Ryk stadionu zamieniony na ciszę ławki rezerwowych. To brutalna rzeczywistość, z którą mierzy się jeden z największych talentów polskiej piłki. Transfer do Interu Mediolan miał być kolejnym krokiem w wielkiej karierze, a tymczasem budzi coraz więcej pytań. Wszyscy zadają sobie pytanie, czy Zieliński podjął słuszną decyzję, zamieniając status legendy Napoli na walkę o minuty w Mediolanie.
W Neapolu był kimś więcej niż tylko piłkarzem. Przez lata stał się dyrygentem środka pola, zawodnikiem, od którego zaczynano ustalanie składu. Jego statystyki mówią same za siebie: 364 mecze, 51 goli i 46 asyst to dorobek, który budzi absolutny szacunek. Kibice go kochali, a on odwdzięczał się fantastyczną grą, prowadząc zespół do historycznych sukcesów.
Od Króla Neapolu do rezerwowego w Mediolanie
Niestety, Mediolan przywitał go zupełnie inną rzeczywistością. Inter, naszpikowany gwiazdami, to maszyna, w której nie ma miejsca na sentymenty. Trener Simone Inzaghi stawia na sprawdzonych żołnierzy, a Polak musi cierpliwie czekać na swoją szansę. Problem w tym, że czas ucieka, a minuty na boisku są na wagę złota. W obecnym sezonie jego licznik zatrzymał się na zaledwie 121 minutach, co jest wynikiem dramatycznie słabym dla gracza tej klasy.
Obecna sytuacja sprawia, że talent, jakim dysponuje Zieliński, marnuje się na ławce rezerwowych. Chociaż Inter to absolutny top i walka o miejsce w składzie w takim klubie to zaszczyt, to jednak brak regularnej gry może mieć katastrofalne skutki. Każdy kolejny mecz spędzony poza boiskiem to cios dla formy, pewności siebie i rytmu meczowego.
Co dalej z kadrą? Przyszłość Zielińskiego pod znakiem zapytania
Problem klubowy natychmiast przekłada się na reprezentację Polski. Selekcjoner doskonale wie, że potrzebuje lidera środka pola w najwyższej dyspozycji. Tymczasem organizmu nie da się oszukać – bez regularnych występów w klubie trudno utrzymać formę na poziomie Ligi Mistrzów czy ważnych meczów międzypaństwowych. Ostatni gol w meczu towarzyskim był jedynie przebłyskiem, przypomnieniem o drzemiącym w nim potencjale.
Jednak regularna gra jest kluczowa, a Zieliński doskonale o tym wie. Presja rośnie z każdym tygodniem, a zimowe okno transferowe może okazać się kluczowym momentem. Czy zdecyduje się na walkę o swoje w barwach „Nerazzurrich”, czy jednak poszuka klubu, który da mu to, czego potrzebuje najbardziej – zaufanie i miejsce w podstawowej jedenastce?
Najbliższe miesiące pokażą, jaką drogę wybierze Zieliński i jak potoczą się jego losy. Kibice w Polsce wstrzymują oddech, ponieważ jego decyzja będzie miała ogromny wpływ na przyszłość biało-czerwonych. Aby lepiej zrozumieć jego sytuację, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię losy innych kadrowiczów, zobacz również podobny artykuł. Jedno jest pewne – czeka nas niezwykle emocjonująca zima.