To był ruch, który odbił się echem w całym biathlonowym świecie. Decyzja, która wywołała szok i niedowierzanie, zwłaszcza za naszą zachodnią granicą. To ruch, jakiego dokonał wybitny słoweński szkoleniowiec, Uros Velepec. Zamiast kontynuować pracę z potężną niemiecką kadrą, pełną gwiazd i medali, postawił wszystko na jedną kartę. Tą kartą jest Polska. To nie jest zwykła zmiana pracy. To manifestacja odwagi i wizji.
Niemcy byli w absolutnym szoku. Ich media pytały: dlaczego? Dlaczego trener, który doprowadził ich do trzech medali mistrzostw świata, odchodzi? Velepec to nie jest przypadkowa postać, to rzemieślnik sukcesu. To człowiek, który szlifował takie diamenty jak Słoweniec Jakov Fak czy Niemiec Benedikt Doll. Prowadził ich na szczyt. A jednak, zamiast odcinać kupony od sławy, rzucił rękawicę samemu sobie.
Ucieczka od presji czy wybitny plan na przyszłość?
Odpowiedź jest bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać. Velepec przyznał, że zmęczyła go gigantyczna presja i biurokracja w niemieckiej federacji. Każdy krok był analizowany pod mikroskopem. Każda decyzja wymagała tłumaczeń. To nie była już czysta pasja, a sportowa polityka. W Polsce odnalazł coś, co w Niemczech zaczęło zanikać: radość tworzenia. Czy to tylko ucieczka, czy może wybitny plan na zbudowanie czegoś od zera?
Słoweniec zamienił zespół doświadczonych weteranów na grupę młodych, głodnych sukcesu wilków. Średnia wieku w kadrze Niemiec to ponad 30 lat. W Polsce – zaledwie 22. To przepaść, ale i ogromne pole do popisu. Tam pracował nad detalami, tutaj buduje fundamenty. To wyzwanie dla architekta, a nie tylko dla trenera. On nie chce już tylko polerować gotowych pomników. On chce je wznosić od podstaw.
Nowa era polskiego biathlonu
Polscy zawodnicy dostali niepowtarzalną szansę. Trenują pod okiem człowieka, który zna smak największych triumfów. Velepec widzi w nich potencjał, motywację i skromność. To cechy, na których można zbudować drużynę zdolną do wielkich rzeczy. Pierwsze miesiące współpracy już pokazują, że w zespole panuje fantastyczna atmosfera. To klucz do przyszłych sukcesów na trasie i strzelnicy.
Jego celem jest stworzenie zespołu, który za kilka lat będzie nie tylko solidny, ale wręcz wybitny. To długofalowy projekt, wymagający cierpliwości i tytanicznej pracy. Jednak sam fakt, że taki fachowiec uwierzył w polski biathlon, jest potężnym sygnałem dla całego środowiska. To historia, która pokazuje, że wybitny fachowiec kieruje się nie tylko tabelkami, ale przede wszystkim pasją. Polska kadra zyskała lidera, który może odmienić jej losy. Dowiedz się więcej o planach trenera. Przed nami fascynujące lata pełne sportowych emocji. Zobacz także sylwetki naszych biathlonistów.