Parlament Europejski podjął kluczową decyzję w sprawie dwóch polskich europosłów. Uchylono immunitety Michała Dworczyka oraz Daniela Obajtka, co otwiera prokuraturze drogę do postawienia im zarzutów. To wydarzenie stanowi istotny zwrot w obu sprawach, przenosząc je z areny politycznej na grunt postępowania karnego. Decyzja ta bezpośrednio dotyczy byłego prezesa Orlenu, ponieważ Daniel Obajtek może teraz usłyszeć prokuratorskie zarzuty.
Krok ten jest proceduralnym następstwem wniosków, które polskie organy ścigania skierowały do Brukseli. Warto podkreślić, że uchylenie immunitetu nie jest równoznaczne z uznaniem winy. Stanowi jedynie zgodę instytucji unijnej na prowadzenie postępowania wobec jej członka na takich samych zasadach, jakie obowiązują każdego innego obywatela.
Konsekwencje uchylenia immunitetu
Immunitet parlamentarny jest fundamentalnym narzędziem chroniącym posłów przed arbitralnymi lub politycznie motywowanymi oskarżeniami. Jego celem jest zapewnienie niezależności w sprawowaniu mandatu. Jednakże, w sytuacji podejrzenia popełnienia przestępstwa pospolitego, mechanizm ten może zostać zawieszony. Decyzja Parlamentu Europejskiego oznacza, że prokuratura może teraz wezwać obu polityków na przesłuchanie w charakterze podejrzanych.
W praktyce, jeśli wezwani nie stawią się dobrowolnie, śledczy mogą zastosować środki przymusu, włącznie z przymusowym doprowadzeniem. Uchylenie immunitetu nie przesądza o winie, lecz umożliwia prowadzenie standardowego postępowania karnego. To właśnie ten etap rozpoczyna się teraz dla obu europosłów Prawa i Sprawiedliwości.
Zarzuty wobec europosłów. Co prokuratura zarzuca Danielowi Obajtkowi?
Śledztwo w sprawie byłego prezesa Orlenu koncentruje się na zarzutach przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Prokuratura bada okoliczności zawarcia przez państwowy koncern dwóch umów na usługi detektywistyczne. Sprawa, w której pojawia się Daniel Obajtek, dotyczy potencjalnego działania na szkodę spółki w celu osiągnięcia korzyści osobistej.
Według ustaleń śledczych, firma, z którą Orlen podpisał kontrakty, wcześniej świadczyła usługi ochrony prywatnego majątku samego Obajtka. To właśnie ten związek budzi największe wątpliwości i stanowi podstawę do dalszych działań prokuratury. Waga zarzutów jest znacząca, gdyż mogą one skutkować wieloletnią karą pozbawienia wolności.
Afera mailowa i zarzuty dla Michała Dworczyka
W przypadku Michała Dworczyka, byłego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, sprawa ma zupełnie inny charakter. Dotyczy ona tak zwanej afery mailowej, która wybuchła po ujawnieniu korespondencji z jego prywatnej skrzynki e-mail. Zarzuty obejmują dwa kluczowe aspekty.
Po pierwsze, chodzi o wykorzystywanie prywatnego kanału komunikacji do celów służbowych, w tym do przesyłania informacji o charakterze niejawnym. Po drugie, prokuratura zarzuca mu utrudnianie postępowania karnego. Miało ono polegać na wydaniu polecenia usunięcia dowodów w postaci danych ze skrzynki. Wykorzystywanie prywatnych kanałów do przesyłania informacji służbowych, w tym niejawnych, stanowi poważne naruszenie procedur bezpieczeństwa państwa.
Obaj politycy konsekwentnie odpierają zarzuty, określając je jako formę politycznej presji. Podkreślają, że działania prokuratury są motywowane chęcią zdyskredytowania ich w oczach opinii publicznej. Najbliższe tygodnie pokażą, jakie konkretne kroki podejmie prokuratura w sprawie, której jednym z głównych bohaterów jest Daniel Obajtek. Ostateczne rozstrzygnięcia zapadną jednak dopiero na sali sądowej, a cały proces prawny może potrwać wiele miesięcy.
Aby zgłębić kontekst prawny tej sprawy, przeczytaj więcej o procedurze uchylania immunitetu. Z kolei, by poznać inne podobne przypadki, zobacz analizę podobnych postępowań w UE.
