Home / Sport / Pustki na Śląskim biją po oczach. Gorzkie zwycięstwo Polaków i trudne pytania

Pustki na Śląskim biją po oczach. Gorzkie zwycięstwo Polaków i trudne pytania

Puste krzesełka na Stadionie Śląskim podczas meczu reprezentacji Polski.

Miał być wieczór piłkarskiego święta, a był spektakl, który na długo pozostawi w ustach smak niedosytu. Reprezentacja Polski pokonała Nową Zelandię 1:0 na Stadionie Śląskim, ale to nie wynik jest najważniejszy. Niestety, zamiast ogłuszającego dopingu, na trybunach królowały pustki, które stały się głównym tematem pomeczowych dyskusji. To był zimny prysznic dla wszystkich, którym leży na sercu dobro polskiej piłki.

Kocioł Czarownic, który powinien wrzeć od emocji, świecił pustymi krzesełkami. Z blisko 55 tysięcy miejsc zajętych było ledwie nieco ponad 30 tysięcy. Ten widok bolał, zwłaszcza gdy na boisku walczyli nasi reprezentanci. Mimo wszystko, to właśnie oni dostarczyli jedyny powód do radości tego wieczoru.

Zwycięstwo w cieniu pustych krzesełek

Na murawie działo się niewiele, a gra toczyła się w sennym tempie, typowym dla meczów towarzyskich. Przełamanie nadeszło po przerwie, a jego autorem był nie kto inny jak kapitan, Piotr Zieliński. Jego precyzyjny strzał w 49. minucie uratował honor gospodarzy i zapewnił skromne zwycięstwo. To był błysk geniuszu zawodnika Interu Mediolan, który pokazał, dlaczego jest liderem tej kadry. Jednak jeden gol to za mało, by przykryć ogólne wrażenie apatii, która udzieliła się nie tylko kibicom, ale i zawodnikom.

Trzeba oddać rywalom, że nie przyjechali do Chorzowa na wycieczkę. Nowa Zelandia, choć to piłkarski egzotyk, potrafiła postawić twarde warunki. Pamiętajmy, że to drużyna, która na mundialu w 2010 roku nie przegrała żadnego meczu w fazie grupowej. Mimo to, od naszej reprezentacji oczekujemy znacznie więcej zaangażowania i polotu, nawet w spotkaniu o „czapkę gruszek”.

Pustki na trybunach – sygnał dla PZPN?

Dlaczego tak wielu kibiców zostało w domach? Odpowiedź wydaje się złożona, ale jeden czynnik wysuwa się na pierwszy plan – ceny biletów. Wejściówki kosztujące od 100 do nawet 190 złotych za mecz towarzyski z mało atrakcyjnym rywalem to dla wielu fanów bariera nie do przejścia. Czy wysokie ceny biletów na mecz towarzyski to główny powód, dla którego na Stadionie Śląskim zapanowały takie pustki? Wydaje się, że tak, ponieważ pasja kibiców ma swoje granice, zwłaszcza gdy zderza się z domowym budżetem.

Te alarmujące pustki muszą dać do myślenia działaczom, bo futbol bez kibiców traci swoją duszę. To sygnał ostrzegawczy, którego nie można zignorować. Już w niedzielę czeka nas o wiele ważniejsze starcie z Litwą w eliminacjach do mundialu. Tam nie będzie miejsca na eksperymenty, a wsparcie trybun może okazać się kluczowe. Miejmy nadzieję, że ten chłodny wieczór w Chorzowie był tylko jednorazowym wypadkiem przy pracy.

Zwycięstwo jest faktem, ale refleksje pozostają. Jeśli chcesz zgłębić kulisy tego spotkania, przeczytaj więcej na ten temat, a jeżeli interesują Cię inne analizy frekwencji w polskim sporcie, zobacz również podobny artykuł. Miejmy nadzieję, że kolejne mecze przyniosą więcej emocji zarówno na boisku, jak i na trybunach.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *