.
Wyniki wyborów i reakcja George’a
W drugiej turze wyborów Nicusor Dan zdobył 53,6 proc. głosów, podczas gdy George uzyskał 46,4 proc. Po pewnym czasie lider AUR przyznał, że jego porażka jest nie do przyjęcia. Warto przypomnieć, że majowe wybory były powtórzone po unieważnieniu pierwszej tury przez Sąd Konstytucyjny w grudniu ubiegłego roku. Powodem tej decyzji były zarzuty o nadużycia w kampanii oraz wsparcie zewnętrznych podmiotów.
George zapowiedział, że będzie kwestionować wyniki wyborów w Sądzie Konstytucyjnym, wskazując na „wpływy zewnętrzne i instytucjonalną kompromitację”. Jego zdaniem, te czynniki miały kluczowy wpływ na wynik głosowania. Warto zauważyć, że lider AUR nie przedstawił konkretnych dowodów na swoje oskarżenia, co może budzić wątpliwości co do ich wiarygodności.
Oskarżenia o ingerencję zewnętrzną
George stwierdził, że posiada niezbite dowody na ingerencję Francji, Mołdawii oraz innych podmiotów w proces wyborczy. W jego opinii, działania te miały na celu manipulowanie instytucjami oraz kierowanie narracją w mediach. „Nie odzwierciedla to suwerennej woli narodu rumuńskiego” – podkreślił Simion. Dodał, że w Mołdawii wydano 100 mln euro na kupowanie głosów, a w drugiej turze głosowały „martwe dusze”. Te oskarżenia wywołały falę krytyki i kontrowersji.
Warto również zwrócić uwagę na powiązania George’a z Pawłem Durowem, założycielem Telegramu. Simion wezwał Durowa do złożenia zeznań na temat dezinformacji i cyberoperacji, które mogły wpłynąć na wyniki wyborów. „Ani Francja, ani Mołdawia, ani nikt inny nie ma prawa ingerować w wybory w innym państwie” – napisał George na platformie X.
W obliczu tych wydarzeń, wielu analityków zastanawia się, jakie będą dalsze kroki George’a oraz jakie konsekwencje mogą wyniknąć z jego oskarżeń. Więcej informacji można znaleźć tutaj oraz w tym artykule.
George, mimo że nie spodziewa się unieważnienia wyborów przez Sąd Konstytucyjny, wzywa Rumunów do składania własnych skarg. Jego działania mogą mieć wpływ na przyszłość polityczną Rumunii oraz na postrzeganie procesu wyborczego w tym kraju.