Home / Sport / Olisadebe: Co dziś robi bohater, który dał nam mundial? Zaskakująca przemiana legendy!

Olisadebe: Co dziś robi bohater, który dał nam mundial? Zaskakująca przemiana legendy!

Emmanuel Olisadebe z polską flagą i grupą ludzi na tle transparentu w języku chińskim.

Pamiętacie ten wiatr na skrzydle? Tę eksplozję radości po golach, które dały nam upragniony awans? Najnowsze zdjęcia z polskiej ambasady w Nigerii na nowo rozpalają wspomnienia. To właśnie tam pojawił się Emmanuel Olisadebe, bohater tamtych lat i symbol wielkiej nadziei polskiego futbolu. Choć od jego najlepszych występów minęły dwie dekady, jego legenda wciąż żyje w sercach kibiców. Zobaczmy, jak potoczyły się losy człowieka, który na zawsze zmienił oblicze naszej reprezentacji.

Jego pojawienie się w Polsce w 1997 roku było jak powiew świeżego powietrza. Młody, nieznany napastnik z Nigerii trafił do Polonii Warszawa i niemal z miejsca stał się jej największą gwiazdą. Był szybki, nieprzewidywalny i zabójczo skuteczny. To on, wraz z fantastyczną drużyną „Czarnych Koszul”, sięgnął po historyczne mistrzostwo Polski w 2000 roku, przełamując hegemonię innych klubów. Kibice go kochali, a rywale drżeli na samą myśl o pojedynku z nim.

Olisadebe i Orły Engela: Droga na Mundial

Prawdziwa eksplozja jego talentu nastąpiła jednak w biało-czerwonych barwach. Selekcjoner Jerzy Engel postawił na niego, a proces nadania polskiego obywatelstwa przebiegł w ekspresowym tempie. To była najlepsza decyzja dekady! Emmanuel Olisadebe stał się absolutnym liderem kadry w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2002. Jego gole w meczach z Ukrainą, Norwegią czy Walią otworzyły nam bramy do raju, na który czekaliśmy aż 16 długich lat. Cała Polska oszalała na jego punkcie, a jego nazwisko skandowano na wszystkich stadionach.

Był kimś więcej niż tylko piłkarzem. Stał się symbolem otwartej, nowoczesnej Polski. Pierwszy czarnoskóry zawodnik w historii reprezentacji udowodnił, że liczy się talent i serce do walki, a nie kolor skóry. Jego historia była gotowym scenariuszem na film – od nieznanego chłopaka z Nigerii po bohatera narodowego 40-milionowego kraju.

Nowe życie z dala od futbolu

Po mundialu jego kariera potoczyła się różnie. Transfer do greckiego Panathinaikosu, późniejsze występy w Anglii, na Cyprze i w Chinach nie przyniosły już takiego blasku. Z czasem jego rola w kadrze malała, aż w końcu zniknął z radarów polskich kibiców. Karierę zakończył w 2013 roku i wrócił do swojej ojczyzny. Wielu zastanawiało się, czym po zawieszeniu butów na kołku zajął się Olisadebe. Okazuje się, że całkowicie zmienił branżę.

Dziś legendarny napastnik Olisadebe jest prężnie działającym biznesmenem w branży deweloperskiej. Zamiast strzelać gole, buduje i sprzedaje nieruchomości w Nigerii. To zaskakująca, ale fascynująca przemiana. Pokazuje, że po życiu w blasku fleszy można odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości. Jego niedawna wizyta w polskiej ambasadzie była miłym gestem, przypominającym o nierozerwalnej więzi, jaka łączy go z naszym krajem.

To historia, która wciąż inspiruje i pokazuje, jak nieprzewidywalne bywają losy sportowców. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tamtych czasach, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię losy innych sportowców, zobacz również podobny artykuł. Mimo upływu lat, jedno jest pewne – miejsca w panteonie legend polskiej piłki nikt mu nigdy nie odbierze.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *