Nad Łazienkowską 3 zbierają się transferowe chmury, które mogą przynieść prawdziwą burzę. Emocje sięgają zenitu, bo na horyzoncie pojawił się potężny gracz z Serie A. Kluczowy filar defensywy, Steve Kapuadi, znalazł się na celowniku włoskiego Torino, a to oznacza, że Legia może stanąć przed ogromnym wyzwaniem. To nie są już tylko plotki, ale konkretne sygnały z Półwyspu Apenińskiego, które zwiastują zaciętą batalię o przyszłość kongijskiego stopera.
Mówimy o zawodniku, który stał się absolutnym fundamentem bloku obronnego Wojskowych. Jego spokój, siła fizyczna i umiejętność czytania gry sprawiły, że kibice szybko zapomnieli o problemach w defensywie. Kapuadi to nie tylko solidny obrońca, ale prawdziwy lider, którego obecność na boisku daje pewność całej drużynie. Dołączył do klubu w 2023 roku, a jego droga wiodła przez ligę belgijską i słowacką, co dało mu bezcenne doświadczenie.
Kim jest Steve Kapuadi? Skała w defensywie klubu Legia
Steve Kapuadi to reprezentant Demokratycznej Republiki Konga, co samo w sobie świadczy o jego klasie. Zanim trafił do Warszawy z Wisły Płock, szlifował swoje umiejętności w takich klubach jak KAA Gent czy AS Trenčín. Dzięki temu jest dziś zawodnikiem kompletnym, gotowym na wyzwania na najwyższym europejskim poziomie. Pod wodzą nowego trenera, Edwarda Iordănescu, który z reprezentacją Rumunii awansował na Euro 2024, jego rola w zespole tylko wzrosła. Rumuński szkoleniowiec widzi w nim opokę, na której chce budować defensywną potęgę.
Zainteresowanie ze strony Torino FC nie jest przypadkowe. To klub z ogromnymi tradycjami, siedmiokrotny mistrz Włoch, który szuka wzmocnień, by wrócić do czołówki Serie A. Włosi są gotowi wyłożyć na stół konkretne pieniądze, a mówi się o kwocie zbliżonej do czterech milionów euro. To potężny argument w negocjacjach, który z pewnością daje do myślenia zarządowi przy Łazienkowskiej.
Przyszłość defensywy Wojskowych pod znakiem zapytania
Czy Legia jest gotowa na odejście swojego lidera? To pytanie spędza sen z powiek wszystkim związanym z klubem. Długi kontrakt do czerwca 2028 roku daje jednak potężne karty przetargowe w ręce włodarzy klubu Legia. Oznacza to, że nikt nie zmusi warszawskiego klubu do sprzedaży za bezcen. Wręcz przeciwnie, to Legia dyktuje warunki, a ewentualny transfer musi być finansowym strzałem w dziesiątkę.
Pamiętajmy, że to nie pierwszy raz, gdy Kapuadi jest łączony z odejściem. Wcześniej temat jego transferu był wstrzymany z powodu potencjalnej sprzedaży innego zawodnika. Teraz jednak sytuacja jest inna, a oferta z tak silnej ligi może być trudna do odrzucenia. Utrata Kapuadiego byłaby ciosem prosto w serce defensywy, który trudno byłoby załatać. Kibice z niecierpliwością śledzą rozwój sytuacji, dlatego przeczytaj więcej o planach transferowych, aby być na bieżąco, a także zobacz inne analizy sportowe dotyczące klubu.
Saga transferowa dopiero się rozpoczyna, a jej finał zaplanowano na zimowe okno w 2026 roku. Do tego czasu wiele może się wydarzyć, ale jedno jest pewne – walka o Steve’a Kapuadiego będzie jednym z najgorętszych tematów w polskiej piłce. Zimą 2026 roku okaże się, czy Legia zdecyduje się na lukratywną sprzedaż, czy też postawi na stabilizację składu i walkę o najwyższe cele z Kongijczykiem na pokładzie.