Gospodarze pokonali Liverpool w doliczonym czasie gry, zadając cios, który wstrząsnął całą Premier League. To był futbol w najczystszej postaci. Emocje, zwroty akcji i gol w ostatniej akcji meczu. Stamford Bridge eksplodowało z radości, a bohaterem został 18-letni Estevao, który zapewnił Chelsea bezcenne zwycięstwo 2:1. The Blues zagrali z pasją i determinacją, której brakowało im w poprzednich spotkaniach.
Od pierwszego gwizdka było widać, że Chelsea ma plan na ten mecz. Gospodarze od początku narzucili swoje warunki gry. Grali blisko siebie, agresywnie doskakiwali do rywali i nie pozwalali Liverpoolowi na rozwinięcie skrzydeł. Taka postawa przyniosła efekt już w 14. minucie. Moises Caicedo przejął piłkę w środku pola, popędził z nią kilka metrów, a następnie odpalił prawdziwą rakietę. Piłka z niewiarygodną precyzją wpadła w samo okienko bramki, a Giorgi Mamardaszwili mógł tylko bezradnie patrzeć.
Dominacja The Blues od Pierwszego Gwizdka
Liverpool w pierwszej połowie był cieniem samego siebie. Mistrzowie Anglii wyglądali na zagubionych i nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie zorganizowaną defensywę Chelsea. Brakowało im dynamiki, a ich ataki były chaotyczne i przewidywalne. Najlepszą okazję zmarnował Alexander Isak, który po dośrodkowaniu główkował wysoko nad poprzeczką. Chelsea kontrolowała przebieg gry i była bliżej podwyższenia wyniku, co potwierdził strzał Alejandro Garnacho w słupek.
Arne Slot musiał wstrząsnąć swoim zespołem w przerwie. I rzeczywiście, na drugą połowę Liverpool wyszedł zupełnie odmieniony. The Reds ruszyli do ataku z ogromną furią, zamykając Chelsea na jej połowie. Już chwilę po wznowieniu gry bliski szczęścia był Mohamed Salah, ale jego strzał minimalnie minął bramkę. Napór gości w końcu przyniósł efekt. W 63. minucie po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Cody’ego Gakpo, a ten z zimną krwią doprowadził do wyrównania.
Jak Chelsea pokonali Liverpool w Niesamowitej Końcówce
Końcówka meczu to był prawdziwy rollercoaster emocji. Obie drużyny postawiły wszystko na jedną kartę, a akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, ale wtedy nadeszła piąta minuta doliczonego czasu gry. Marc Cucurella popisał się fantastycznym rajdem lewą flanką i dograł piłkę w pole karne. Tam czekał już 18-letni Estevao. Młody Brazylijczyk zachował zimną krew i wpakował piłkę do siatki, wywołując euforię na trybunach.
Piłkarze Chelsea pokonali rywali, stosując taktykę, z której słynął sam Liverpool – cios w ostatnich sekundach. To zwycięstwo to coś więcej niż tylko trzy punkty; to manifest siły i charakteru. Aby zgłębić taktyczne niuanse tego spotkania, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię inne dramatyczne końcówki, zobacz również podobny artykuł. Liverpool, który wielokrotnie w tym sezonie ratował punkty w końcówkach, tym razem sam musiał przełknąć gorycz porażki.
To był wieczór, który na długo zapadnie w pamięć kibiców. Wieczór, w którym młodość i determinacja zatriumfowały nad doświadczeniem. Tym razem to oni pokonali mistrzów Anglii, udowadniając, że w futbolu wszystko jest możliwe. Chelsea pokazała charakter, a zwycięstwo w takich okolicznościach może być punktem zwrotnym w całym sezonie.