Futbol znów pokazał swoje nieprzewidywalne, porywające oblicze! Ostatnia kolejka el. MŚ 2026 przyniosła wyniki, które wstrząsnęły piłkarską Europą i na długo zapiszą się w annałach. Podczas gdy jedni urządzali sobie festiwal strzelecki, inni sprawiali sensacje, o których będziemy opowiadać latami. To był wieczór pełen dramaturgii, rekordów i jasnych sygnałów wysyłanych w kierunku rywali, w tym reprezentacji Polski.
Sensacja w Torshavn! Farerski walec rozjechał Czarnogórę
Zaczynamy od absolutnego szoku! Na maleńkim stadionie w Torshavn byliśmy świadkami historii. Reprezentacja Wysp Owczych, skazywana na pożarcie, nie tylko stawiła czoła faworyzowanej Czarnogórze, ale dosłownie ją zdemolowała! Wynik 4:0 to nie przypadek, to manifestacja siły, dyscypliny taktycznej i niewiarygodnej woli walki. Gospodarze od pierwszej minuty grali z pasją, jakiej mogłaby im pozazdrościć niejedna potęga. To był wieczór, który na długo pozostanie w pamięci kibiców i stanowi dowód, że w piłce nożnej niemożliwe nie istnieje.
Każdy gol był ciosem, który coraz bardziej pogrążał zdezorientowanych gości. Farerzy pokazali charakter i udowodnili, że nie są już tylko chłopcami do bicia. Ich zwycięstwo to jedna z największych niespodzianek tych eliminacji, która kompletnie przetasowała układ sił w grupie L.
Holenderska maszyna i polskie el. do MŚ 2026
W naszej grupie obyło się bez niespodzianek, co wcale nie jest dobrą wiadomością. Holendrzy, nasi bezpośredni rywale, urządzili sobie trening strzelecki na Malcie. Zwycięstwo 4:0 to jasny sygnał dla Biało-Czerwonych, że walka o bezpośredni awans w ramach naszych el. do MŚ 2026 będzie niezwykle zacięta. Oranje grali z rozmachem, a na listę strzelców wpisali się m.in. niezawodny Cody Gakpo i Memphis Depay, który śrubuje swój rekord bramek w kadrze. Holendrzy nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń, kontrolując mecz od początku do końca. To był pokaz siły, który musimy potraktować jako poważne ostrzeżenie.
Historyczny pogrom w Wiedniu
Prawdziwą kanonadę oglądali za to kibice w Wiedniu. Austria rozbiła bezradne San Marino aż 10:0, notując najwyższe zwycięstwo w swojej historii! To był koncert jednego aktora, a właściwie całej austriackiej orkiestry pod batutą Ralfa Rangnicka. Bohaterem wieczoru został jednak Marko Arnautovic. 36-letni napastnik zdobył aż cztery bramki, dzięki czemu wyprzedził legendarnego Toniego Polstera i stał się najlepszym strzelcem w dziejach reprezentacji Austrii. To historyczny wyczyn, który był idealnym zwieńczeniem tego niesamowitego pogromu.
Od euforii w Torshavn, przez pokaz siły Holendrów, aż po historyczną kanonadę w Wiedniu – tak wyglądał wieczór pełen piłkarskich emocji. Każdy kolejny mecz w ramach el. do mundialu zapowiada się pasjonująco. Walka o bilety do USA, Kanady i Meksyku wkracza w decydującą fazę, a jak widać, nikt nie zamierza odpuszczać.
Emocje sięgają zenitu, a walka o mundial trwa. Jeśli chcesz zgłębić taktyczne aspekty tych spotkań, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię inne niespodzianki w kwalifikacjach, zobacz również podobny artykuł.