Sypnęło sensacjami w Ningbo! Wielkie nazwiska za burtą turnieju WTA 500

Sypnęło sensacjami w Ningbo! Wielkie nazwiska za burtą turnieju WTA 500

Piotr Sport
15.10.2025 00:31
3 min. czytania

Tenisowy świat wstrzymał oddech! Kiedy wydawało się, że drabinka turnieju WTA 500 w chińskim Ningbo układa się logicznie, nadeszła prawdziwa burza. Na kortach twardych, gdzie od 2024 roku toczy się rywalizacja o tak wysoką rangę, sypnęło niespodziankami, które wstrząsnęły posadami całej imprezy. To nie były zwykłe porażki faworytek. To były dramatyczne spektakle, które pokazują, że w sporcie niczego nie można być pewnym. Absolutnie niczego!

Faworytki na deskach! Ningbo areną sensacji

Na pierwszy ogień poszła Emma Raducanu. Brytyjka, mistrzyni US Open, wydawała się mieć wszystko pod kontrolą w starciu z reprezentantką gospodarzy, Lin Zhu. Pewnie wygrany pierwszy set zwiastował szybkie zwycięstwo. Jednak chińska tenisistka, niesiona dopingiem własnej publiczności, dokonała czegoś niebywałego. Odwróciła losy meczu, wygrywając dwie kolejne partie i wyrzucając wielką gwiazdę za burtę. To był prawdziwy rollercoaster emocji i pokaz charakteru.

Dla Raducanu to kolejny gorzki moment w karierze pełnej wzlotów i upadków. Z kolei dla Zhu to triumf, który z pewnością doda jej skrzydeł. Pokonanie takiej rywalki przed własnymi kibicami to historia, którą będzie wspominać latami. To właśnie dla takich chwil kibice kochają tenis.

Gdzie sypnęło piaskiem w tryby faworytek?

Podobny los spotkał Clarę Tauson. Dunka, rozstawiona z numerem piątym, w meczu z Ajlą Tomljanović wyglądała jak maszyna. Wygrała pierwszego seta 6:1 i nic nie zapowiadało katastrofy. A jednak! Doświadczona Australijka nie poddała się i w drugim secie doprowadziła do tie-breaka, w którym pokazała stalowe nerwy. Trzecia partia była już popisem jej determinacji. W turnieju, w którym tak bardzo sypnęło sensacjami, jej zwycięstwo było jednym z najbardziej spektakularnych.

To pokazuje, jak cienka jest granica między triumfem a porażką. Jeden słabszy moment, kilka niewymuszonych błędów i marzenia o tytule pękają jak bańka mydlana. Tomljanović udowodniła, że walka do ostatniej piłki to nie jest pusty frazes.

Doświadczenie kontra walka o powrót

W całym tym chaosie znalazły się jednak zawodniczki, które nie dały się zaskoczyć. Ludmiła Samsonowa, która w lutym 2023 roku była już 12. rakietą świata, pewnie pokonała swoją rywalkę. Rosjanka, która w latach 2014-2018 reprezentowała Włochy, pokazała żelazne nerwy i nie pozwoliła na niespodziankę. Jej stabilna forma to sygnał dla rywalek, że wciąż jest groźna.

Z kolei Dajana Jastremska kontynuuje swoją niesamowitą podróż. Ukrainka, która ma za sobą trudne chwile w karierze, w tym zawieszenie uchylone w 2021 roku, gra jak natchniona. Jej półfinał Australian Open 2024 nie był przypadkiem. W Ningbo pokazała charakter i wolę walki, pewnie awansując do kolejnej rundy. Jej zwycięstwo to kolejny dowód na jej niezłomny charakter, a to właśnie w takich momentach, gdy na kortach prawdziwie sypnęło zwrotami akcji, najsilniejsi pokazują swoją wartość.

Turniej w Ningbo dopiero się rozkręca, a już dostarczył nam niezapomnianych emocji. Każdy kolejny dzień może przynieść nowe, zaskakujące rozstrzygnięcia. To jest właśnie piękno tenisa – jego absolutna nieprzewidywalność. Z zapartym tchem będziemy śledzić dalsze losy zawodniczek. Odkryj więcej wyników z tego turnieju i bądź na bieżąco z wydarzeniami. Zobacz analizę formy innych czołowych tenisistek.

Zobacz także: