Nowy premier Francji, Sebastien Lecornu, stoi przed niezwykle trudnym zadaniem. Prezydent Emmanuel Macron wyznaczył mu termin do niedzieli wieczorem na sformowanie rządu, co stanowi pierwszy i zarazem kluczowy test jego politycznych umiejętności. Czasu jest niewiele, a lista wyzwań rośnie z każdą godziną. Stawką jest nie tylko skład rządu, ale również stabilność polityczna kraju w obliczu głębokich podziałów.
Presja ze strony Pałacu Elizejskiego jest ogromna. Prezydent Macron oczekuje gabinetu zdolnego do dialogu z lewicą, co w obecnej sytuacji politycznej jest niezwykle trudne. Rząd ma liczyć nie więcej niż 26 osób, a jego charakter ma być wybitnie polityczny. Oznacza to konieczność znalezienia kompromisu między różnymi frakcjami, w tym z partią Republikanów, która stawia twarde warunki, zwłaszcza w kwestii polityki imigracyjnej.
Nowy rząd a spór o podatki dla najbogatszych
Kluczowym elementem negocjacji jest nowy podatek dla najbogatszych, który stał się symbolem ideologicznych różnic. Socjaliści domagają się wprowadzenia 2-procentowego podatku od majątków przekraczających 100 milionów euro, znanego jako podatek Zucmana. Jest to propozycja, która ma na celu zwiększenie sprawiedliwości społecznej i znalezienie dodatkowych środków do budżetu. Propozycja ta dotyczy wąskiej grupy około 1800 najzamożniejszych obywateli.
Premier Lecornu podchodzi do tego pomysłu z dużą rezerwą. Uważa on, że tak skonstruowany podatek mógłby zaszkodzić francuskiej gospodarce i zniechęcić do inwestowania. W zamian zaproponował alternatywne rozwiązanie, które jednak nie satysfakcjonuje lewicy. Jego propozycja zakłada opodatkowanie holdingów, ale z wyłączeniem majątku zawodowego, co w praktyce omija największe fortuny. To pokazuje, jak delikatna jest równowaga, którą musi znaleźć premier.
Strategiczne ustępstwa i nadchodzące testy
W poszukiwaniu poparcia Lecornu wykonał już ważny gest w stronę Partii Socjalistycznej. Zadeklarował, że nie będzie korzystał z kontrowersyjnego artykułu 49.3 konstytucji, który pozwala na przyjmowanie ustaw z pominięciem głosowania w parlamencie. Był to jeden z głównych postulatów lewicy, dlatego jego rezygnacja z tego narzędzia jest znaczącym ustępstwem. Jednakże, może to nie wystarczyć do zdobycia pełnego zaufania.
Ten nowy układ sił w parlamencie wymaga od premiera dużej elastyczności. Już we wtorek czeka go expose, po którym opozycja, na czele z Francją Nieujarzmioną, zapowiedziała złożenie wniosku o wotum nieufności. Kolejnym testem będzie głosowanie nad budżetem. Aby dowiedzieć się więcej o tle tych wydarzeń, przeczytaj analizę sytuacji politycznej we Francji, a jeśli interesują Cię podobne tematy, zobacz również artykuł o wyzwaniach dla europejskich liderów.
Najbliższe dni pokażą, czy nowy gabinet zdoła sprostać tym oczekiwaniom. Sukces premiera Lecornu zależy od jego zdolności do budowania mostów ponad podziałami politycznymi. Francja wchodzi w okres politycznej próby, a wynik tych negocjacji zdefiniuje krajobraz polityczny na nadchodzące miesiące. Obserwatorzy sceny politycznej z uwagą śledzą każdy ruch w Paryżu.