Wojciech Szczęsny to postać, której nie da się zaszufladkować. Na boisku jest tytanem, ostatnią zaporą dla ataków rywali i filarem defensywy FC Barcelony. Poza nim to człowiek pełen pasji, ale też drobnych słabości, które czynią go bardziej ludzkim. Wszyscy znamy historię o jego zamiłowaniu do papierosów, jednak prawda jest o wiele bardziej złożona. Jego żona, Marina, uchyliła rąbka tajemnicy, pokazując światu zupełnie inne oblicze jednego z najlepszych bramkarzy świata.
Presja w takim klubie jak FC Barcelona jest niewyobrażalna. Każdy mecz to bitwa, a każdy błąd może kosztować utratę trofeum. Dlatego tak fascynujące jest odkrywanie, jak sportowcy tej klasy radzą sobie ze stresem. W materiale promującym nowy film dokumentalny o bramkarzu, Marina Szczęsna wprost ujawniła „grzeszną przyjemność” swojego męża. To nie jest kolejny wielki skandal. To coś znacznie bardziej prozaicznego, a przez to autentycznego.
Wojciech Szczęsny – to nie tylko bramkarz
Podczas zabawy w pytania i odpowiedzi, Marina bez wahania wskazała na największą słabość Wojtka. Nie chodziło o papierosy, które sam Szczęsny określił mianem nałogu, a nie przyjemności. Prawdziwym „guilty pleasure” okazała się… Coca-Cola! Bramkarz z rozbrajającą szczerością przyznał, że uwielbia ten napój. Zażartował nawet, że liczy na kontrakt reklamowy. To właśnie takie momenty sprawiają, że kibice czują więź ze swoimi idolami.
Widzimy wtedy, że pod zbroją profesjonalisty kryje się normalny człowiek. Człowiek, który po ciężkim treningu lubi sięgnąć po coś słodkiego. Ta drobna słabość w żaden sposób nie umniejsza jego sportowej wielkości. Wręcz przeciwnie, buduje jego wizerunek jako kogoś autentycznego, z kim można się utożsamić. To dowód na to, że nawet na szczycie można zachować dystans do siebie.
Kulisy życia gwiazdy futbolu
Zabawna wymiana zdań między małżonkami ujawniła jeszcze więcej. Szczęsny zrewanżował się, zdradzając, że Marina namiętnie ogląda reality show o siostrach Kardashian. Co więcej, Marina nie znała nazwy jego pierwszego klubu, co bramkarz z uśmiechem jej wypomniał. Te małe, rodzinne przekomarzanki pokazują, że ich życie to nie tylko blask fleszy i wielkie stadiony. To także codzienne radości i drobne złośliwości, które znamy z własnego doświadczenia.
Ostatecznie to właśnie takie historie budują legendę sportowca. Pokazują charakter, poczucie humoru i dystans do otaczającego świata. Dowiadujemy się, że za każdym fenomenalnym występem stoi człowiek z krwi i kości, ze swoimi nawykami i słabościami. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
Jeśli chcesz zgłębić temat codziennego życia profesjonalnych sportowców, przeczytaj więcej na ten temat, a jeżeli ciekawią Cię inne historie z piłkarskiego świata, zobacz również podobny artykuł. To fascynujące, jak wiele dzieje się za kulisami wielkiego sportu.