To był wieczór pełen oczekiwań na Superauto.pl Stadionie Śląskim. Reprezentacja Polski stanęła do towarzyskiej potyczki z Nową Zelandią, a kibice zadawali sobie jedno pytanie: czy nowa taktyka przyniesie efekt? Choć mecz nie porwał tempem, to jednak dostarczył kluczowych odpowiedzi. Dane oglądalności opublikowane przez tvp rzucają nowe światło na zainteresowanie kadrą w meczach bez wielkiej stawki. To ważny sygnał dla sztabu i zawodników przed nadchodzącymi wyzwaniami.
Wynik? Skromne 1:0 po precyzyjnym uderzeniu Piotra Zielińskiego w 49. minucie. A jak wyglądała frekwencja przed telewizorami? Okazuje się, że spotkanie przyciągnęło łącznie około 3,1 miliona widzów. Z tego aż 2,8 miliona zasiadło na kanapach, śledząc transmisję na tradycyjnych kanałach telewizyjnych. Pozostałe 300 tysięcy kibiców wybrało internet oraz aplikację mobilną. To pokazuje, że choć był to tylko sparing, to serca fanów wciąż biją dla Biało-Czerwonych.
Oglądalność TVP w Kontekście Eliminacji
Liczby te stają się jeszcze ciekawsze, gdy porównamy je z ostatnimi meczami o punkty. Prawdziwy test popularności kadry przychodzi jednak w meczach o stawkę. Wrześniowe starcia eliminacyjne do mistrzostw świata były tego najlepszym dowodem. Wyjazdowy bój z Holandią, będący debiutem Jana Urbana, przyciągnął blisko 4,2 miliona kibiców. To był prawdziwy chrzest bojowy, który zjednoczył naród.
Jeszcze większe emocje towarzyszyły domowemu spotkaniu z Finlandią. Wtedy przed odbiornikami zasiadło ponad 4,9 miliona osób! Różnica jest kolosalna i jednoznacznie pokazuje, co elektryzuje Polaków. To właśnie mecze o stawkę gromadzą przed ekranami tvp rekordową publiczność. Mecze towarzyskie, takie jak ten z Nową Zelandią, są raczej poligonem doświadczalnym i przedsmakiem prawdziwej rywalizacji.
Stadion Śląski i Magia Jednej Bramki
Mimo niższego zainteresowania niż podczas eliminacji, atmosfera na Stadionie Śląskim była gorąca. Legendarny „Kocioł Czarownic” ponownie niósł naszych piłkarzy. Transmisja tvp doskonale oddała atmosferę panującą na trybunach. Jedyną bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Piotr Zieliński, który pokazał, że nawet w mniej istotnym meczu potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność. Jego gol był błyskiem geniuszu, który rozświetlił ten nieco senny wieczór.
Teraz przed kadrą kolejne wyzwanie – mecz z Litwą w Kownie. To będzie ostatni sprawdzian przed powrotem do walki o punkty. Wszyscy liczymy na to, że forma Biało-Czerwonych będzie rosła z każdym spotkaniem. Kolejne spotkanie pokaże, czy liczby przed odbiornikami tvp znów poszybują w górę. Aby zgłębić analizy taktyczne, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię inne rekordy oglądalności, zobacz również podobny artykuł. Jedno jest pewne – emocji na pewno nie zabraknie!