Ten projekt ustawy o futrach budzi emocje. Analizujemy polityczne tło i konsekwencje

Ten projekt ustawy o futrach budzi emocje. Analizujemy polityczne tło i konsekwencje

Tomasz
15.10.2025 21:58
3 min. czytania

W polskim Sejmie procedowany jest projekt legislacyjny, który ma potencjał, by znacząco zmienić krajobraz jednej z gałęzi rolnictwa. Ten projekt ustawy, dotyczący zakazu hodowli zwierząt na futra, wywołuje szeroką debatę i buduje niecodzienne sojusze polityczne. Z jednej strony mamy do czynienia z poparciem płynącym zarówno od części Koalicji Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości. Z drugiej zaś wyraźny sprzeciw manifestuje Konfederacja. Spór ten dotyka fundamentalnych kwestii, od etyki po gospodarkę.

Inicjatywa ma na celu wprowadzenie zakazu chowu i hodowli zwierząt futerkowych, takich jak norki czy lisy, w celu pozyskiwania z nich futer. Wyjątkiem mają być króliki. Projekt zakłada długi okres przejściowy. Przedsiębiorcy mieliby czas na wygaszenie działalności do końca 2033 roku. Przewidziano również mechanizmy odszkodowawcze dla hodowców oraz odprawy dla zwalnianych pracowników.

Geneza projektu i jego polityczni autorzy

Główną autorką projektu jest Małgorzata Tracz z Koalicji Obywatelskiej. Jej zaangażowanie w tę sprawę nie jest przypadkowe. Jako była współprzewodnicząca Partii Zieloni oraz członkini parlamentarnej Komisji Nadzwyczajnej do spraw Ochrony Zwierząt, od dawna działa na rzecz poprawy dobrostanu zwierząt. Projekt zyskał poparcie posłów KO, Polski 2050 oraz Lewicy, co pokazuje szerokie porozumienie w tej części sceny politycznej. Zwolennicy podkreślają, że jest to krok w stronę nowoczesnych standardów.

Argumenty podnoszone przez autorów skupiają się przede wszystkim na kwestiach etycznych. Wskazują oni na cierpienie zwierząt, warunki panujące na fermach oraz rosnącą świadomość społeczną. Według badań opinii publicznej, ponad 70% Polaków popiera wprowadzenie takiego zakazu. To silny mandat społeczny, który politycy starają się wykorzystać w parlamentarnej debacie.

Ten spór to nie tylko kwestia etyki

Jednakże, sprawa ma również drugie, czysto ekonomiczne oblicze. Stanowisko to reprezentuje przede wszystkim Konfederacja, koalicja partii prawicowych o profilu wolnościowym i narodowym. Jej przedstawiciele argumentują, że likwidacja branży uderzy w polską gospodarkę. Polska jest jednym z czołowych producentów skór zwierząt futerkowych w Europie. Przemysł ten generuje miejsca pracy, szczególnie na obszarach wiejskich, i przynosi dochody z eksportu.

Z tego powodu Konfederacja sprzeciwia się projektowi, wskazując na negatywne konsekwencje dla przedsiębiorców i pracowników. W debacie pojawia się zatem klasyczny konflikt wartości. Z jednej strony mamy argumenty dotyczące moralności i praw zwierząt, z drugiej zaś twarde dane ekonomiczne i obawy o przyszłość tysięcy ludzi związanych z branżą futrzarską.

Kompromis i przyszłość ustawy

Projekt ustawy został skierowany do dalszych prac w komisji sejmowej. Ma to na celu doprecyzowanie niektórych zapisów, w tym tych dotyczących odszkodowań. Ten kompromisowy charakter, uwzględniający długi okres przejściowy i rekompensaty finansowe, ma być kluczem do zdobycia jak najszerszego poparcia. Niespodziewane głosy poparcia, jak ten ze strony Marka Suskiego z PiS, który nazwał ustawę „cywilizacyjną”, pokazują, że temat ten przekracza tradycyjne podziały partyjne.

Ostateczny kształt przepisów oraz ich losy wciąż pozostają otwarte. Decyzje, które zapadną w Sejmie, będą miały realny wpływ nie tylko na przyszłość branży futrzarskiej, ale także na wizerunek Polski na arenie międzynarodowej. Więcej na temat społecznych aspektów tej debaty można przeczytać w innych analizach. Zapoznaj się z głębszą analizą argumentów. Warto również zobaczyć, jak podobne regulacje wprowadzano w innych krajach. Sprawdź porównanie międzynarodowe.

Zobacz także: