Kibice w całej Polsce zacierali ręce na 9. kolejkę Orlen Ekstraligi. To miała być niedziela pełna piłkarskich grzmotów i gradu bramek. Wszyscy ostrzyli sobie zęby na wielkie, piłkarskie hity, a tymczasem boiska w Łęcznej i Wrocławiu zaoferowały nam taktyczne szachy. Jednak czy to oznaczało brak emocji? Absolutnie nie! Tabela ligowa jest rozgrzana do czerwoności, a walka o mistrzostwo staje się coraz bardziej zacięta.
Wielkie hity, mała liczba bramek
Starcie na szczycie pomiędzy Górnikiem Łęczna a Czarnymi Antrans Sosnowiec zapowiadało się elektryzująco. Lider kontra wicelider, czyli pojedynek o absolutną dominację w lidze. Zamiast otwartej wojny, zobaczyliśmy jednak pokaz siły defensywnej. Bezbramkowy remis utrzymał status quo, ale pokazał, że obie ekipy traktują się z ogromnym respektem. Górnik, dominator ostatnich lat, musiał uznać siłę solidnie zorganizowanych rywalek z Sosnowca.
Podobnie było we Wrocławiu, gdzie Śląsk podejmował aktualne mistrzynie Polski, GKS Katowice. Tutaj o wszystkim zadecydował jeden, błyskawiczny cios. Już w 2. minucie Aleksandra Nieciąg wprawiła w osłupienie miejscowych kibiców, zdobywając gola na wagę trzech punktów. Mistrzynie pokazały charakter i wyrachowanie, kontrolując mecz do samego końca. Teoretycznie największe hity tej kolejki przyniosły łącznie zaledwie jednego gola, co pokazuje, jak wyrównany jest poziom w czołówce.
Gole sypały się gdzie indziej!
Na szczęście tam, gdzie zawiodły szlagiery, inne drużyny zapewniły prawdziwy spektakl. W Łodzi Grot SMS wreszcie przełamał niemoc na własnym boisku. Choć to Lech UAM Poznań pierwszy wyszedł na prowadzenie, łodzianki odpowiedziały z furią. Zdobyły trzy bramki, w tym jedną bezpośrednio z rzutu rożnego, i odniosły upragnione, pierwsze domowe zwycięstwo w sezonie.
Prawdziwy szturm oglądaliśmy również w Szczecinie. W derbach dwóch Pogoni ta ze Szczecina rozbiła imienniczkę z Tczewa 3:0. Co ciekawe, worek z bramkami rozwiązał się dopiero w ostatnich 20 minutach. To była prawdziwa kanonada w końcówce, która pokazała siłę ofensywną zachodniopomorskiej ekipy. Z kolei w Gdańsku AP Orlen pewnie pokonał UJ Kraków 3:0, a dwiema bramkami popisała się Roksana Jagodzińska, umacniając się w czołówce klasyfikacji strzelczyń.
Tabela płonie! Co nas czeka dalej?
Ścisk w tabeli Orlen Ekstraligi jest teraz gigantyczny. Różnice punktowe są minimalne, a każdy błąd może kosztować utratę cennej pozycji. Podczas gdy największe hity zawiodły pod względem liczby bramek, inne stadiony kipiały od emocji i zwrotów akcji. To dowód na to, że w tej lidze absolutnie każdy może wygrać z każdym, co gwarantuje nam pasjonującą walkę do samego końca rundy jesiennej.
Przed nami jeszcze dwie kolejki ligowe oraz emocje związane z Orlen Pucharem Polski. Kolejne ligowe hity zapowiadają się więc pasjonująco, bo nikt nie może sobie pozwolić na stratę punktów. Analiza taktyczna ostatnich spotkań dostarcza wielu wniosków na przyszłość. Jeśli chcesz zgłębić temat, przeczytaj więcej o ostatnich wynikach, a jeśli interesują Cię inne ligowe zmagania, zobacz również podobne artykuły sportowe.