Home / Sport / Thomasberg i efekt nowej miotły! Pogoń Szczecin odmieniona w debiucie Duńczyka!

Thomasberg i efekt nowej miotły! Pogoń Szczecin odmieniona w debiucie Duńczyka!

Boisko Pogoni Szczecin podczas meczu, kibice na trybunach świętują nową energię.

Co za emocje! Co za dreszczowiec! Do 89. minuty wydawało się, że Pogoń Szczecin znów straci punkty, mimo miażdżącej przewagi. Wtedy jednak sędzia wskazał na wapno, a Kamil Grosicki z zimną krwią podciął piłkę nad bramkarzem, dając Portowcom zwycięstwo 2:1 nad Piastem Gliwice. Debiut trenera Thomasberga w Pogoni Szczecin okazał się prawdziwym rollercoasterem emocji. To był wieczór, który na nowo rozpalił nadzieje kibiców.

Od pierwszych minut widać było, że do Szczecina zawitała nowa energia. Pogoń grała szybko, agresywnie i z pomysłem. Gospodarze rzucili się na rywala z furią, tworząc sytuację za sytuacją. Niestety, szwankowała skuteczność. Strzały obijały poprzeczkę, a Frantisek Plach w bramce Piasta dwoił się i troił. Mimo to, tuż przed przerwą Mor N’Diaye wreszcie znalazł drogę do siatki po rzucie rożnym. Radość nie trwała jednak długo, bo Piast błyskawicznie odpowiedział golem do szatni.

Jak Thomasberg odmienił grę Pogoni?

Duński szkoleniowiec miał zaledwie kilka dni na pracę z zespołem. Mimo to jego wpływ był widoczny gołym okiem. Thomasberg odważnie postawił na kilku zawodników, którzy wcześniej grali mniej. Zmiany w defensywie i środku pola dały drużynie stabilność i pozwoliły zdominować drugą połowę. Portowcy zamknęli Piasta na jego połowie, momentami nie pozwalając mu wyjść z własnego pola karnego.

Druga część gry to był prawdziwy teatr jednego aktora. Pogoń atakowała, a Piast rozpaczliwie się bronił. Widać było, że Thomasberg tchnął w zespół nowego ducha walki. Nawet po kolejnych niewykorzystanych okazjach i strzałach w słupek, drużyna nie spuszczała głów. Parła do przodu z wiarą, że w końcu dopnie swego. Ta determinacja została nagrodzona w samej końcówce.

Grosicki, nerwy ze stali i zwycięstwo w ostatniej chwili

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, nastąpił zwrot akcji. Po długiej analizie VAR sędzia podyktował rzut karny dla Pogoni. Cała presja spoczęła na barkach kapitana, Kamila Grosickiego. Doświadczony skrzydłowy podszedł do piłki z nerwami ze stali i techniczną „panenką” zapewnił bezcenne trzy punkty. Stadion eksplodował radością, a na twarzy duńskiego trenera wreszcie pojawił się uśmiech ulgi.

To zwycięstwo to wymarzony start dla Thomasberga i jego drużyny. Choć to dopiero początek, styl gry i zaangażowanie zawodników napawają optymizmem. Kibice w Szczecinie znów mogą marzyć o lepszych czasach. Przed Thomasbergiem jeszcze mnóstwo pracy, ale fundamenty pod lepszą przyszłość zostały wylane.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o taktycznych aspektach tego spotkania, Przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię inne historie trenerskich debiutów, Zobacz również podobny artykuł.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *