Co za wejście w turniej! Polska rakieta, Maja Chwalińska, kontynuuje swoją fantastyczną passę. Maja Chwalińska potrzebowała zaledwie dwa sety, by pewnie zameldować się w kolejnej rundzie turnieju rangi WTA Challenger we włoskim Rende. To kolejny dowód na to, że triumf w Montreux nie był przypadkiem. To początek nowego, ekscytującego rozdziału w jej karierze. Polka weszła na kort z ogniem w oczach i od pierwszej piłki pokazała, kto tu będzie dyktował warunki.
Włoszka Silvia Ambrosio, choć grała przed własną publicznością, była kompletnie bezradna. Chwalińska narzuciła zabójcze tempo. Jej precyzyjne uderzenia rozrzucały rywalkę po całym korcie. To był koncert jednego aktora. Efekt? Błyskawiczne prowadzenie 5:1 z przewagą podwójnego przełamania. Chociaż Ambrosio na chwilę zerwała się do walki, odrabiając jednego breaka, to było wszystko, na co Polka jej pozwoliła. Set zakończył się wynikiem 6:2, co doskonale oddaje obraz dominacji na korcie.
Dwa oblicza drugiego seta i stalowe nerwy
Druga partia przyniosła znacznie więcej emocji. Włoszka, podrażniona porażką w pierwszym secie, postawiła twardsze warunki. Gra toczyła się gem za gem, a kibice mogli oglądać zaciętą walkę. Jednak w kluczowych momentach to Chwalińska pokazywała większą dojrzałość i spokój. To był moment, w którym Polka pokazała, że mentalnie jest o dwa kroki przed swoją rywalką.
Przełom nastąpił w ósmym gemie, gdy Maja w końcu przełamała serwis rywalki. Wydawało się, że to już koniec. Jednak Ambrosio nie poddała się i natychmiast odrobiła stratę. Co zrobiła Chwalińska? Odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób. Ponownie przełamała Włoszkę i po chwili zamknęła cały mecz wynikiem 6:4. To pokazuje jej niesamowity charakter i wolę walki.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia
Teraz przed Polką znacznie trudniejsze zadanie. W drugiej rundzie zmierzy się z rozstawioną z numerem drugim Darją Semenistają. Łotyszka z pewnością będzie chciała zrewanżować się za bolesną porażkę w finale turnieju w Montreux. Wtedy Chwalińska rozbiła ją 6:1, 6:2, nie dając jej najmniejszych szans. Wszyscy kibice liczą, że Maja utrzyma nerwy na wodzy i ponownie zamknie mecz w dwa sety.
Turnieje rangi WTA Challenger są kluczowe dla rozwoju kariery i budowania rankingu. Każde zwycięstwo przybliża Maję do największych tenisowych aren świata. Jej obecna forma to sygnał, że Polka ma ogromny apetyt na sukcesy. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o jej drodze, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię inne sportowe historie, zobacz również podobny artykuł.