Zbigniew Boniek uderza w stół! Czy te zasady zabijają ducha żużla?

Zbigniew Boniek uderza w stół! Czy te zasady zabijają ducha żużla?

Piotr Sport
15.10.2025 09:02
3 min. czytania

Deszczowy Finał i Wypaczony Wynik? Boniek Grzmi!

Wyobraźmy sobie ten scenariusz. Finał Ekstraligi, na trybunach tysiące kibiców, a na torze walka na śmierć i życie. Gospodarze odrabiają straty z pierwszego meczu. Zbliżają się do rywali, napięcie rośnie z każdym biegiem. I nagle, po 12. wyścigu, niebo otwiera się nad stadionem. Ulewa. Sędzia przerywa zawody, a wynik zostaje zaliczony. Mistrzem Polski zostaje drużyna, która była o krok od porażki! Brzmi jak sportowy koszmar? Zdaniem Bońka to realne zagrożenie dla sprawiedliwości.

To nie jest czysta teoria. Pomyślmy o emocjach, jakie towarzyszyły finałowi w 2025 roku, gdzie Orlen Oil Motor Lublin, mistrz z lat 2022-2023, walczył do ostatniego tchu. Stawka jest zbyt wysoka, by pozwalać pogodzie decydować o tytułach. Boniek postuluje jasno: w fazie play-off mecz musi składać się z 15 biegów. Bez wyjątków. Jeśli nie da się ich odjechać jednego dnia, trzeba wrócić na tor następnego. Proste, logiczne i przede wszystkim – uczciwe.

ZZ-tka, czyli Furtka do Spekulacji?

Kolejny gorący temat to osławione zastępstwo zawodnika. Kontuzje to, niestety, chleb powszedni w tym brutalnym sporcie. Jednak obecne przepisy, zdaniem wielu, otwierają pole do taktycznych gierek, które z duchem fair play mają niewiele wspólnego. Czy absencja jednego zawodnika powinna dawać drużynie aż tak dużą elastyczność taktyczną? To pytanie, które spędza sen z powiek kibicom.

Jako wierny fan Abramczyk Polonii Bydgoszcz, klubu z tradycjami sięgającymi lat 40. i siedmioma tytułami na koncie, Boniek pragnie sportowej rywalizacji w najczystszej formie. Sugeruje on rozwiązania znane choćby z ligi szwedzkiej, które ograniczają pole do nadużyć. Chodzi o to, by osłabienie zespołu było realnym osłabieniem, a nie pretekstem do strategicznych kombinacji. Sport ma być prosty: wygrywa lepszy na torze.

Przyszłość Żużla Według Wizjonera – Co Mówi Zbigniew?

Boniek patrzy jednak dalej, w przyszłość. Jego zdaniem prawdziwa rewolucja czeka nas w 2026 roku wraz z powrotem do opon dętkowych. To nie jest tylko techniczna drobnostka. To całkowita zmiana filozofii ścigania! Skończy się era, w której sprzęt dominował nad człowiekiem w proporcji 70 do 30. Teraz to umiejętności zawodnika, jego refleks i czucie motocykla znów będą na pierwszym planie. To powrót do korzeni, do prawdziwego, rzemieślniczego żużla.

Czy to zagrożenie dla największych gwiazd? Wręcz przeciwnie! To właśnie tacy zawodnicy, jak podkreśla Zbigniew, są solą tego sportu. Dla takiego mistrza jak Bartosz Zmarzlik to żadna przeszkoda. Nasz „F-16”, pierwszy Polak z pięcioma tytułami indywidualnego mistrza świata na koncie, udowodni swoją klasę w każdych warunkach. Geniusz obroni się sam, a żużel tylko na tym zyska.

Postulaty, które wysuwa Zbigniew, to nie tylko puste słowa, ale realna troska o przyszłość dyscypliny. To głos rozsądku w świecie wielkich pieniędzy i skomplikowanych regulaminów. Dyskusja, którą rozpoczął, jest absolutnie kluczowa dla zdrowia czarnego sportu. Dlatego właśnie głos kogoś takiego jak Zbigniew jest tak cenny w tej debacie. Aby zgłębić temat kontrowersyjnych regulacji, dowiedz się więcej o proponowanych zmianach. Z pewnością warto też sprawdzić, co inni eksperci sądzą o przyszłości dyscypliny. Zobacz analizy innych dziennikarzy sportowych.

Zobacz także: